wtorek, 6 września 2011

Piotr Rowicki "Fatum"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości serwisu Zbrodnia w Bibliotece.


Mordercy, psychopaci, wariaci, gwałciciele… Pełna okrucieństwa śmietanka mrocznej strony życia. Istniała od zawsze. Nie jest tworem naszych czasów, symbolem postępu, ale i upadku wartości, swoistego rozkładu społeczeństwa goniącego za pieniądzem, luksusem, niezależnością i spełnianiem ukrytych pragnień. Nawet tych najbardziej chorych i stwarzających zagrożenie dla innych. O nie. To istniało zawsze, zło jest tak samo stare jak i świat, w którym istnieje.

Piotr Rowicki w antologii „Fatum” ukazuje zło, które mieszka w siedemnastowiecznym Gdańsku i to nie tylko w brudnych, biednych uliczkach, ale może być wszędzie, w każdym z ludzi. Dziesięć opowiadań, dziesięć historii, pełnych okrucieństwa, intryg, tajemnic, krwawych scen, śledztw i poszukiwania winnych. Jedną z tych, które chyba podobały mi się najbardziej, jest historia Dorotki, a także „Śmierć i pomarańcze”, w której to rozwiązanie jest tak proste, że aż śmieszne, a intryga od początku podsuwa czytelnikowi nadnaturalne obrazy. Fani opowieści o wampirach także znajdą coś dla siebie, nie zabraknie również poszukiwania zabójcy młodej dziewczyny, w celu uwolnienia od zarzutów niewinnego i porządnego człowieka (tytułowe „Fatum”). Świetne też jest opowiadanie „Homer”, które powinno być obowiązkową lekturą dla każdego nauczyciela.

Niektóre z historii są straszne, inne mają w sobie wątki humorystyczne, ale wszystkie charakteryzuje jedna cecha. Realizm czasu i miejsca. Dzięki nim możemy się przenieść do „Wenecji Północy” i poczuć klimat nadmorskiego miasta kilku wieków wstecz. Widać w tym rękę historyka, którym z wykształcenia jest autor. Widać umiłowanie czasów przeszłych, wiedzę i umiejętność narysowania tamtych miejsc w taki sposób, aby było to dla czytelnika i przejrzyste i interesujące.

Troszkę inne przedstawienie historii kryminalnych, w otoczce historii i klimatu portowych uliczek, handlarzy i jarmarku dominikańskiego, sprawia że książka zyskuje na swej wartości i kulturalnej i rozrywkowej, a także historycznej. Zwłaszcza dla osób, które znają Gdańsk i mogą dzięki „Fatum” spojrzeć na to miasto okiem mieszkańca sprzed wieków.

Idealna lektura dla miłośników intrygujących i zaskakujących historii, umiejscowionych w niezwykłej scenerii, okraszonych autentycznymi wydarzeniami historycznymi. Myślę, że dzięki takim antologiom forma kryminalnych opowiadań powróci do łask, bo przecież niezwykle trudno jest zamknąć w kilku stronach historię, która musi mieć swój początek i koniec, a przy okazji intrygę i to jak najbardziej zaskakującą. Piotrowi Rowickiemu udało się stworzyć takie opowieści i jest to kolejny powód, dla którego warto przeczytać „Fatum”. Szczerze polecam.

6 komentarzy:

  1. Swietna recenzja:) Tematyka w moim guście ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. i mnie czeka lektura tego zbioru więc... nic tylko się za nią brać :) A tak poważnie to mocno mnie zaintrygowałaś, a że oficynka nigdy mnie nie zawiodła... więc przeczytam na bank :).

    Aprpo sis widzę że ci tu zaraz stuknie 40 tysiaczków, będzie jakaś impreza?

    OdpowiedzUsuń
  3. aaa, dopiero zauważyłam, że do 40 tys. się zbliżamy;0 Coś wymyślę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zróżnicowana i irygująca lektura. Myślę, że chyba muszę poznać ,,Fatum'' i zobaczyć jakie przekleństwa na nim ciążą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi książka również się podobała. :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Cyrysiu, myślę że warto:)
    Cassiel, fajnie i nawzajem, również pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń