piątek, 28 czerwca 2013

Alex Kava "Płomienie śmierci"


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.
 
Alex Kava zasłynęła jako autorka serii powieści kryminalnych z agentką Maggie O’Dell w roli głównej.  Maggie jest kobietą po przejściach, zarówno tych osobistych, jak i związanych z zawodem, który wykonuje. Potworności, z jakimi się styka podczas pełnienia swoich obowiązków, na pewno nie pozostają bez echa ze względu na jej psychikę. Do tego dochodzi jeszcze zagmatwane dzieciństwo i nieumiejętność ułożenia sobie życia osobistego. Typowy model steranego losem gliny. Być może ograny to nieco motyw, ale w przypadku kobiety mamy tu też do czynienia z masą emocji, na pozór tłamszonych gdzieś głęboko w środku, a jednocześnie często przypuszczających atak na niespodziewającą się tego agentkę. Do tego dochodzą skomplikowane śledztwa, często mrożące krew w żyłach i może to przesądziło o sukcesie książek Kavy.
Tym razem do mojej biblioteczki trafiły „Płomienie śmierci”. W tej książce mamy miks ludzkiego okrucieństwa. W Waszyngtonie wybuchają groźne pożary, do których rozniecania sprawca wykorzystuje materiały chemiczne. Po ugaszeniu pożogi okazuje się, że w zgliszczach znajdują się spalone zwłoki ofiar. Ale czy na pewno zginęły od dymu? Maggie O’Dell wraz ze swoim zespołem prowadzi śledztwo, jednocześnie starając się uporać z demonami przeszłości i zapomnieć o okrutnych wydarzeniach, w których brała niedawno udział. Próbuje ułożyć sobie życie z pułkownikiem Plattem, ale nie jest to takie proste. Jednocześnie w jej otoczeniu pojawił się odnaleziony przyrodni brat, który u niej zamieszkuje. Czy fakt, że Patrick jest strażakiem, może mieć jakieś znaczenie? Zwłaszcza, że ich ojciec przed wielu laty zginął właśnie na służbie podczas gaszenia pożaru? Kto wznieca ogień? Kto morduje kobiety? Kto lubi słyszeć ich krzyk? Zapewniam, że pytań będzie wiele i nie na wszystkie znajdziecie odpowiedź w tej odsłonie serii.
 
„Płomienie śmierci” to całkiem zgrabny kryminał, który stanowi początek kolejnej historii, w której będzie brała udział agentka O’Dell. Nie jest może zbyt zaskakujący, bo już w połowie można się zorientować kto podpala, ale czyta się go sprawnie i z nieustającym zainteresowaniem, bo śledztwo ma kilka tropów i oczywiście nie wszystko jest takie jasne i proste. Lubię tę serię, lubię Maggie i na pewno polecam, a także czekam na kontynuację, bo tak nie godzi się kończyć opowieść.
 
 

niedziela, 23 czerwca 2013

Susan Ee "Angelfall"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Filia.


Opowieści o postapokaliptycznej rzeczywistości, końcu świata, upadku cywilizacji i wszelkich wartości, anarchii i dyktaturach powstało w ostatnim czasie nieskończenie wiele. To kolejna moda po wampirach, która prowokuje do powstawania historii coraz to wymyślniejszych i nieprawdopodobnych. W moje ręce wpadła ostatnio powieść z podobnego „nowogatunku”, zatytułowana „Angelfall. Opowieść Penryn o końcu świata” autorstwa Susan Ee.

Tutaj autorka także wykorzystała panujący obecnie topos, jednakże tym razem to nie ludzie sobie zgotowali okrutny los, ale przyczyniły się do tego istoty, które w świecie religii stanowią uosobienie surowej sprawiedliwości, opiekuńczości i dobra. Dobra przede wszystkim dla ludzi, którymi powinni się opiekować. Anioły. To one, te cudowne istoty z białośnieżnymi skrzydłami i dobrotliwym uśmiechem na twarzy stały się w tej opowieści synonimem bezwzględnego i wszechobecnego zła. Nie są to już pucułowate grubaski, które hasają po niebiańskich łąkach. To wojownicy z krwi i kości, równie piękni, jak okrutni. Ludzi nazywają małpami i traktują jako nawóz, albo pokarm dla swoich mieszańców. W tym wszystkim, w tym świecie pozbawionym jakichkolwiek zasad, w tym najgorszym koszmarze, a jednak będącym rzeczywistością próbuje odnaleźć się Penryn, która oprócz codziennej walki o przeżycie, musi opiekować się niepełnosprawną siostrą Paige i chorą psychicznie matką. Każdy dzień to bitwa o przetrwanie, walka o zdobycie kocich chrupek do jedzenia i o znalezienie kryjówki przed zmrokiem. Bo oprócz skrzydlatych wrogów, ludzie stali się nieprzyjaciółmi także dla siebie, łącząc się w gangi i napadając na swoich pobratymców. Penryn nienawidzi aniołów, jednak pewnego razu trafia na swego rodzaju egzekucję. Kilku skrzydlatych łapie jednego silnego anioła o pięknych śnieżnobiałych skrzydłach i obcina mu je, zostawiając okaleczonego mężczyznę na pewną śmierć. Penryn, wbrew wszystkiemu co czuje, postanawia zaopiekować się byłym już teraz aniołem i tak jej los splata się z losem Raffego, który okazuje się być silniejszy, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Ale Penryn nie kieruje się kiełkującym zainteresowaniem do przedstawiciela tego złowrogiego gatunku. Dziewczyna ma jeden cel. Raffe musi jej pomóc odnaleźć młodszą siostrę, która została porwana przez zgraję skrzydlatych. Rozpoczyna się walka. Walka z czasem. A także z całym okrucieństwem, którego nawet nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.

„Angelfall” może i powiela modną ostatnio tematykę, ale robi to w sposób świeży, pomysłowy i wciągający. Akcja goni akcję, bohaterka wzbudza sympatię i sprawia, że chcemy jej kibicować, a piękny anioł Raffe od początku intryguje i daje nadzieję, że nie wszyscy skrzydlaci to wyzbyte uczuć potwory. Ta powieść to pierwsza część trylogii, chociaż nie przepadam za książkami tego typu, to jednak na pewno sięgnę po kolejne odsłony przygód Penryn, bo to po prostu bardzo intrygująca i wciągająca historia. Polecam.

czwartek, 20 czerwca 2013

"Zmartwychwstały" Craig Russell

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Foksal.


„Zmartwychwstały” brytyjskiego autora Craiga Russella jest kolejną częścią cyklu hamburskiego, opowiadającego o życiu i śledztwach hamburskiego policjanta, Jana Fabela. Nie wiedziałam, że to jest kolejna odsłona serii, ale w niczym mi to nie przeszkadzało, a pewne nawiązania do wcześniejszych wydarzeń tylko zaostrzyły mój apetyt na sięgnięcie po powieści Russella.

Historia rozpoczyna się dosyć zaskakująco, otóż jesteśmy świadkami rytualnego zabójstwa młodego człowieka w roku 324 naszej ery. Potem akcja przenosi się do Hamburga, do czasów obecnych. Zostają znalezione okrutnie okaleczone zwłoki pewnego mężczyzny, który został pozbawiony… skalpu. Trofeum nie zostało zabrane, ale pozostało na miejscu zbrodni, umieszczone w widocznym miejscu. Tak, aby nikt nie mógł tego przeoczyć. Zespół Jana Fabela wkracza do gry. Maria, Anna, Frank, Werner mają wiele okrutnych przeżyć za sobą, ale działają sprawnie i zawsze efektywnie. Tym razem muszą stawić czoło seryjnemu zabójcy, który napada na mężczyzn i ściąga z nich skalpy. Bardzo skomplikowane i wielowątkowe śledztwo prowadzi zarówno do terrorystycznej organizacji sprzed dwudziestu lat, a także do wiary w reinkarnację i dziedziczenie wspomnień. Fabel i jego ludzie poświęcają niemal każdą wolną chwilę, aby dopaść psychopatę, jednocześnie odsłaniają dziwną sieć powiązań poszczególnych ofiar. I powoli zaczynają zdawać sobie sprawę, że zabójca wciąż jest o krok przed nimi. Czytelnik ma okazję także śledzić życiowe perypetie policjantów, ich wahania, rozterki i demony przeszłości, które wciąż przypominają o wydarzeniach sprzed lat.

Autor wraca także do czasów wojny, kiedy Hamburg został ostrzelany przez pilotów RAF-u, a tysiące niewinnych cywilów zginęło w pożodze i ogólnym wojennym chaosie. Nawiązuje też do wcześniejszych wydarzeń i ciągnie wątek ukraińskiego szefa zorganizowanej grupy przestępczej.

„Zmartwychwstały” to wielowątkowy kryminał, a także rzut na historię i na obecną sytuację społeczno-polityczną Niemiec. Zakończenie jest bardzo zaskakujące i stanowi przysłowiową wisienkę na torcie. Na pewno sięgnę po wcześniejsze powieści z cyklu hamburskiego i was także gorąco do tego namawiam.

„ – Pamiętam, jak przeklinałem Boga za to, że dał mi życie. Za to, że pozwolił mi się urodzić w tym właśnie czasie i w tym miejscu. Myślałem, że to już koniec wszystkiego. Nietrudno było sobie wyobrazić, że ta wojna będzie końcem świata”. [1]


[1] Str. 333, Zmartwychwstały, Craig Russell, Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2013.

niedziela, 16 czerwca 2013

Antidotum było nasze !!! PROMOCJA "W szpilkach od Manolo ".

W piątek, 14 czerwca, we wrocławskim Klubie Antidotum odbyła się promocja mojej najnowszej powieści, "W szpilkach od Manolo". Było cudownie, magicznie i bardzo intensywnie. Zaskoczyła mnie frekwencja, liczyłam na 30-40 osób, a przyszło ich prawie 60. Po rozmowie przystąpiłam do losowania nagród dla gości, potem był przepyszny tort i szampan. A jeszcze później afterparty. Skończyliśmy około 2 nocy. Serdecznie dziękuję wszystkim Gościom, moim Kochanym Czytelnikom, Przyjaciołom. Jesteście wspaniali!

I wielki ukłon w stronę sponsorów:

Wydawnictwo Novae Res
Klub Antidotum
Anna Drukarczyk - Torty Artystyczne
Restauracja Chianti, Wrocław, ul. Legnicka
Kawiarnia Merlin, Wrocław, ul. Ruska
Babafu - Plakaty Typograficzne

Tutaj link do większej ilości fotografii. Firma zdjeciarz.com



A tu kilka zdjęć:







czwartek, 13 czerwca 2013

Izabela Jung "Chuliganka"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Czarna Owca.

Ona jest po trzydziestce, ma dwoje dzieci, męża, piękny dom. On jest dziesięć lat młodszy, wysoki, postawny, przystojny, ciemnowłosy i ciemnooki, przyjechał z Czeczeni i pracuje jako budowlaniec. A jednocześnie studiuje w Warszawie. Ona to nowoczesna kobieta, wyzwolona, świadoma swych pragnień. On to muzułmanin, dla którego tradycja i religia są najważniejsze w życiu. Granice, różnice, ideologiczna i społeczna przepaść. I co z tego? Czy to w ogóle ma jakiekolwiek znaczenie, kiedy pomiędzy tą dwójką wybucha miłość? Uczucie gorące, na początku oparte jedynie na nieprawdopodobnym pociągu fizycznym, później przeradza się w coś niesamowicie uzależniającego, obejmującego i ciało i umysł i oczywiście serce. Ciągłe rozterki, analizy, przewidywania męczą Ewę i Zeliema, ale to i tak nie zmienia faktu, że najpierw pragną siebie bez opamiętania, a potem… Potem zakochują się szaloną i zakazaną miłością. Zakazaną… no bo jak to tak? Ona mężatka, starsza od niego, on Czeczen, pięć razy dziennie odmawiający modlitwę. Czy to w ogóle jest możliwe? Oczywiście, że jest, ale czy to w ogóle ma szansę na jakąś przyszłość?

Izabela Jung w swej debiutanckiej powieści „Chuliganka” próbuje wniknąć w umysł głównej bohaterki i pokazać całą gamę, a właściwie lawinę uczuć, pragnień, rozpaczy i tęsknoty, które władają Ewą i kierują jej życiem przez wiele lat. Bo z takiej miłości nie można się uleczyć, to pewnie zdarza się raz w życiu i nie da się zastąpić czym innym. 

Na początku denerwowała mnie nieco infantylność bohaterki, mówiłam sobie, kobieto, jak ty się zachowujesz? Jak napalona babka uwodząca młodszego faceta! A gdzie rodzina, mąż, dzieci? Chcesz to wszystko zaprzepaścić? Lecz nie były to tylko moje słowa. Ewa tak samo myślała o sobie, ale nie mogła nic na to poradzić. Zakochała się i oszalała. 

Potem autorka już wnika w umysł bohaterki i funduje nam bolesną i trudną podróż poprzez ogarniające Ewę myśli, dzięki którym możemy zobaczyć jak cierpi zakochana i tęskniąca kobieta. To chyba najbardziej mną wstrząsnęło, czułam jej ból, rozrywającą tęsknotę, żal. Izabela Jung umiejętnie ukazuje także owe różnice społeczne, religijne, odmienne postrzeganie świata, ludzi, definicję rodziny, kobiety, wszelkie antagonizmy pomiędzy Polką a Czeczenem. A z drugiej strony stawia potęgę uczucia, wmawiając czytelnikowi, że pewne rzeczy da się nią pokonać. Ale czy wszystkie?

Ta książka jest inna, chociaż na początku może być odbierana jako gorący romans, pełen równie gorących scen. Ale to nie tylko to, właśnie to wniknięcie w psychikę Ewy sprawiło, że powieść porusza do głębi. Myślę, że warto przeczytać historię Chuliganki i jej czeczeńskiego bandyty. Polecam.

„- Ty jesteś moja druga połówka, rozumiesz to? Niektórzy ludzie nigdy nie znajdują swoich drugich połówek… no, my znaleźliśmy, ale co my teraz z tym zrobimy? – westchnął, a ja przytuliłam się mocno do niego. – Ty jesteś moja połowa serca, ja ciebie mam tutaj – położył sobie dłoń na piersi – o, tu. Ja bym nie mógł tobie zrobić źle, bo to by było tak, jakbym sam sobie źle zrobił. Jakby mi się kiedyś coś stało, to ja wiem, że ty byś poczuła. I jak tobie coś by było, ja też bym to od razu wiedział.

On też był moją drugą połówką, ale co miałam poradzić na to, że kiedy połówki spadały na ziemię, to silnie zawiało na wschód i moja wylądowała na dzikim Kaukazie.”[1]


[1] Str. 126, Chuliganka, Izabela Jung, Czarna Owca, Warszawa 2013.

środa, 12 czerwca 2013

Val McDermid "Żądza krwi"

Powieści Val McDermid na stałe zagościły już w mojej biblioteczce. Seria z psychologiem-profilerem Tonym Hillem i nadinspektor Carol Jordan to fascynujący cykl kryminalny, a „Żądza krwi” to czwarty tom z tego cyklu.

Carol Jordan po okrutnych przeżyciach wraca do pracy i okazuje się, że Tony także pracuje w Bradfield. Nie wiadomo, czy zrobił to dla niej, czy po prostu wrócił do swojego miasta, w każdym razie znowu działają razem. Carol dostaje trudną sprawę porwań chłopców, kompletuje zespół, pamiętając, że jest ciągle na świeczniku, jako ofiara, a także jako nowa szefowa grupy śledczej. Jednocześnie w mieście zaczynają ginąć prostytutki, mordowane w okrutny sposób. Ale najdziwniejsze jest to, że dziewczyny te zostają pozbawione życia za pomocą podobnej metody, jaką dwa lata temu stosował osadzony w szpitalu psychiatrycznym Derek Tyler. Czyżby w Bradfield pojawił się naśladowca? A może jest tak, jak przypuszcza Tony Hill? Że zabójca wciąż jest na wolności? Ale przecież przeciwko Tylerowi zgromadzono niepodważalne dowody, więc…? Rozwiązanie będzie na pewno zaskakujące i przerażające. 

„Żądza krwi” to nie tylko wciągający thriller psychologiczny, to także opowieść o tym, jak trudno jest się podnieść po okrutnych obrażeniach duszy i ciała, o tym, jak niektórzy ludzie po trupach dążą do celu i jak dla niektórych władza jest wszystkim, o co warto walczyć. Jednocześnie autorka ukazuje trudne uczucie, jakim pałają do siebie Tony i Carol i okazuje się, że czasami miłość to za mało. To po prostu nie wystarcza. Nic w tej książce nie jest proste i przewidywalne.

Kolejna świetna odsłona serii, wciągająca, porażająca niekiedy realizmem opisów i okrutnymi zakamarkami ludzkiego umysłu. Polecam, lektura obowiązkowa dla wszystkich pasjonatów kryminałów.