niedziela, 22 września 2019

Kelsey Miller "Przyjaciele. Ten o najlepszym serialu na świecie"

Jeśli ktoś nie słyszał o serialu „Przyjaciele”, z pewnością przez ostatnie dwie i pół dekady musiał żyć w jaskini, albo w jakimś odosobnieniu. Nawet, jeśli nie należeliście do fanów szóstki przyjaciół z Nowego Jorku, to i tak na pewno oglądnęliście któryś z odcinków dziesięciu sezonów tego niezwykle popularnego serialu.

W tej chwili, dokładnie w 25. rocznicę premiery pierwszego odcinka, pojawiła się książka, będąca ukoronowaniem ćwierćwiecza istnienia „Przyjaciół”. Książka, która ukazuje genezę tworzenia seriali w amerykańskim przemyśle telewizyjnym, przedstawia jak doszło do powstania „Przyjaciół”, z jakimi trudnościami zmagali się twórcy. Możemy także poznać historię każdego z szóstki aktorów i aktorek, grających główne role w tej serii, jak w ogóle do tego doszło, że zagrali w tym kultowym serialu. Kelsey Miller, autorka książki, zdradza, że rola Rossa została napisana specjalnie dla Davida Schwimmera, a aktor grający Chandlera na szczęście stracił rolę w poprzednim zakontraktowanym serialu. Książka obfituje w szereg cennych dla fanów informacji, przedstawia drogę szóstki aktorów na szczyt, opowiada o tym, jak praktycznie z dnia na dzień przestali być anonimowi i jak sobie radzili z nieoczekiwaną popularnością.

W tym wydaniu znajdziecie także zdjęcia z planu, z premier i wiele niesamowitych historyjek, dodających smaczku ulubionej serii.

Jako wielka fanka „Przyjaciół” musiałam mieć tę książkę u siebie, stanowi ona doskonałe uzupełnienie dziesięciosezonowej serii Tego najlepszego serialu na świecie.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa SQN.

piątek, 13 września 2019

Samantha Towle "River"

Uwielbiam takie momenty: zaczynasz wieczorem czytać książkę i nagle… BACH! trzecia nad ranem. A ty kończysz czytać książkę.
Tak właśnie było z tytułem „River”, autorstwa Samanthy Towle.
To jedna z tych pozycji, których po prostu nie da się odłożyć.

Historia poharatanej przez życie pary rozbitków, którzy w małym teksańskim miasteczku trafiają na siebie i odnajdują odrobinę wytchnienia. A także znajdują coś o wiele więcej. Trudną przyjaźń. I wielką miłość.

Annie tkwi w siedmioletnim związku z potworem. Jest bita, gwałcona, poniewierana. Zgłaszanie na policję nic nie daje, po potwór… jest właśnie stróżem prawa. Poważanym i nagradzanym. Kiedy młoda kobieta dowiaduje się, że jest w ciąży, postanawia zawalczyć o swoje dziecko. Zmienia swoją tożsamość i ucieka. Schronienie znajduje jako Carrie w małym gorącym miasteczku w Teksasie. Zamieszkuje w starym domu i próbuje na nowo zbudować swoje życie. I siebie samą. Powoli uczy się jak funkcjonować wśród ludzi, zaczyna pracę w kawiarni i odbudowuje całkowicie zdruzgotaną pewność siebie. Ta na bank będzie jej potrzebna, gdyż jej najbliższym sąsiadem jest miasteczkowy dziwak. Wysoki, przystojny i kompletnie pokręcony River Wild, o którym krążą w miasteczku okropne plotki.

River mieszka w domu po babci, wychodzi  niego tylko wtedy, kiedy musi. Pracuje w zaciszu swojego azylu i kiedy obok wprowadza się rudowłosa nieznajoma, która już pierwszego dnia zakłóca jego spokój, jest bardziej niż wkurzony. Swoją niechęć wyraża w mało cenzuralnych słowach, ale sąsiadka zdaje się tym wcale nie przejmować.
Wkrótce zbliżają się do siebie, a ich ostre wymiany zdań stają się początkiem czegoś, co Carrie nazwie przyjaźnią, a River zbiegiem okoliczności. Jednak mężczyzna wie, że wcale tak nie jest. Lecz wie także, że skrywa sekret zbyt okrutny, aby móc się nim kiedykolwiek z rudowłosą z sąsiedztwa podzielić. Poza tym jego życie skupione jest na pewnej misji, którą musi wykonywać z zimną krwią i zimnym sercem, które niebezpiecznie się ociepla, kiedy tylko Carrie znajdzie się w pobliżu. 

Dziewczyna potrzebuje spokoju i stabilizacji, jednak River to chodząca tykająca bomba, która wybucha w zupełnie niespodziewanych momentach.
Lecz serce Carrie mówi całkiem co innego, że to właśnie jego potrzebuje i że to właśnie on jest jej bezpieczną przystanią. Która, nawiasem mówiąc, będzie jej bardzo potrzebna, bo przeszłość uderzy w uciekinierką całą mocą.

„River” to wciągająca opowieść o ludzkich tragediach, bolesnych i niewyobrażalnie strasznych. To historia zagubienia, pragnienia normalności i zrozumienia. To także opowieść o pięknej miłości, która rodzi się z trudnej przyjaźni.

I od razu ostrzeżenie: jeśli macie słabe nerwy, to zastanówcie się nad lekturą! Ostatnie strony potrafią doprowadzić do palpitacji serca!


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Niezwykłego.

niedziela, 8 września 2019

Alicja Sinicka "W jego oczach"

Alicja Sinicka to młoda stażem autorka, która zdobyła serca czytelniczek debiutancką powieścią „Oczy wilka”.

Historia tajemniczego Artura Mangano i Leny od samego początku naznaczona była sekretami z przeszłości, niedopowiedzeniami i atmosferą rodem z psychologicznego thrillera. A teraz autorka funduje nam dalsze losy tej niecodziennej pary i ponownie zabiera nas do małej miejscowości nad jeziorem i do imponującej posiadłości rodziny Mangano.
Lena zdaje się być szczęśliwą narzeczoną Artura, który wydaje się nie widzieć świata poza swoją dziewczyną. Lecz mężczyzna nie jest w stanie tak do końca się otworzyć przed ukochaną, uznając, że są pewne rzeczy, którymi nie musi dzielić się z Leną. Właśnie ta dziwna rezerwa i tajemniczość denerwują bohaterkę, a kiedy wokół niej zaczynają się dziać dziwne i niepokojące rzeczy, Lena zaczyna wątpić w szczerość słów Artura. A także we własną poczytalność. A co, jeśli jest chora, tak samo jak jej ciotka?

Dziewczyna znajdzie się w samym środku szalonej intrygi, a miłość jej i Artura Mangano po raz kolejny napotka na swojej drodze ogrom przeciwności i zagrożeń.
Natomiast końcówka pozwala domniemywać, że to jeszcze nie koniec tajemniczej historii Leny i Artura.


Muszę przyznać, że autorka ma niezłe pomysły, aby zagmatwać fabułę i zarzucić czytelnika pytaniami bez odpowiedzi. Są jednak pewne rzeczy, które wpłynęły na moją nieco niższą ocenę tej książki, niż tomu pierwszego, który podobał mi się bez żadnych większych zastrzeżeń. Przede wszystkim irytowało mnie to, że zamiast prowadzić dialog pomiędzy bohaterami, autorka zdecydowała się na opisywanie ich wzajemnych interakcji. Straciło to nieco na dynamice i nie pozwoliło się wczuć w sytuację bohaterów. Wolę jednak emocjonalne dialogi, niż opisy tego co kto powiedział i co czuł. Nie zmienia to faktu, że to ciekawie napisana książka i jeśli czytaliście tom pierwszy, na pewno powinniście sięgnąć po „W jego oczach”. No i oczekiwać na to, co jeszcze autorka zafunduje bohaterom w tomie trzecim, który według mnie powinien powstać.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Kobiecego.