Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Videograf II
Helen Tursten to szwedzka autorka
kryminałów. Stworzyła postać nieustraszonej inspektor Irene Huss,
która jest także bohaterką książki, którą miałam przyjemność
przeczytać. "Mężczyźni, którzy lubią niebezpieczne zabawy"
to thriller, którego akcja rozgrywa się i w Göteborgu
i Kopenhadze.
Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy na wybrzeżu w
jednej z zatoczek zostaje znaleziony worek z okaleczonym ludzkim
korpusem. Jedynym śladem, który mógłby stanowić jakiś trop,
jest fragment tatuażu, prawdopodobnie przedstawiający smoka.
Inspektor Huss i jej koledzy ze szwedzkiej policji rozpoczynają
śledztwo. Nie wiedzą jeszcze z jak wielkim koszmarem przyjdzie im
się zmierzyć. Okazuje się, że już wcześniej zostało popełnione
podobne morderstwo. Irene wyjeżdża do Kopenhagi, bo tam prowadzą
tropy i zaczyna współpracować z duńskimi policjantami. Brudne
zakamarki miasta, ciemne uliczki, podejrzane bary, domy schadzek,
salony masażu, gejowskie kluby. Śladów jest wiele ale wszystkie
prowadzą do środowiska szwedzkich i duńskich homoseksualistów.
Jednakże, czy należy szukać aż tak daleko? A może rozwiązanie
jest tuż obok? Kto okaże się być nekrosadystycznym mordercą, dla
którego życie ludzkie jest nic nie ważne? Który, aby zaspokoić
swoje chore pragnienia, posunie się do najokrutniejszych czynów?
Jeśli
chcecie wspólnie z inspektor Huss rozwiązać tę pasjonującą
zagadkę, nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić Was do lektury
tego thrillera.
Ale
uprzedzam, książka obfituje w subiektywne opisy makabrycznych
zbrodni, okrutnych okaleczeń i innych obrazów dyktowanych przez
chory umysł psychopaty.
Książkę,
pomimo jej objętości, czyta się bardzo szybko, akcja rozwija się
z każdą stroną, a w głowie czytelnika aż roi się od tropów i
podejrzeń. Praktycznie każda postać może być mordercą, a
autorka półsłówkami i niedpowiedzeniami umiejętnie tę
niepewność podsyca.
Na
obwolucie książki przeczytałam, że opowieść ta została
sfilmowana. W 2007 roku w Szwecji został nakręcony film pod tym
samym tytułem co książka. Bardzo się cieszę, że udało mi się
najpierw przeczytać kryminał, teraz na pewno sięgnę po
ekranizację.
I
cóż.... Było to moje pierwsze spotkanie ze śledztwami
prowadzonymi przez Irene Huss i pierwsze spotkanie z trzymającą w
napięciu prozą Helene Tursten. Ale już wiem, że nie ostatnie.
Polecam wszystkim pasjonatom thrillerów i kryminałów, odpornym na
okrutne obrazy i ponure opisy, które mogą niekiedy oddziaływać na
naszą wyobraźnię. I to w sposób, jakiego byśmy sobie nie
życzyli. Zwłaszcza budząc się o czwartej rano w ciemnym pokoju.
Zaciekawiłaś mnie tymi opisami, które napawają mnie pewną obawą, a jednocześnie niesamowicie przyciągają do siebie.
OdpowiedzUsuńJak na razie oglądam tylko serial, a raczej filmy telewizyjne, oparte na ksiażkach tej autorki, ale na książki tez przyjdzie czas
OdpowiedzUsuńJestem wielką pasjonatką mocniejszej grozy, więc zdecydowanie mam chęć na tę książkę. Skoro tobie przypadła do gustu, to i ja wyciągnę z niej wszystko to co najlepsze i najmroczniejsze.
OdpowiedzUsuńno no zdecydowanie muszę wziąć ją pod uwagę w planach czytelniczych :)
OdpowiedzUsuń