Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości serwisu Zbrodnia w Bibliotece i Oficyny Wydawniczej VOCATIO.
Czy w dzisiejszych czasach możemy
pozostać anonimowi? Czy możemy zamknąć się w swoim własnym
świecie, otaczając się tylko garstką najbliższych? Przecież
jesteśmy kuszeni tak wielką ilością nowości technologicznych,
które pomagają w nawiązywaniu kontaktów, a jednocześnie
sprawiają, że pragnienie bycia anonimowym jest trudne do
zrealizowania. Portale społecznościowe, fora, blogi, czaty. To
wszystko może być sposobem na zdobywanie nowych znajomych, na
promowanie siebie i swoich dokonań, na organizowanie różnego
rodzaju przedsięwzięć, zbiórek pomocy potrzebującym, akcji
ratowania zwierząt. Cele szczytne i potrzebne, a obecna technologia
bardzo ułatwia prowadzenie tego rodzaju działań. Ale czy do końca
jesteśmy bezpieczni? Może tam, po drugiej stronie jest ktoś, komu
w głowie lęgnie się krwiożerczy plan, a każdy nasz ruch w sieci
jest pilnie śledzony?
O takim właśnie problemie pisze w
swojej książce „Drapieżca” Terri Blackstock. To opowieść o
dwudziestopięcioletniej Kristy, której młodsza siostra została w
brutalny sposób zamordowana. Okazuje się, że nastolatka z wielkim
zaangażowaniem korzystała z portalu społecznościowego
GrapeVyne.net, na którym kilkanaście razy dziennie umieszczała
posty dotyczące jej życia. Korzystając z tak zwanych „dymków”
wrzucała szczegółowe informacje odnośnie tego, gdzie właśnie
jest, co robi, o czym myśli. Skorzystał z tego psychopatyczny
morderca, który dzięki owym wpisom z łatwością wyśledził
dziewczynę, porwał i zabił. Krista i jej ojciec z trudem radzą
sobie z tragedią, ale postanawiają sami odnaleźć mordercę
siostry i córki. Oczywiście każde na własną rękę. David,
ojciec, w każdym znajomym mężczyźnie upatruje zabójcy swego
dziecka, co stwarza wiele ryzykownych sytuacji. Krista śledzi grupę
znajomych siostry z portalu, wierząc, że wśród nich znajduje się
psychopata. Zakłada fikcyjne konto nastoletniej dziewczyny,
przygotowując pułapkę, w którą ma nadzieję schwytać mordercę.
Jednocześnie nawiązuje kontakt z twórcą GrypeVyne.net, którym
jest młody miliarder, Ryan Adkins. Mężczyzna na początku nie
poczuwa się do odpowiedzialności za to, że dzięki jego portalowi
zginęła nastolatka. Jednak już wkrótce pojawia się nowa ofiara,
Ryan zaczyna dostrzegać pewne niebezpieczeństwo związane z
użytkowaniem portalu i przez to ściąga na swoją głowę wiele
problemów. Jednocześnie zauważa, że Kristy staje mu się coraz
bliższa i chęć współdziałania nie do końca podyktowana jest
tylko współczuciem czy odpowiedzialnością.
Autorka dodatkowo pokazuje aspekt
wiary, załamania się wartości, w które wierzą bohaterowie w
momencie, gdy w ich życiu wydarza się tak wielka tragedia. Również
Ryan zaczyna zastanawiać się na swoim życiem, wyborami,
przekonaniami. A to wszystko jest tłem do pasjonującej akcji
kryminalno-sensacyjnej, która jest głównym wątkiem powieści.
Plus oczywiście problem braku anonimowości w naszej egzystencji.
„Drapieżca” to wciągający
kryminał z przesłaniem i ostrzeżeniem. Książka, którą powinien
przeczytać chyba każdy rodzic i aktywny użytkownik portali
społecznościowych. Polecam.
Kolejna dobra recenzja tej książki. Ląduje na liście do przeczytania ;) BTW fajny blog, dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie: http://ksiazki-recenzja.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMusze przeczytać
OdpowiedzUsuńja właśnie zaczęłam czytać tę książkę... i aż się od niej trzęsę :)
OdpowiedzUsuń