piątek, 18 maja 2012

Piotr Ibrahim Kalwas "Tarika"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Janka.

Czasami warto udać się w podróż. Podróż do własnej przeszłości, rekonesans po własnych dokonaniach, tych większych i tych całkiem bez znaczenia. Wycieczkę po szczątkach wspomnień, sięgających najdalszych przeżytych momentów, jakie zachowały się w naszej pamięci. Taka indywidualna retrospekcja czasami może pomóc ułożyć swoje obecne życie, a także nie bez znaczenia może mieć wpływ na przyszłe losy potencjalnego podróżnika.
Takim właśnie zabiegiem posłużył się Piotr Ibrahim Kalwas w swojej najnowszej książce, zatytułowanej „Tarika”. Tytułowa tarika oznacza w języku arabskim właśnie drogę. I w taką drogę wyrusza autor w swoich opowieściach, które funduje nam z prozatorskim mistrzostwem. Jak sam twierdzi, nauczycieli nie chce i nie potrzebuje, to ta książka jest jego nauką i drogą ku zrozumieniu. „Tarika” może być postrzegana jako powieść, albo jako zbiór opowiadań, esejów, felietonów. Autor podróżuje, raz jest w Polsce lat peerelowskich, innym razem odnajdujemy go w Aleksandrii, albo w Ghanie. Raz jest dorosłym człowiekiem z pewnym dorobkiem życiowym, innym razem uczniem, który nie chce dać się wpasować w sztywne ramy szkolnego drylu.

Właśnie te historie nawiązujące do przeżyć w rzeczywistości lat osiemdziesiątych i nie tylko, bardzo przypadły mi do gustu. Autor wykorzystuje także dorobek światowej literatury, częstując nas licznymi odniesieniami do twórczości Schulza, Cortazara, Gombrowicza. Umiejętnie wplata ich teksty w swoje historie, czasami wprowadzając zamęt w umyśle czytającego.
Odnoszę wrażenie, że wszystkie historie Kalwasa stworzone zostały po to, aby czytelnik poczuł się odurzony, jak po zażyciu czegoś mocniejszego. Nie można czasami się odnaleźć, a jednocześnie magia języka, prozatorskie żonglowanie autora pomiędzy humorem a szyderstwem, złością a poezją, sprawiają że „Tarika” staje się czymś więcej, niż tylko lekturą dla wymagającego odbiorcy. To istna uczta dla wielbicieli sztuki słowa i treści, wielocząstkowa historia skłaniająca do przemyśleń, czasami denerwująca, innym razem bawiąca czytelnika swym gorzko-słodkim humorem. A przede wszystkim prowokująca do zastanowienia się, co dla autora jest jego tariką, a czym owa tarika jest dla nas. Polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz