Czasami warto udać się w podróż. Podróż do własnej
przeszłości, rekonesans po własnych dokonaniach, tych większych i tych całkiem
bez znaczenia. Wycieczkę po szczątkach wspomnień, sięgających najdalszych
przeżytych momentów, jakie zachowały się w naszej pamięci. Taka indywidualna
retrospekcja czasami może pomóc ułożyć swoje obecne życie, a także nie bez
znaczenia może mieć wpływ na przyszłe losy potencjalnego podróżnika.
Takim właśnie zabiegiem posłużył się Piotr Ibrahim Kalwas w
swojej najnowszej książce, zatytułowanej „Tarika”. Tytułowa tarika oznacza w języku arabskim właśnie
drogę. I w taką drogę wyrusza autor w
swoich opowieściach, które funduje nam z prozatorskim mistrzostwem. Jak sam
twierdzi, nauczycieli nie chce i nie potrzebuje, to ta książka jest jego nauką
i drogą ku zrozumieniu. „Tarika” może być postrzegana jako powieść, albo jako
zbiór opowiadań, esejów, felietonów. Autor podróżuje, raz jest w Polsce lat
peerelowskich, innym razem odnajdujemy go w Aleksandrii, albo w Ghanie. Raz
jest dorosłym człowiekiem z pewnym dorobkiem życiowym, innym razem uczniem,
który nie chce dać się wpasować w sztywne ramy szkolnego drylu.
Właśnie te historie nawiązujące do przeżyć w rzeczywistości
lat osiemdziesiątych i nie tylko, bardzo przypadły mi do gustu. Autor
wykorzystuje także dorobek światowej literatury, częstując nas licznymi
odniesieniami do twórczości Schulza, Cortazara, Gombrowicza. Umiejętnie wplata
ich teksty w swoje historie, czasami wprowadzając zamęt w umyśle czytającego.
Odnoszę wrażenie, że wszystkie historie Kalwasa stworzone
zostały po to, aby czytelnik poczuł się odurzony, jak po zażyciu czegoś
mocniejszego. Nie można czasami się odnaleźć, a jednocześnie magia języka,
prozatorskie żonglowanie autora pomiędzy humorem a szyderstwem, złością a poezją,
sprawiają że „Tarika” staje się czymś więcej, niż tylko lekturą dla
wymagającego odbiorcy. To istna uczta dla wielbicieli sztuki słowa i treści,
wielocząstkowa historia skłaniająca do przemyśleń, czasami denerwująca, innym
razem bawiąca czytelnika swym gorzko-słodkim humorem. A przede wszystkim
prowokująca do zastanowienia się, co dla autora jest jego tariką, a czym owa tarika
jest dla nas. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz