piątek, 13 maja 2011

Amelie Nothomb "Podróż zimowa"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Muza.

"Kobiety zawsze kochają nie w porę."

Tymi słowami bohater króciutkiej książeczki Amelie Nothomb "Podróż zimowa" podsumował siłę uczucia, jakim wreszcie obdarzyła go wymarzona Astrolab. Lecz teraz jest już za późno na cokolwiek. Zoil już podjął decyzję, w jak najwłaściwszy sposób ukonorować potęgę uczucia, jakim darzył dziewczynę, uczucia, które zostało zrozumiane i odwzajemnione nie w porę. Książka Nothomb jest niezwykłą opowieścią o człowieku, który zakochawszy się w kobiecie obarczonej zobowiązaniami, nie może w pełni cieszyć się uczuciem i wówczas postanawia dokonać aktu zemsty. Spektakularnego pokazu utraconego niespełnionego uczucia, którego siła popycha go do dramatycznych i tragicznych w skutkach czynów. Otóż pracownik paryskiej elektrowni odwiedza najbiedniejszych mieszkańców miasta, aby wspomóc ich w walce z mrozem. Trafia do mieszkania, w którym żyją dwie kobiety. Jedna głęboko upośledzona-Alienor, druga to jej opiekunka, cudowna Astrolab. Jedna z nich jest genialną pisarką, Zoil jeszcze nie wie, kto jest kim, ale już zakochuje się w pięknej Paryżance. Ich znajomość się rozwija, bohater poznaje sekret ich wspólnego życia i wie, że chce jednego. Życia z Astrolab. Lecz nie jest to takie proste. Dziewczyna jest jedyną opiekunką dla głęboko upośledzonej Alienor. Zoil popada w coraz większą frustrację i wreszcie po wspólnym zażyciu z dziewczynami grzybków halucynogennych, wpada na iście szatański plan.

Książkę czyta się błyskawicznie, nie tylko dlatego, że liczy zaledwie 94 strony. Także ze względu na ujmujący, wciągający język i niezwykły pomysł na fabułę. Mistrzostwem są opisy odlotu, jakiego doznali bohaterowie po zażyciu grzybków. Z kolei scena, w której bohater dywaguje nad tym, co ma stać się przedmiotem jego zemsty-bawi. "Podróż zimowa" to na wpół groteskowa historia o miłości, ale nie tylko. Pełna retoryki i symboliki opowieść, którą przedstawia nam główny bohater Zoil. Robi krótką reminiscencję do swoich lat młodzieńczych, poznajemy historię jego imienia, która zdaje się tłumaczyć obecny i przyszły los mężczyzny.

Warto sięgnąć po tę krótką opowieść, która ujmuje świetnym językiem, bawi, wzrusza i zaskakuje. A jak tłumaczy swoje chore działania bohater? Czym się kieruje? Jakie ma motywy? Może poniższy cytat troszkę przybliży Wam to, co siedzi w umyśle Zoila:

"Nienawidzę nienawiści, a mimo to ją odczuwam. Znam tę truciznę, która wraz z zadraśnięciem przenika do krwi i infekuje sobą wszystko do szpiku kości. Czyn, który zamierzam popełnić, najlepiej to wyraża. Gdyby to był terroryzm, wymyśliłbym dla swojej nienawiści jakieś narodowe, polityczne czy religijne przebranie. Ośmielam się powiedzieć, że jestem potworem uczciwym i nie próbuję wymyślić dla własnej odrazy żadnych pobudek, celu czy szczytnych intencji. Dorabianie do akcji destrukcyjnej wzniosłych motywów budzi we mnie niesmak".


6 komentarzy:

  1. właśnie przeglądałam katalog Muzy. Czy nie wspominałaś mi że zamawiasz tylko jedną książkę? Kłamczuszka moja :D Też myślałam o tej małej formie :P Teraz... bo dopiero teraz znalazłam ją w katalogu... hhmmm
    Recenzja oczywiście przednia, tylko te grzybki... zaraz mi się w głowie kręci :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta pozycja juz w drodze do mnie z merlina.pl. Autorka jest niesamowita osobowościa, wystarczy spojrzeć na jej zdjęcie i życiorys:D Pewnie dlatego pisze tak inaczej i oryginalnie. I na jej przykładzie naprawdę nie liczy się ilość a jakość treści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, że jestem zakrętem (losu, hłe hłe) i zapomniałam co ja tam właściwie zamówiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ofrorz, like always... :P zakręcie mój kochany obłąkany :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie, niesamowity język, budowanie napięcia, poczucie humoru, właśnie odkryłam, że jest autorką kilkunastu książek, ciężkie czasy czekają mój portfel... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja ;) A książka do "wypożyczenia"

    OdpowiedzUsuń