środa, 18 maja 2011

Yrsa Sigurdardottir "Spójrz na mnie"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Muza.

"Czasami to, co dobre, jest złe, a to, co złe, jest dobre. (...) Ale możliwe także, że zło jest złem, tak już ten świat jest urządzony. Zapewniam cię, że moje intencje są wyłącznie złe."

To słowa jednego z bohaterów książki islandzkiej pisarki Yrsy Sigurdardottir, książki zatytułowanej "Spójrz na mnie". Jest to kolejny thriller z serii, której główną postacią jest prawniczka Thora. Tym razem przed Thorą Gudmundsdottir postawione jest zadanie doprowadzenia do rewizji wyroku Jakoba, chłopaka z zespołem Downa, który został skazany za podpalenie ośrodka rehabilitacyjnego, w którym także przebywał. W wyniku pożaru śmierć ponieśli pensjonariusze ośrodka i jeden pracownik. Pikanterii dodaje fakt, że to ponowne śledztwo zostało zlecone i opłacone przez okrutnego pedofila Josteinna, który odsiaduje dożywotni wyrok w szpitalu psychiatrycznym, gdzie i także przebywa skazany Jakob.

Thora podejmuje się żmudnego śledztwa, nie wiedząc nawet jak okrutną prawdę przyjdzie jej odkryć. Trop prowadzi od ciężko upośledzonych pensjonariuszy po pracownika Ministerstwa Sprawiedliwości, poprzez nawiedzaną przez ducha rodzinę. Co wspólnego ma potrącona przez samochód ze skutkiem śmiertelnym dziewczyna, z pożarem ośrodka? Co oznaczają litery i cyfry, które Thora odnajduje na rysunkach jednego z pensjonariuszy, który zginął w pożarze? Jakim sposobem zaszła w ciążę dziewczyna w śpiączce? Kto wysyła Thorze smsy z dziwnymi hasłami?

Pytań jest wiele, tak jak i wątków, które pojawiają się w tej książce. Ale wszystkie zmierzają ku zaskakującemu finałowi, cały czas trzymając w napięciu i niekiedy wzbudzając grozę a także niedowierzanie. Cała akcja osadzona jest w realiach społeczno-ekonomicznych współczesnej Islandii, kiedy to zapadł się system bankowy i cały kraj stanął w obliczu bankructwa. Odbija się to na funkcjonowaniu instytucji dotowanych przez państwo, do których należał także spalony ośrodek. Oprócz wątku sensacyjnego ukazane jest także życie i troski mieszkańców Islandii i ich próby radzenia sobie z kryzysem. Ale oczywiście głównym i niezwykle smakowitym wątkiem jest niezwykła intryga, jaką zafundowała nam autorka, łącząc elementy thrillera, kryminału i zjawisk nadprzyrodzonych. Czytając, zastanawiałam się jak połączy ten szereg wątków, zdawałoby się w ogóle do siebie nieprzystających. Ale Yrsa uczyniła to spektakularnie, nieprzewidująco a jednocześnie idealnie dopasowała wszystkie elementy układanki.

"Spójrz na mnie" czyta się naprawdę dobrze, książka wciąga, intryguje, zaskakuje i czasami straszy. I jestem zła. Naprawdę. Bo to kolejna seria, którą będę musiała zdobyć, co wiąże się z kupnem kolejnego regału na książki. Ale warto. Bo tym thrillerem Sigurdardottir mnie kupiła. A zakończenie? Idealne i takie "kingowskie", że jeszcze zimne dreszcze wędrują mi po plecach. Polecam, świetna lektura!

I pamiętajcie: "Gdy zło odkryje słabość człowieka, zbuduje mu piekło".

5 komentarzy:

  1. Jedna z moich ulubionych autorek ;) Tej jeszcze nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O ?! coś dla mnie. Lubię zaskakujące książki, które potrafią wywołać we mnie odrobinę lęku. Sięgnę z pewnością.

    OdpowiedzUsuń
  3. również takie klimaty lubię, Yrsa-rewelacja:)

    OdpowiedzUsuń
  4. nooo, kochana, wymiatasz... dobrze że mam książkę w domu bo chyba musiałabym kupić :)

    OdpowiedzUsuń