No i cóż. Można powiedzieć, że wpadłam. Jak śliwka w kompot.
Zakochałam się w postaci stworzonej przez Daniela Silvę. Przyznaję otwarcie i
wcale się tego nie wstydzę. Skończyłam właśnie czytać drugą odsłonę serii z
Gabrielem Allonem w roli głównej. „Angielski zabójca”, bo taki właśnie tytuł ma
ta powieść, to kolejna pasjonująca, wciągająca i porażająca fabuła, która od
początku do końca utrzymuje równy, czyli w przypadku Silvy wysoki poziom. Tym
razem Gabriel Allon dostaje zlecenie konserwacji obrazu należącego do
szwajcarskiego bankiera, Augustusa Rolfego. Gdy pojawia się w domu finansisty,
znajduje jego zwłoki. Od tego momentu rozpoczyna się niebezpieczna rozgrywka
pomiędzy izraelskim agentem, córką zamordowanego-sławną skrzypaczką, władzami
Szwajcarii i… pewnym Anglikiem, zabójcą, byłym członkiem sił specjalnych.
Powieść Silvy, jak zawsze, posiada drugie dno, sięgające
wydarzeń z czasów II wojny światowej, kiedy to szwajcarskie banki stanowiły
opokę dla nazistów, a szwajcarscy marszandzi, bankierzy przywłaszczali dzieła
sztuki należące do narodu żydowskiego. Na tym właśnie mało chlubnym wątku
oparta jest fabuła „Angielskiego zabójcy”. Gabriel Allon zostaje celem
tytułowego zabójcy, który otrzymuje także zlecenie na Anne Rolfe, skrzypaczkę,
córkę zamordowanego bankiera. Od tego momentu los agenta Mosadu i artystki
zaczyna się przeplatać, a wspólnie prowadzone śledztwo wyjawia udział Augustusa
Rolfe’a w niecnym procederze sprzed sześćdziesięciu lat.
Powieść od początku spełniła moje oczekiwania. Sama postać
Allona jest świetnie skonstruowana, bohater pełen sprzeczności, z bolesną
przeszłością, mający na koncie szereg okrutnych postępków, jednocześnie ujmuje
swoją wrażliwością, poszanowaniem człowieczej godności, sprawiedliwością.
Przedstawić takie charakterologiczne sprzeczności w sposób realny,
nieprzegadany, to prawdziwa sztuka. I autorowi się to udaje. Za każdym razem.
Gorąco polecam.
Tej ksiazki Silvy jeszcze nie czytalem, ale chcialbym ja poznac :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!