Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.
„Arystokraci” autorstwa Nory Roberts to druga część serii o książęcym rodzie De Cordina.
W pierwszym opowiadaniu, zawartym w tym właśnie tomiku, „Beztroski książe”, Bennett De Cordina, pokazuje że wcale nie jest taki beztroski i żyjący w wyimaginowanym świecie bogactwa i blichtru. W jego otoczeniu pojawia się nieśmiała Hannah Rothchild, która swoją powierzchownością i sposobem bycia nie powinna zainteresować zabawowego księcia. Jednakże staje się inaczej. Bennetta fascynuje chłodna na pozór Angielka, a ona sama broni się przed tym, co zaczyna czuć do przystojnego chłopaka. Bo Hannah ma przed sobą misję, która ma niewiele wspólnego z chłodem i opanowaniem. Jak potoczą się ich losy i jak zakończy się ostateczna rozgrywka z Deboukiem? O tym warto się przekonać, sięgając po tę właśnie historię.
Drugie opowiadanie w „Arystokratach” , zatytułowane „Błękitna krew” przedstawia perypetie księżniczki Camilli de Cordina, córki Gabrielli i Reeve’a, których losy poznaliśmy w poprzedniej części „Dziedzictwo”. Camilla ma dość życia na świeczniku i w błysku fleszów paparazzi, postanawia wyjechać i zastanowić nad tym, co ma począć dalej ze swoim życiem. Wpada w niezłe tarapaty i ląduje w leśnej chatce nieprzyjemnego i gburowatego archeologa. Jak zakończy się ta przygoda i jak zachowa się Delaney, gdy odkryje prawdziwą tożsamość swego gościa, tego dowiecie się podczas lektury tego niewątpliwego romansu.
Obydwie opowieści oczywiście czyta się szybko i bez większych oporów można dać się porwać tym miłosnym perypetiom. Bo obie takimi właśnie są, może pierwsza historia zawiera w sobie więcej sensacji, ale na pewno są to książki pełne pasji i pożądania. Po przeczytaniu czterech opowiadań z serii o książęcym rodzie De Cordina, muszę przyznać, że najbardziej podobała mi się historia Bennetta, czyli „Beztroski książę”, pewnie dlatego, że był tam najbardziej rozbudowany wątek sensacyjny. Lecz generalnie mogę śmiało polecić całą sagę wszystkim miłośniczkom miłosnych powieści z akcją sensacyjna w tle. Poza tym postaci są całkiem sympatyczne i wcale nie przerysowane, dają się lubić i nawet gdy nie przepada się za tego typu opowieściami, w końcu człowiek wciąga się w ten nieco bajkowo-filmowy świat. Dla wyznawców gatunku - lektura niemal obowiązkowa.
Zaciekawiłaś mnie historią zawartą w tej książce. Pragnę więc od razu dać się porwać miłosnym perypetiom, dlatego już rozglądam się w poszukiwaniu ,,Arystokratów''.
OdpowiedzUsuń