Egzemplarze sygnalne mojej najnowszej książki "Zakręty losu" właśnie dotarły:)
Niesamowicie miły początek weekendu!
Już po 15 października książka będzie w sprzedaży, najpierw w księgarni wydawnictwa Novae Res:
http://zaczytani.pl/ksiazka/zakrety_losu,druk
A potem oczywiście w księgarniach na terenie kraju.
Jakoś tak... wesoło mi:)))
A to patroni medialni mojej książki:
Na kanapie.pl
Stacja Kultura
Pasja Książek
Kulturatka
Wiadomości24.pl
Radio Roxy
Książki Magazyn Literacki
EDIT: 09.10.2010r.
Dodam jeszcze, że w tej książce znajdziecie kilka bonusów:
- umieszczona została Playlista, w której umieściłam muzykę, która towarzyszyła mi podczas pisania tej książki, z rozbiciem na poszczególne rozdziały
- na końcowych kartkach pojawi się okładka kontynuacji książki, czyli "Zakręty losu-Braterstwo krwi", z zaznaczeniem, że premiera będzie miała miejsce na wiosnę 2011 roku.
- będziecie mogli także przeczytać fragment z tej kontynuacji.
:)
"Czytać to bardziej żyć, to żyć intensywniej". Rozmówki, przemyślenia, recenzje młodej pisarki. Bo jestem gadułą, choć czasami milczę. Bo jestem milcząca, choć czasami ględzę. Bo jestem miła, choć czasami trudno mnie znieść. Bo jestem niesympatyczna, choć czasami trudno w moim towarzystwie się smucić. Bo kocham słowo pisane. I kocham słowo czytane. I nie lubię fałszu i zawiści, a frustratom mówię stanowcze NIE. Szkoda czasu i atłasu, a życia to na pewno. :)
No to widzę, że zapowiada się kolejna ciekawa lektura, po którą niewątpliwie muszę sięgnąć
OdpowiedzUsuńJa mam tylko jedno pytanie do tych, którzy wydali książki w NR z udziałem w kosztach- Czy wasze koszty zwróciły się? Jeżeli tak to po jakim czasie. Nic więcej nie chcę wiedzieć. Serdecznie proszę o odpowiedź.
UsuńNie wiem czy ktoś, kto tak wydaje ksiązki, tutaj trafi.
UsuńJedno jest pewne.
Najważniejsza jest dytrybucja. Jesli będzie kiepska, nie ma co liczyć na dużą sprzedaż.
Zamknięte koło.
Ja nie mogę się wypowiadać, bo umowy wydawnicze mam tradycyjne i moje ksiązki są dobrze dystrybuowane. :)
Dziękuję bardzo:)
OdpowiedzUsuńGratuluję napisania książki, ale czemu wydajesz na własny koszt? Kiedy widzę wydawnictwo Novae Res (zarabiające na naiwności autorów - książki są potem do kupienia tylko w necie, w ich księgarni), to zastanawiam się, co ludzi skłania do tego? Niewiara, że inne, tradycyjne wydawnictwa ich nie zechcą, desperacja po licznych odmowach, naiwność czy zwykłe pójście na wygodę? Pisz dalej, ale próbuj przedostać się na profesjonalny rynek wydawniczy, to się bardziej ceni! Nowej powieści raz jeszcze gratuluję.
OdpowiedzUsuńNa forum o wydawnictwach znalazłem między innymi taki głos o takich wydawnictwach, jak Twoje:
OdpowiedzUsuńhttp://forum.gazeta.pl/forum/w,11943,101817909,101822663,Pare_slow_wyjasnienia_.html
I tak się rodzi plotka!
OdpowiedzUsuńJeżeli każdy z Was uważnie zapoznałby się z ofertą dla autorów, którą proponuje NOVAE RES, to zobaczyłby, że wydawca proponuje dwufalową współpracę. Albo z finansowaniem, albo bez.
Ja akurat wydaję bez, nie stać by mnie było na finansowanie, które kosztuje chyba około 10 tys. złotych. Jestem bardzo zadowolona ze współpracy z Novae Res i mam zamiar wydawać tam wszystkie moje książki. "Bez przebaczenia" jest we wszystkich większych księgarniach, w Empiku, Merlinie, KDC, Świecie Książki i w wielu innych.
Nie narzekam na dystrybucję, promocję, sprzedaż.
Kiedyś napisałam coś na ten temat na moim blogu, żeby wyjasnić tę chorą plotkę.
Pozdrawiam!
Anonimowy, to tak jak z produktem, ktory kupujesz. Jedna osoba będzie zadowolona, inna nie.
OdpowiedzUsuńW związku z tym, że swego czasu publikowałam swoje opowiadania w internecie, zebrała się spora grupka czytelników i gdy wydałam "Bez przebaczenia" było mi łatwiej przebijać się w tym wydawniczym gąszczu. Wydawca to dostrzegł i moje książki nie są wydawane w systemie POD, tylko w normalnych nakładach w druku offsetowym.
Mogę mówić tylko za siebie. Jestem zadowolona i pasuje mi to:)
Pozostaje pytanie, czy udało Ci by się w uznanych na rynku wydawnictwach, tych "bez dofinansowania"... próbowałaś?
OdpowiedzUsuńJasne, że tak
OdpowiedzUsuńZ tym, że NR było pierwsze.
Potem odezwały się inne, między innymi Zysk, Otwarte, ale umowa rzecz święta.
Teraz dla mnie liczy się to, że każda moja uwaga, prośba, sugestia nie pozostaje bez odpowiedzi, nie jestem anonimowym (sic!) człowiekiem, traktowanym jak produkt bez prawa głosu.
Pisanie traktuję jak pasję i hobby i możliwość poznawania fantastycznych ludzi.
I tyle:)
Lekka afirmacja siebie?
Czemu nie? :)
w ogóle nie rozumiem o co ten szum.. Agnieszka powiedziała wprost, że wydaje normalnie, książki są w wielu księgarniach. NR niczym nie odstaje od innych polskich wydawnictw, może z wyjątkiem tego że zna swojego autora i traktuje go jak człowieka. ... co do reszty.. no comments
OdpowiedzUsuńDla mnie jak komentator powyżej to pójście na łatwiznę. Jeśli zapłacisz swoją część (a w większości autorów właściwie wszystko, bo przeważnie kończy się na 200 egzemplarzach z umowy, których wydanie opłacili) to NR wyda nawet najgorszego gniota. Nie mówię, że z Tobą tak jest, fajnie, że Ty masz inne doświadczenia, ale ogólnie NR i jemu podobne wydawnictwa mają opinię "pod amatorów". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to wydawca nie lubi wydawać książek z dofinansowaniem, ponieważ nie ma wówczas praw do książki i pewności, że autor zostanie w wydawnictwie. Wówczas też nie widzi sensu w promowaniu utworu i w sumie jest to zrozumiałe, to jak inwestowanie kasy w trochę niepewny biznes.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zapoznałeś (aś) się z ofertą NR, jest tam wiele ciekawych tytułów, które warto przeczytać i nie nazwałabym ich gniotami.
Oczywiście, Ty masz już wyrobione zdanie na ten temat i nie zamierzam Cię przekonywać, że jest inaczej, bo bo to strata energii, którą sobie niezwykle cenię.
Tylko należy najpierw "zmęczyć" temat, a potem wyrobic swoją własną opinię, nie opartą na plotkach i na tym "co się mówi i co się słyszy" ale na własnych doświadczeniach.
Pozdrawiam:)
nie wiem czy ze mną jest coś nie tak czy z panem/panią Anonim. Faktycznie wpierw trzeba poczytać na dany temat by później się swobodnie wypowiadać. Wciąż słyszę jeden argument. Proponuje go przedstawić tym autorom którzy zapłacili za wydanie książki, a nie tu, gdzie wydawnictwo działa jak każde inne normalne wydawnictwo. Potem przyczepia się łatkę i własnie tak rodzą się plotki. Wystarczy że jedna osoba przeczyta tylko Twój pierwszy komentarz i nie zagłębi się dalej, i zaraz ludzie będą mówić że Agnieszka Lingas-Łoniewska zapłaciła za wydanie swojej książki a tak nie jest. Trzeba przemyśleć swoje działanie nim się je podejmnie drogi Anonimie
OdpowiedzUsuń"Z tego co wiem, to wydawca nie lubi wydawać książek z dofinansowaniem, ponieważ nie ma wówczas praw do książki i pewności, że autor zostanie w wydawnictwie."
OdpowiedzUsuń- Dobre! A po co mu prawa, liczy się szybka kasa i następni naiwni (zaznaczam, że nie Ciebie mam na myśli)
"Wówczas też nie widzi sensu w promowaniu utworu i w sumie jest to zrozumiałe, to jak inwestowanie kasy w trochę niepewny biznes."
- Wcale nie muszą! Koszty pokrywa autor! Piszę o tych, którzy "dofinansowują" (eufemizm) swoje pisanie.
Co do reszty, to niestety to nie tylko plotki. W moim środowisku są osoby, które wydały w NR i teraz usilnie promują lub wpychają swoje "dzieła" znajomym, żałosne. W księgarniach ich nie kupisz.
Nie sprzeczam się, że NR zauważa też dobrych autorów i ich inaczej traktuje (np. Ciebie), ale niestety, głównie robi szybką kasę na grafomanach, których poważne wydawnictwa nie chcą. Na forach znajdzie się już inne informacje niż na oficjalnej stronie NR.
Przepraszam, nie chciałem zepsuć Ci radości z wydania. Ciesz się swoją książką, a ja napewno ją przeczytam. :)
Ok, rozumiem
OdpowiedzUsuńNie jestem w stanie odpowiadać za działania wydawcy i innych autorów, którzy nie są zadowoleni z tej współpracy.
Reprezentuję siebie i tylko na swoim przykładzie mogę oceniać pracę wydawnictwa Novae Res. I zasady współpracy z autorami (czytaj: ze mną).
Z uwagi na to, że na pewnym forum przeczytałam wiele niemiłych i obraźliwych wręcz opinii na swój temat (żal mi ludzi, którzy tracą swój czas na wylewaniu jadu) tylko dlatego wypowiedziałam się pod Twoim postem.
Generalnie robię swoje i cieszę się tym co osiągnęłam i tym co przede mną.
Ale lubię jasne sytuacje i mam nadzieję, że to już sobie wyjaśniliśmy:)
Pozdrawiam!
A ja jestem ciekawa, skoro drogi Anonim jest taki obeznany, co twojego możemy zakupić w księgarniach? I których :) Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko - jak najbardziej. Raz jeszcze przepraszam.
OdpowiedzUsuńSil - Czytelnik też ma prawo się wypowiedzieć.
(jeśli moje komentarze rażą, to można je wykasować).
Pozdrawiam i znikam
Absolutnie nie rażą:)
OdpowiedzUsuńLubię jasne sytuacje i dobrze, że ktoś poruszył ten temat, bo przynajmniej unikniemy mylnych informacji, dotyczących gdzie i jak Lingas-Łoniewska wydaje swoje książki.
Dodam tylko, że mam zakontraktowane 6 książek i wszystkie ukażą się w wydawnictwie Novae Res, w ramach jednej serii.
A po Nowym Roku zapraszam na cykl spotkań autorskich, o których na pewno powiadomię wcześniej na mojej stronie internetowej i FB.
Pozdrawiam:)
Serdecznie gratuluję - i bardzo chętnie przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tekst na górze strony, w którym opisujesz siebie i swoją miłość do słowa pisanego!
Zapraszam przy okazji na mojego bloga:
http://flakonik.blog.onet.pl/
Pozostawiam pozdrowienia... R.L.G.
dziękuję bardzo:) A bloga dodaję:)
OdpowiedzUsuńTo i ja dziękuję oraz dodaję Cię do moich ulubionych, są tutaj: http://krasnoludki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń:)
dzięki serdeczne:)
OdpowiedzUsuńJa również jestem zadowolona ze współpracy z Novae Res ;) Co prawda moja współpraca działa na zupełnie innych zasadach, ponieważ recenzuje dla nich książki. Jestem zachwycona ludźmi z którymi jest mi dane mieć kontakt i to najbardziej dla mnie się liczy. Oczywiście prócz radochy z przeczytanych książek.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością informuję, że dniu dzisiejszym na moim blogu pojawiła się recenzja książki "Bez przebaczenia"
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie:)
OdpowiedzUsuńHo ho, gratuluję, Agnieszko :))
OdpowiedzUsuńLena - no właśnie ja też mam współpracować z nimi (tak jak i Ty), ale pan Wojciech niestety nie odpowiada od pewnego czasu. Nie oznacza to oczywiście od razu, że mnie ignoruje - może być na przykład chory.
Pozdrawiam serdecznie,
Hiliko (Weronika K. ;))
Widzę, że za późno przyłączam się do tej dyskusji. Ja też muszę stanąć w obronie wydawnictwa Novae Res, choćby dlatego, że podoba mi się współpraca z nimi. Jak już zostało napisane wyżej, traktują autora jak człowieka, a nie jak produkt. Nakładem NR wyszedł mój 'Metodyk' więc nie jestem outsider'em w tym temacie.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, gratuluję kolejnej powieści. Nie przeczytałem jeszcze Bez Przebaczenia, ani Zakrętów Losu, ale mam nadzieję to szybko nadrobić.
Lena173 - bardzo podobają mi się Twoje recenzje. Byłoby miło gdybyś kiedyś przemaglowała 'Metodyka.' Pozdrawiam obie Panie! :-)
Danielu, dziękuję serdecznie:) Na pewno też sięgnę po Twoją książkę i umieszczę recenzję na niniejszym blogu:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPani Weroniko,
OdpowiedzUsuńja rzeczywiście byłem chory, i to przez dłuższy czas, absolutnie Pani nie zignorowałem :)
Pozdrawiam serdecznie
Pan Wojciech;)