Powieści Val McDermid na stałe zagościły już w mojej
biblioteczce. Seria z psychologiem-profilerem Tonym Hillem i nadinspektor Carol
Jordan to fascynujący cykl kryminalny, a „Żądza krwi” to czwarty tom z tego
cyklu.
Carol Jordan po okrutnych przeżyciach wraca do pracy i
okazuje się, że Tony także pracuje w Bradfield. Nie wiadomo, czy zrobił to dla
niej, czy po prostu wrócił do swojego miasta, w każdym razie znowu działają
razem. Carol dostaje trudną sprawę porwań chłopców, kompletuje zespół,
pamiętając, że jest ciągle na świeczniku, jako ofiara, a także jako nowa
szefowa grupy śledczej. Jednocześnie w mieście zaczynają ginąć prostytutki,
mordowane w okrutny sposób. Ale najdziwniejsze jest to, że dziewczyny te
zostają pozbawione życia za pomocą podobnej metody, jaką dwa lata temu stosował
osadzony w szpitalu psychiatrycznym Derek Tyler. Czyżby w Bradfield pojawił się
naśladowca? A może jest tak, jak przypuszcza Tony Hill? Że zabójca wciąż jest na
wolności? Ale przecież przeciwko Tylerowi zgromadzono niepodważalne dowody,
więc…? Rozwiązanie będzie na pewno zaskakujące i przerażające.
„Żądza krwi” to nie tylko wciągający thriller
psychologiczny, to także opowieść o tym, jak trudno jest się podnieść po
okrutnych obrażeniach duszy i ciała, o tym, jak niektórzy ludzie po trupach
dążą do celu i jak dla niektórych władza jest wszystkim, o co warto walczyć.
Jednocześnie autorka ukazuje trudne uczucie, jakim pałają do siebie Tony i
Carol i okazuje się, że czasami miłość to za mało. To po prostu nie wystarcza.
Nic w tej książce nie jest proste i przewidywalne.
Kolejna świetna odsłona serii, wciągająca, porażająca
niekiedy realizmem opisów i okrutnymi zakamarkami ludzkiego umysłu. Polecam,
lektura obowiązkowa dla wszystkich pasjonatów kryminałów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz