"Czytać to bardziej żyć, to żyć intensywniej". Rozmówki, przemyślenia, recenzje młodej pisarki. Bo jestem gadułą, choć czasami milczę. Bo jestem milcząca, choć czasami ględzę. Bo jestem miła, choć czasami trudno mnie znieść. Bo jestem niesympatyczna, choć czasami trudno w moim towarzystwie się smucić. Bo kocham słowo pisane. I kocham słowo czytane. I nie lubię fałszu i zawiści, a frustratom mówię stanowcze NIE. Szkoda czasu i atłasu, a życia to na pewno. :)
środa, 31 października 2018
środa, 17 października 2018
Zabójczy pocisk. Polska krew
Już 31.10. premiera antologii kryminalnej "Zabójczy pocisk. Polska krew", w której znajdą się opowiadania oparte o autentyczne sprawy kryminalne.
W zbiorze znalazło się także moje opowiadanie, poświęcone sprawie Inki i jej udziałowi w zabójstwie ministra sportu, Jacka Dębskiego.
Zrobiła to, bo się bała?
A może... bo za bardzo kochała i ufała gangsterowi?
"Zrób to dla mnie, Inka" to moja interpretacja wydarzeń z perspektywy Inki.
Zapraszam także do Krakowa, będę podpisywać tę książkę w sobotę.
W zbiorze znalazło się także moje opowiadanie, poświęcone sprawie Inki i jej udziałowi w zabójstwie ministra sportu, Jacka Dębskiego.
Zrobiła to, bo się bała?
A może... bo za bardzo kochała i ufała gangsterowi?
"Zrób to dla mnie, Inka" to moja interpretacja wydarzeń z perspektywy Inki.
Zapraszam także do Krakowa, będę podpisywać tę książkę w sobotę.
czwartek, 11 października 2018
"Klub niewiernych" BESTSELLER
Wczoraj premiera, dzisiaj już na 7. miejscu TOP-ki empiku w kategorii kryminał, sensacja, thriller. W towarzystwie "autorów-kryminalistów :) To dla mnie prawdziwa radość, dziękuję serdecznie wszystkim Czytelnikom!!!
wtorek, 2 października 2018
Rachel Caine "Żona mordercy" /audiobook/
Kiedyś oglądałam serial o psychopatycznym wykładowcy, który był seryjnym mordercą, a potem stworzył sektę wyznawców, którzy mordowali wedle jego wskazówek. Czy ludzie mogą być aż tak ślepi, chorzy, ulegać manipulacjom, fascynować się złem? Owszem. Zdecydowanie tak.
W książce „Żona mordercy”, autorstwa Rachel Caine, spotykamy się z obrazem czystego zła w ludzkiej skórze. Główna bohaterka, to Gina Royal, matka dwójki dorastających dzieci, żona Mela, ułożonego, kochającego męża. Jej życie się kończy, a zaczyna koszmar w momencie, gdy rozpędzona ciężarówka uderza w garaż, w którym znajdują się okaleczone, obdarte ze skóry zwłoki młodej kobiety. Okazuje się, że kochający mąż i ojciec, pan Royal to bestia w ludzkiej skórze, poszukiwany seryjny zabójca wielu młodych kobiet. Mężczyzna tuż pod bokiem rodziny urządził sobie prywatną rzeźnię, w które znęcał się nad swoimi ofiarami. Mel zostaje zamknięty, Gina także, dzieci trafiają do babci.
Po latach spotykamy panią Gwen Proctor, która z dwójką dzieci zamieszkuje mały domek nad jeziorem w Stillhouse Lake. Nikt nie wie, że to uwolniona od wszelkich zarzutów o współudział żona Mela Royala, który czeka na wykonanie wyroku śmierci w więzieniu stanowym. Gwen ciągle ucieka, ale ma nadzieję, że tutaj będzie mogła w końcu zaznać odrobiny spokoju. Codziennie sprawdza sieć pod kątem gróźb kierowanych w stronę jej rodziny, chodzi na strzelnicę, w domu montuje alarmy i próbuje radzić sobie z buntem jej nastoletnich dzieci, które są całkowicie rozbite emocjonalnie. Gdy poznaje sąsiada, Sama, uznaje, że może mu zaufać i po raz pierwszy od lat czuje przy nim coś więcej, niż tylko obawę i strach. Jednak wówczas w jeziorze zostają znalezione zwłoki młodej dziewczyny pozbawionej części skóry i wszystko zaczyna się od nowa. Gwen staje się główną podejrzaną, jej prześladowcy dowiadują się, gdzie mieszka, a Sam… No cóż, w tej historii nikt nie jest tym, za kogo się podaje. Nawet główna bohaterka. A siedzący w więzieniu Mel zdaje się tym wszystkim doskonale bawić.
„Żona mordercy” to całkiem wciągający thriller, może nieco przegadany pod kątem psychologicznych rozważań głównej bohaterki, ale i tak czyta się go szybko i wielokrotnie czytelnik czuje się wyprowadzony w pole. Zwłaszcza w finałowej scenie. Dodam, że to pierwsza część cyklu, co mnie bardzo cieszy, bo zdecydowanie chcę przeczytać kontynuację. Polecam.
Na zakończenie dodam, że książkę odsłuchałam w postaci audiobooka, w wykonaniu pani Olgi Bołądź i bardzo podobała mi się jej interpretacja.
Subskrybuj:
Posty (Atom)