sobota, 23 października 2010

środa, 20 października 2010

Leniwa, Agnieszka Leniwa

Zieeeeeew.
Uuuuu
Aaaaa
Uuuaaa
Nie, nie wykonuję ćwiczeń logopedycznych. Jako istota uzależniona od promieni słonecznych, ciepłolubna i zimnowstrętna, ogłaszam że powoli zaczynam zapadać w sen zimowy i może wrócę na wiosnę.
Zaczęłam pisać nową książkę, ale przecież bohaterowie nie mogą ciągle spać.
Wsiadam do auta i jadę, ale ciężko jest jeździć z zamkniętym okiem i budzić się przez bezlitosne wieszanie się na klaksonach innych użytkowników ruchu.
Ktoś coś ode mnie chce w pracy a ja się pytam, co mu się śniło?
Jest źle.
Tak.
Stwierdzam to z pełną świadomością. Jeśli wieczorem już nawet nie chciało mi się sięgnąć po książkę, to śmiem stwierdzić, że jest cholernie... jesiennie.
Może z nastaniem kolejnej, fascynującej pory roku, coś się zmieni. Taaak. Nic tak nie ożywia człowieka jak odśnieżanie podjazdu i walka z muldami na drodze.
Zatem...
Byle do zimy!
A tymczasem... dobranoc:)

piątek, 8 października 2010

Zakręty losu-odliczanie:)

Egzemplarze sygnalne mojej najnowszej książki "Zakręty losu" właśnie dotarły:)
Niesamowicie miły początek weekendu!
Już po 15 października książka będzie w sprzedaży, najpierw w księgarni wydawnictwa Novae Res:
http://zaczytani.pl/ksiazka/zakrety_losu,druk
A potem oczywiście w księgarniach na terenie kraju.
Jakoś tak... wesoło mi:)))

A to patroni medialni mojej książki:
Na kanapie.pl
Stacja Kultura
Pasja Książek
Kulturatka
Wiadomości24.pl
Radio Roxy
Książki Magazyn Literacki

EDIT: 09.10.2010r.
Dodam jeszcze, że w tej książce znajdziecie kilka bonusów:
- umieszczona została Playlista, w której umieściłam muzykę, która towarzyszyła mi podczas pisania tej książki, z rozbiciem na poszczególne rozdziały
- na końcowych kartkach pojawi się okładka kontynuacji książki, czyli "Zakręty losu-Braterstwo krwi", z zaznaczeniem, że premiera będzie miała miejsce na wiosnę 2011 roku.
- będziecie mogli także przeczytać fragment z tej kontynuacji.

:)

czwartek, 7 października 2010

"Ja, Diablica" Katarzyna Berenika Miszczuk

„Wszyscy święci balują w niebie” mówią słowa znanej piosenki. To na pewno nie sprawdza się w przypadku bohaterów powieści „Ja, Diablica” autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk, wydanej przez wydawnictwo WAB.


Tutaj bale, hulanki, swawole odbywają się w miejscu znacznie oddalonym od niebiańskich przestworzy. Tutaj bohaterowie jeżdżą Lamborghini Diablo, noszą najmodniejsze ciuchy znanych projektantów, stawiają włosy na żel i żyją wiecznie. Tutaj możesz spotkać na jednej imprezie Kleopatrę, Elvisa Presleya, Napoleona lub Marylin Monroe. Chcesz być długonogą blondynką? Tylko o tym pomyśl. Chcesz mieć dom na plaży? Tylko zamknij oczy. Tutaj wszystko jest możliwe. A zatem… witajcie w piekle.

Tak, właśnie tam toczy się akcja powieści. Główną bohaterkę, Wiktorię, poznajemy tuż po tym, jak została zamordowana przez nieznanego sprawcę i trafiła do miejsca, które wszystkim kojarzy się jako ziejąca ogniem dziura w ziemi. Tutaj niczego takiego nie spotkamy. Są za to piękne domy, drogie samochody, słoneczne plaże i ekskluzywne kluby. I oczywiście zniewalająco przystojne diabły. Jeden z nich, Beleth, staje się opiekunem nowej diablicy, jaką staje się Wiktoria. Jej głównymi zadaniami będą targi o dusze nowych przybyszów, którzy przeszli przez granicę życia i śmierci. Targi, które będzie toczyła z wysłannikami nieba, którzy z kolei wykorzystując stereotypy, próbują przekonać świeżo umarłe duszyczki do pójścia „do góry”. Jednak nic nie jest takie, jakie mogłoby się wydawać. Niebo jest nudnawe, anioły przeklinają i bazują na ludzkiej naiwności . Diabły są pociągające, ale też kierują się swoimi ukrytymi zamiarami. Wiktoria, wykorzystując nadane jej moce, wraca do świata żywych, aby odnaleźć swojego zabójcę i aby nadal spotykać się z pewnym przystojnym chłopakiem, któremu nie zdążyła wyznać swoich uczuć.

I tutaj zaczyna się właściwa akcja. Bo nic nie jest oczywiste, a śmierć głównej bohaterki wcale nie była nieszczęśliwym i tragicznym wypadkiem. Nie zabraknie walk, mieczy, lejącej się krwi i wywołania trzeciej wojny światowej. Nie zabraknie miłości, pożądania i wyznań przedstawiciela piekieł. Nie zabraknie humoru, nieco czarnego miejscami i romantycznych uniesień.

Książkę czyta się szybko, można ją potraktować jako swoistą terapię na jesienną depresję. Niech się chowają zmierzchy i inne Edwardy, my mamy swojego czarnowłosego diabła Beletha, złośliwego Azazela i diablicę Wiktorię, posiadającą największe i najsilniejsze moce ze wszystkich.

Polecam tę lekturę, przy której można się odprężyć i zastanowić na jednym, zasadniczym pytaniem: Gdzie tak naprawdę balują wszyscy święci?



środa, 6 października 2010

Czytajmy polskich autorów-akcja na Facebooku

Na FB ruszyła nowa stronka "Czytajmy polskich autorów", mająca na celu propagowanie twórczości rodzimych autorów.
Zachęcam do dołączenia i współtworzenia strony!
Swoje propozycje tytułów, które warto tam umieścić, można przesyłać na adres: polscyautorzy@gmail.com
http://www.facebook.com/pages/Czytajmy-polskich-autorow/155908217774258

niedziela, 3 października 2010

"Ostatnią kartą jest śmierć" Anna Klejzerowicz

Co siedzi w ludzkim umyśle? Czy czyjaś delikatna sugestia może nas zmusić do zmiany postrzegania samego siebie? Do zrobienia sobie samemu krzywdy? Do znienawidzenia siebie, życia, innych?


Okazuje się, że nie trzeba być psychologiem, urodzonym przywódcą z psychopatycznymi zapędami.

Wystarczy być tarocistką z darem przekonywania i złymi intencjami.

Z taką właśnie osobą spotyka się główna bohaterka najnowszej książki Anny Klejzerowicz, pt.: „Ostatnią kartą jest śmierć”. Weronika Daglewska jest dziennikarką śledczą, która stając na zakręcie swojej życiowej drogi i pod względem zawodowym i osobistym, postanawia zasięgnąć opinii co do swojej przyszłości u sławnej wróżki Semiramidy.

Dowiaduje się o sobie wielu zaskakujących i nieco przerażających rzeczy. A niedługo potem dowiaduje się o samobójczej śmierci tarocistki. Wkrótce mąż zmarłej zwraca się do szalonej dziennikarki z prośbą o wyjaśnienie śmierci żony. Bo nie wierzy w samobójstwo. Weronika podejmuje się tego zadania, wchodząc na niebezpieczną i pełną zagadek drogę, na której spotyka także pewnego mężczyznę. Zagubionego mężczyznę, dodajmy, który okazał się być niedoszłą ofiarą Semiramidy. Okazuje się, że takich osób, poszkodowanych przez wróżkę, było o wiele więcej. Weronika wraz z nowo poznanym i uratowanym przez siebie Damianem, wnika w świat kart Tarota, poznając jego tajniki i złowróżbne symbole.

Jaka naprawdę była Semiramida?

Kim byli jej najbliżsi?

Co wydarzyło się przed laty?

Weronika stara się odpowiedzieć na te pytania, po kolei odkrywając karty, pod którymi ukrywają się chore i złe rzeczy z przeszłości rodziny wróżki.

Polecam kryminał Anny Klejzerowicz, któremu nie brakuje akcji, tajemnicy, zagadki, niebezpieczeństw, a także wątku miłosnego i ciętych ripost głównej bohaterki.

Świetna lektura na chłodne jesienne wieczory!