poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Lars Kepler "Stalker"

Z książką duetu pisarskiego ukrywającego się pod pseudonimem Lars Kepler, spotkałam się jakiś czas temu, wówczas trafił w moje ręce thriller „Kontrakt Paganiniego”. Tam głównym bohaterem był komisarz Jonna Linna, wielki Fin, były członek specjalnej jednostki spadochroniarskiej. Nie wiem jak to się stało, że nie nabyłam pozostałych tomów serii, ale teraz mam już tę wiedzę, że to był kolosalny błąd. Właśnie skończyłam czytać „Stalkera”, piąty tom cyklu i na pewno czym prędzej zakupię brakujące części. Czyli „Hipnotyzera”, „Świadka” i „Piaskuna”.

„Stalker” to genialnie skonstruowany thriller i kryminał w jednym, w którym szczegółowe opisy tego, co czuje ofiara zbrodni, mrożą krew w żyłach lepiej, niż niejeden horror. W mieście szaleje seryjny zabójca, który najpierw śledzi i nagrywa swoje ofiary, potem wysyła krótki film policji, ale zanim władze zdążą zlokalizować ofiarę, ta już nie żyje. Ginie okrutną śmiercią, a potem zostaje upozowana. Co to oznacza? Komisarz Margot Silverman prosi o pomoc znanego psychiatrę klinicznego i hipnotyzera, Erika Marię Barka, gdyż pewne symptomy świadczą o tym, że podobne morderstwo popełniono już dziewięć lat temu. Wówczas, dzięki diagnozie Erika ujęto sprawcę, którym okazał się pastor Rocky, lecz podobieństwo działania sprawcy jest zbyt duże, aby nie zbadać sprawy z przeszłości. Wszyscy, łącznie z Erikiem, żałują że nie ma z nimi genialnego komisarza Linny, który ponad rok temu został uznany za zmarłego. Jednak czy na pewno?

„Stalker” wciąga już od pierwszej strony, intryga, którą zgotowali autorzy jest jak gęsta sieć domysłów i poszlak, którą twórcy otaczają nas, czytelników. Ale nawet gdybyśmy mieli nie wiem jak detektywistycznego nosa, nie odkryjemy prawdy, zaskoczenie będzie ogromne, zapewniam. Jest to książka przeznaczona dla odpornego na sugestywne opisy czytelnika, ja, wychowana na powieściach Stephena Kinga, niejednokrotnie czytając „Stalkera” bałam się bardziej, niż na jakimś horrorze króla. Na uwagę zasługują także genialnie skonstruowane postaci powieści i doskonałe przygotowanie merytoryczne z zakresu psychologii klinicznej i hipnozy. Gdy Erik przeprowadzał swoje badania, czułam się tak, jakby to mnie wprawiał w stan hipnozy.
Polecam, nietuzinkowy kryminał, od którego nie można się oderwać!


niedziela, 7 sierpnia 2016

Abbi Glines "Ocal mnie"

Abbi Glines to amerykańska pisarka, która zasłynęła serią Rosemary Beach. Romansami z problemami, na pograniczu New Adult. Jej ostatnia powieść, zatytułowana „Ocal mnie” wpasowuje się w ten nurt i niestety powiela znane z wcześniejszych książek schematy.

Główna bohaterka Eva, to dziewczyna obarczona tragicznym wydarzeniem sprzed niecałego roku, kiedy straciła miłość swego życia. Teraz próbuje jakoś funkcjonować, sił dodaje jej brat bliźniak ukochanego i zaręczynowy pierścionek, którego nie zamierza ściągać. Pracuje na ranczu ojca, żyje dniem bieżącym i nie wierzy w szczęście.
Pewnego razu na ranczo trafia młody niepokorny koszykarz - Cage, który za jazdę po pijanemu został skazany na prace społeczne. Właśnie dla pana Wilsona. Cage znany jest z hulaszczego trybu życia, za nic ma czyjeś uczucia, nie szanuje kobiet, traktując je jak przygody na jedną noc. Jednak, jak to w takich sytuacjach bywa, twarz, którą chłopak pokazuje otoczeniu, nie jest jego prawdziwym wizerunkiem. W głębi chowa się młody człowiek, który wiele przeżył w dzieciństwie i poza, którą teraz przyjął, pomaga mu przetrwać bez zbytniego zaufania innym ludziom.

Nietrudno się domyślić, jak potoczą się losy tej dwójki. Pomiędzy Evą i Cagem wybucha najpierw silne przyciąganie i pożądanie, nieco później (ale niedługo później) pojawiają się uczucia. Do których zarówno Eva, jak i Cage nie zamierzają tak szybko się przyznać. Do tego dochodzi niechęć pana Wilsona do młodego hulaki i już mamy romans z problemami.


Przeczytałam tę historię dosyć szybko, bo i nie jest szczególnie obszerna, ale nie zaznaczy się ona jakoś szczególnie w mojej pamięci. Ot, typowy wakacyjny romans, lektura powielająca schematy, jakich tysiące nie tylko w twórczości Glines. Dla miłośniczek tej autorki na pewno będzie to kolejna miła miłosna przygoda.


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Pascal.