poniedziałek, 31 grudnia 2012

Wszystkiego, czego tylko chcecie... w 2013 roku :)

Kochani,
w ostatni dzień 2012 roku chciałabym życzyć Wam przede wszystkim zdrowia. Bo bez tego trudno walczyć o cokolwiek innego. Poza tym pogody ducha, bo jeśli człowiek skwaszony i z trudem witający każdy nowy dzień, to także nie jest łatwo. Oczywiście samych pozytywnych wiadomości, a jeśli pojawią się te negatywne, to udanych sposobów na pokonanie przeciwieństw. A także realizacji wszystkich zamierzeń, nawet tych najbardziej zwariowanych i nierealnych. 
Nie byłabym sobą, gdybym nie życzyła wielu pasjonujących lektur, porywających, nie dających zasnąć, zagarniających całą Waszą uwagę.
I nieco sztampowo... niech ten 2013 Rok będzie dla Was po prostu SZCZĘŚLIWY:)))
Aga



niedziela, 30 grudnia 2012

Daniel Silva "Książę ognia"

Kolejna partia zapierających dech w piersiach akcji izraelskiego zabójcy, Gabriela Allona, za mną. „Książę ognia” to piąty tom serii autorstwa Daniela Silvy. Powoli zbliżam się do ostatnich powieści tego cyklu, które czytałam jako pierwsze. Poznaję historię Biura, Szamrona, Chiary, Gabriela. Wracam do ich bolesnej i trudnej przeszłości i ciągle się zastanawiam, jak wiele może znieść człowiek, jak dużo przeszkód musi pokonać, jak wiele własnych słabości musi zwalczyć, a jednocześnie nie zapominać o własnym człowieczeństwie. Silva w swoich powieściach, oprócz poruszania trudnych i okrutnych tematów z historii narodu żydowskiego, zastanawia się ciągle nad ludzką naturą, nad bolesnymi wyborami, nad rozterkami, dylematami, dobrymi i złymi występkami. To wszystko sprawia, że jego powieści czyta się z wielkim zaangażowaniem, zapewne porównywalnym do trudu z jakim powstawały. 

W „Księciu ognia” Gabriel Allon walczy z palestyńskimi bojownikami o wolność, którzy detonują bomby w europejskich miastach, zabijając setki niewinnych ofiar. Okazuje się, że na ich czele stoi potomek palestyńskiego przywódcy specjalnych batalionów, który z pietyzmem realizuje plan swoich przodków. Okazuje się także, że Khaled wie wiele na temat Allona i wykorzystuje przeciwko niemu wszystkie zdobyte informacje. Wykorzystuje także jego słabość, którą jest jego żona Leah, przebywająca w klinice psychiatrycznej w Anglii, do której trafiła po zamachu w Wiedniu (o tym przeczytacie w pierwszym tomie serii). Gabriel wkrótce zostanie zdekonspirowany, jednocześnie zostanie postawiony przed trudnym wyborem, niemal jak bohater tragiczny – którą drogę by nie obrał i tak zawsze ktoś ucierpi. Czy Allon kiedykolwiek zazna spokoju? Czy jego żona Leah zacznie go w końcu poznawać? A co z miłością do Chiary? I wreszcie, jak skończy się rozgrywka z Khaledem? Na te wszystkie pytania na pewno odpowie wam powieść „Książę ognia”.

Na zakończenie, no cóż, zapewne stwierdzicie, że się powtarzam, ale ta seria naprawdę zawładnęła ostatnio moim umysłem i nawet gdy nie czytam którejś z powieści, to wiele czytam na temat historii narodu palestyńskiego i izraelskiego i obserwuję obecne wydarzenia na Bliskim Wschodzie. W powieści Silva pokazuje obie strony odwiecznego konfliktu, nie ocenia, chociaż nie sposób dostrzec kierunku, w jakim podąża. „Książę ognia” to kolejna udana odsłona tej sensacyjnej serii. Polecam.

piątek, 28 grudnia 2012

Poświąteczne...zmiany:)

Święta minęły, jak zawsze, czyli stanowczo za szybko. Końcówka roku zbiegła się z szeregiem poważnych decyzji, mam nadzieję, że trafnych, co okaże się w 2013 roku. Ale nie ma co myśleć na zapas, trzeba przyjmować los z pełną odpowiedzialnością i wiarą, że będzie tylko lepiej. Tymczasem przede mną zabawa sylwestrowa, którą spędzę z przyjaciółmi i na pewno będzie to świetna impreza (jak co roku). 
A teraz kilka fotografii z mojego poświątecznego czasu.

To moje nowe miejsce "do pisania". Tutaj powstanie końcówka powieści "W szpilkach od Manolo", którą kończę, a jej premierę Wydawca zaplanował na czerwiec 2013r.


Zaczęłam też piec ciasta, począwszy od łatwiejszych przepisów, oto moja babka marmurkowa (może nie wygląda szczególnie, ale zapewniam, że całkiem smaczna, rodzinka się rzuciła i w momencie ubyło pół):

Ogłosiłam też zdroworozsądkowe podejście do gier komputerowych i wciągam moje dzieci do gier planszowych. Gramy zatem w Eurobiznes, Chińczyka, Quiz o Polsce, muszę też kupić Scrabble, bo poprzednie się "zgubiło" (samo, jak zapewnia moja Madzia). Dzisiaj graliśmy w Eurobiznes i dawno się tak dobrze nie bawiłam:). Na zdjęciu moje dzieci i kawałek męża;)


Co jeszcze z nowości? Przestałam jeść mięso. W sumie dawno się z tym nosiłam, robię wiele dla dobra zwierzaków, brakowało mi tej jednej rzeczy, jakoś czułam się nie bardzo w zgodzie z samą sobą. I wobec wielu innych zmian w moim życiu... uznałam, że to dobry moment. Tak więc jak pomyślałam, tak czynię:)

I na koniec... plan na styczeń, a jednocześnie wielka prośba o trzymanie kciuków. Bowiem do końca stycznia muszę:
- ukończyć "W szpilkach od Manolo"
- napisać projekt kampanii społecznej na zaliczenie z CSR
- napisać pierwszy rozdział pracy dyplomowej z planowania kampanii Public Relations
- przygotować wystąpienie, które będzie nagrywane na kamerę i oceniane
- napisać dwa opowiadania

Tak więc... wszelkie dobre słowa i pozytywne fluidy mile widziane:)


czwartek, 20 grudnia 2012

Daniel Silva "Śmierć w Wiedniu"

„Śmierć w Wiedniu” to czwarty tom serii z Gabrielem Allonem w roli głównej. Równie pasjonujący i wciągający co poprzednie. Czasami zdarza się, że kolejne odsłony nie są już tak udane, powielają schematy, są nieco naciągane i tworzone trochę na siłę. Jednak nie w przypadku Daniela Silvy i jego cyklu o izraelskim zabójcy. Kolejna sensacyjna uczta, którą fetuje się z prawdziwą przyjemnością. 

Tym razem wracamy do Wiednia, miasta, w którym życie Allona skończyło się i na nowo musiało zacząć. Miasta, które zniszczyło jego rodzinę. Miasta, które zawsze będzie dla niego ociekało krwią. W momencie, gdy w zamachu omal nie ginie jego przyjaciel, Eli Lavon, Gabriel zostaje oddelegowany przez swojego mentora, Ariego Szamrona, do Wiednia, aby odkryć, co kryje się za tym atakiem. Okazuje się, że trop zaczyna prowadzić do wydarzeń sięgających II wojny światowej i największego zbiorowego mordu w dziejach historii. Holocaust. To jedno słowo zawiera obrazy, które kojarzą się wszystkim jednoznacznie. Obozy śmierci, przenośne krematoria, egzekucje, bezlitosne zabójstwa. A potem? Ucieczki nazistowskich zbrodniarzy, finansowane przez największe europejskie instytucje. Daniel Silva ponownie sięga po bardzo trudne i wzbudzające szereg różnorakich emocji tematy. Fabułę „Śmierci w Wiedniu” opiera na autentycznych wydarzeniach z przeszłości, kiedy to wywiad Mosadu odnalazł i uprowadził z Argentyny jednego z największych zbrodniarzy hitlerowskich, Adolfa Eichmanna. W fikcji, stworzonej przez Silvę, to zadanie zostało wykonane przez Ariego Szamrona. Teraz Gabriel Allon, prowadząc śledztwo w Wiedniu, trafia na podobny trop, wskazujący kolejnego ukrywającego się nazistę. A historia tego zbrodniarza ściśle wiąże się z przeszłością matki Allona. Tak więc to coś o wiele więcej, niż tylko wykonanie zadania, jakie stawia przed nim wywiad. To coś osobstego, bolesnego, coś, czego nie da się nigdy zapomnieć.

Powieść jest kwintesencją tego, co powinna zawierać w sobie świetna sensacyjna książka. Szybka i dynamiczna akcja, solidna opoka historyczna, świetnie skrojone postaci bohaterów. No i Gabriel Allon, skomplikowany, a jednocześnie prosty, pragnący normalnego życia, pragnący miłości, a jednocześnie pamiętający, sprawiedliwy, bezwzględny. Zabójca. Polecam, kawał wciągającej sensacji.

wtorek, 18 grudnia 2012

Stosik grudniowy-pewnie ostatni w 2012 roku.


Kilka lektur, które trafiły do mnie pod koniec roku. Od góry: cztery romanse kupione w promocyjnych cenach w księgarni wydawnictwa Mira. Mamusia się ucieszy, a ja też pewnie kiedyś je łyknę, jak najdzie mnie klimat na "ją niewinną, a jego silnego i pozornie gburowatego" :)
A dalej:
Michael Robotham "Groza" - do recenzji z wyd. Świat Książki
i powieść pisarza, którego miałam przyjemność poznać na Festiwalu Literatury Kobiecej w Siedlcach, czyli "Niewierni" Vincenta V. Severskiego. Też do recenzji, tym razem z wyd. Czarna Owca i portalu DużeKa.

To chyba tyle, jeśli chodzi o nowe pozycje książkowe w 2012 roku. Może i dobrze, bo i tak muszę kolejny regał wstawić do salonu;)

piątek, 14 grudnia 2012

Nicola Cornick "Skandalista"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.


Co wypada damie w arystokratycznych wyższych sferach Anglii? Na pewno nie przystoi jej znajdować się sam na sam z mężczyzną, zwłaszcza takim, dla którego skandale, potyczki i awantury to chleb powszedni. A tym bardziej damie nie przystoi całować takiego mężczyznę i tulić się w zaciszu luksusowego powozu. Jeszcze wiele innych rzeczy nie wypada damie, a na pewno wielkim skandalem jest wyzywanie kogokolwiek na… pojedynek.
Takie bulwersujące zajścia są na porządku dziennym w najnowszej powieści Nicole Cornick, pod tytułem „Skandalista”. 

Tytułowy skandalista to hrabia Benjamin Hawskmoor, bywalec salonów, awanturnik, zawsze kontrowersyjny, zawsze na przekór wszelkim konwenansom. Pochodzi z nieprawego łoża, przeżył biedę i głód, a teraz jedyne co mu potrzeba, to dama z pokaźnym posagiem.
Catherine Fenton posiada pokaźny majątek, który zostanie jej przydzielony w chwili, gdy wyjdzie za mąż. Dlatego jej ojciec, który popadł w poważne kłopoty finansowe, postanawia wydać ją za okrutnego i bezwzględnego Whitersa, który w dodatku zarządza funduszem powierniczym młodej damy. Jednak Kate ma inne plany i już wkrótce obudzi się w niej zawadiacka natura jej dziadka i pokaże do czego jest zdolna młoda dama.

„Skandalista” to naprawdę wciągająca, czasami zabawna, czasami nieco denerwująca powieść. Oczywiście miejscami przewidywalna, bo taka przecież jest konwencja romansu historycznego z nutką sensacji i awantury. Czyta się gładko, bohaterowie wzbudzają zarówno sympatię, jak i antypatię, jest wyraźny podział na tych złych i tych dobrych. I oczywiście nieco złożoności głównego bohatera, którego skandaliczne zachowania to tylko otoczka czegoś głębszego, bardziej bolesnego, sięgającego do jego mrocznej przeszłości. Dlatego polecam „Skandalistę”, jeśli lubicie przygodę, romans i nieco tajemnic, a to wszystko podane w scenerii londyńskiej arystokracji, na pewno nie będziecie zawiedzeni tą książką.

czwartek, 13 grudnia 2012

Gregory Funaro "Rzeźbiarz"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Fascynacja dziełami sztuki, które na zawsze wpisały się w kulturę naszego istnienia była często motywacją, inspiracją do powstawania kolejnych przejawów artystycznych poszukiwań ludzi. Obrazy, rzeźby, utwory liryczne. To wszystko niosło i niesie pewną ponadczasową wartość, umiłowanie ponadprzeciętnego postrzegania świata i umiejętność specyficznego przedstawiania obrazów rzeczywistości, którą nie każdy może posiąść. Jak jednakże postrzegać artyzm, sztukę w momencie, gdy ktoś ukazuje ją poprzez swój chory umysł i aby osiągnąć swój cel, zaczyna mordować ludzi, traktując ich jako bazę, jako surowiec?
W powieści Gregory'ego Funaro, zatytułowanej „Rzeźbiarz”, tytułowy Rzeźbiarz to psychopatyczny morderca, który porywa starannie wybrane osoby i wykorzystuje ich ciała do stworzenia rzeźb, będących wiernymi kopiami dzieł Michała Anioła. Dobiera swe ofiary w taki sposób, aby idealnie pasowały do postaci, które „rzeźbi”. Poprzez dokonywanie plastynacji, czyli sposobu preparowania zwłok, kształtuje swoje okazy na wzór rzeźb renesansowego artysty. A wszystkie swoje prace dedykuje doktor Cathy Hildebrandt, autorce książki o Michale Aniele. Wkrótce okazuje się, że pani doktor zostaje wciągnięta w chory plan psychopaty o wiele bardziej, niż to mogłoby się wydawać, a zagrożenie pojawia się tuż obok niej. Z pomocą przychodzi oczywiście dzielny agent FBI, Sam Markham, który po tragicznych przeżyciach z osobistej przeszłości żyje tylko pracą i z trudem otwiera się na drugiego człowieka. Jak nietrudno się domyślić, Cathy pomoże mu w tym i już wkrótce połączy ich coś więcej, niż tylko wspólne śledztwo.
Powieść Funaro może trochę przewidywalna, zwłaszcza w sposobie przedstawienia wątku osobistego Agenta FBI i pani doktor, jednak wciąga, zwłaszcza pod kątem nietuzinkowych morderstw i całej tej historycznej otoczki. Poza tym ciekawie nakreślony jest główny zły bohater, czyli Rzeźbiarz, aczkolwiek geneza jego szaleństwa już taka oryginalna nie jest. 
Podsumowując, „Rzeźbiarz” to całkiem udany thriller, niekiedy powielający pewne schematy, ale sprawnie napisany. Na pewno wciągnie niejednego amatora opowieści z szalonym psychopatą w roli głównej.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Daniel Silva "Spowiednik"


Wciągająca od początku do końca. Facynujący bohaterowie. Dobro i zło. Odniesienia do historii. Do czasów II wojny światowej. Do kwestii żydowskiej. Do… ostatecznego rozwiązania.

W kolejnej odsłonie serii z Gabrielem Allonem, Daniel Silva porusza kontrowersyjny temat związany z wydarzeniami z 1942 roku. Kiedy to podczas konferencji w Wannsee naziści podjęli decyzję o wdrożeniu planu, mającego na celu globalną zagładę narodu żydowskiego. Silva tworzy wokół tego fabułę, w której główną rolę odgrywa równie kontrowersyjne milczenie kościoła katolickiego w stosunku do Holocaustu i równie kontrowersyjne wypowiedzi ówczesnego Papieża, Piusa XII. A właściwie brak tych wypowiedzi, brak jakichkolwiek odniesień do zbrodniczych działań Hitlera w czasie II wojny światowej.

Tym razem Gabriel Allon prowadzi osobiste śledztwo w sprawie zabójstwa swojego przyjaciela, pisarza Benjamina Sterna. Stern zbierał materiały do książki i tajemnice, które wyszły na jaw, sprawiły, że został zamordowany. Jak głęboko w przeszłość sięgnął pisarz? Co łączy wydarzenia sprzed sześćdziesięciu lat z zabójstwem Sterna? A co ważniejsze, jaka jest w tym wszystkim rola kościoła katolickiego i obecnego Papieża, Pawła VII? Allon powoli odkrywa koszmarną prawdę, która doprowadziła do śmierci 6 milionów ludzi. Jednocześnie u jego boku pojawia się piękna Chiara, której dziadkowie zginęli w Oświęcimiu. Chiara wraz z nim przemieszcza się po Europie, poznając tajemnicę sprzed lat, która okazuje się być najtragiczniejszym punktem historii ludzkości. Jak zakończy się ta rozgrywka z przeszłością i morderczo groźną teraźniejszością? Cóż, Silva jak zawsze świetnie prowadzi akcję, co sprawia, że od książki wprost nie można się oderwać.

Chyba wiecie, co chcę napisać w podsumowaniu? Oczywiście. Zachęcam gorąco, to jedna z tych serii, które w miarę czytania kolejnych tomów wciągają coraz bardziej, zaskakują, porywają. To nie tylko świetna sensacja, to także próba rozprawienia się z przeszłością, sięganie po tragiczne tematy, zagadki, tajemnice, albo prawdy oczywiste. Świetna sensacyjna proza z przesłaniem!

sobota, 8 grudnia 2012

Grudniowa porcja lektur:)

Kolejne lektury trafiły do mojej biblioteczki:)


Od góry:

Al i Laura Ries "Upadek reklamy i wzrost Public Relations" - lektura potrzebna na studia.
Nicola Cornick "Skandalista" - do recenzji z wyd. Mira
Gregory Funaro "Rzeźbiarz" - do recenzji z wyd. Prószyński
Iwona Grodzka-Górnik "W niebie na agrafce" - wymiana z Iwonką:)
Katarzyna Michalak "Wiśniowy dworek" - zakup w Trafficu
Katarzyna Grochola "Houston, mamy problem" - zakup w Trafficu


I jeszcze mała prywata: Trylogię Zakręty losu i Szóstego także możecie kupić w Trafficu:)

czwartek, 6 grudnia 2012

Daniel Silva "Angielski zabójca"


No i cóż. Można powiedzieć, że wpadłam. Jak śliwka w kompot. Zakochałam się w postaci stworzonej przez Daniela Silvę. Przyznaję otwarcie i wcale się tego nie wstydzę. Skończyłam właśnie czytać drugą odsłonę serii z Gabrielem Allonem w roli głównej. „Angielski zabójca”, bo taki właśnie tytuł ma ta powieść, to kolejna pasjonująca, wciągająca i porażająca fabuła, która od początku do końca utrzymuje równy, czyli w przypadku Silvy wysoki poziom. Tym razem Gabriel Allon dostaje zlecenie konserwacji obrazu należącego do szwajcarskiego bankiera, Augustusa Rolfego. Gdy pojawia się w domu finansisty, znajduje jego zwłoki. Od tego momentu rozpoczyna się niebezpieczna rozgrywka pomiędzy izraelskim agentem, córką zamordowanego-sławną skrzypaczką, władzami Szwajcarii i… pewnym Anglikiem, zabójcą, byłym członkiem sił specjalnych. 

Powieść Silvy, jak zawsze, posiada drugie dno, sięgające wydarzeń z czasów II wojny światowej, kiedy to szwajcarskie banki stanowiły opokę dla nazistów, a szwajcarscy marszandzi, bankierzy przywłaszczali dzieła sztuki należące do narodu żydowskiego. Na tym właśnie mało chlubnym wątku oparta jest fabuła „Angielskiego zabójcy”. Gabriel Allon zostaje celem tytułowego zabójcy, który otrzymuje także zlecenie na Anne Rolfe, skrzypaczkę, córkę zamordowanego bankiera. Od tego momentu los agenta Mosadu i artystki zaczyna się przeplatać, a wspólnie prowadzone śledztwo wyjawia udział Augustusa Rolfe’a w niecnym procederze sprzed sześćdziesięciu lat.

Powieść od początku spełniła moje oczekiwania. Sama postać Allona jest świetnie skonstruowana, bohater pełen sprzeczności, z bolesną przeszłością, mający na koncie szereg okrutnych postępków, jednocześnie ujmuje swoją wrażliwością, poszanowaniem człowieczej godności, sprawiedliwością. Przedstawić takie charakterologiczne sprzeczności w sposób realny, nieprzegadany, to prawdziwa sztuka. I autorowi się to udaje. Za każdym razem. Gorąco polecam.