Kryminały to coś, co tygrysy lubią najbardziej. Prawda to
ogólnie znana wszystkim, którzy czytają moje recenzje i odwiedzają mojego
bloga. Ale czegoś nie wiecie. Nigdy nie pisałam o mojej małej fobii, która
czasami mnie dopada podczas czytania, a właściwie po zakończeniu lektury. Otóż,
jeśli w czasie pochłaniania kolejnych stron nie wpadnę na to, kto był zabójcą
(czasami się to zdarza, innym razem odkrywam to pod koniec, niekiedy w połowie,
rzadko już na początku), wówczas gdy już wszystko jest dla mnie jasne, wracam
do scen, w których morderca się pojawiał i doszukuję się symptomów, które
wcześniej mi umknęły, Takie fajne ponowne śledztwo i szukanie śladów.
Podczas czytania debiutanckiej powieści autorstwa Inge Löhnig,
zatytułowanej „Zapłatą będzie śmierć” o tym, kto jest zabójcą, dowiedziałam się
w ostatnim, powiedzmy, kwartale powieści. To znaczy mniej więcej w tych
okolicach zaczęłam się domyślać i po zamknięciu ostatniej karty książki,
oczywiście wróciłam do tych scen, kiedy pojawiał się ów bohater. Ale o czym to
właściwie świadczy? Na pewno o umiejętności autora do zakamuflowania tego
złego, pokierowania w taki sposób akcją, aby czytelnik gubił się w domysłach i
chwytał fałszywe tropy. Świetna zabawa, gdy siedzi się w fotelu i czyta o
takich okropnościach.
„Zapłatą będzie śmierć” to opowieść o młodej wdowie, Agnes
Gaudera, która po stracie męża i córeczki próbuje poskładać swoje rozsypane
życie i kupuje dom w miasteczku Mariaseeon nad jeziorem Kirchsee. Jej bliscy
zginęli w tragicznym w skutkach pożarze, a kobieta nie potrafi przestać się
obwiniać o tamte wydarzenia. Teraz uprawia sport, zamierza wrócić do zawodu
graficzki i próbuje odnaleźć się w nowej społeczności. Niemal od pierwszego
dnia po przeprowadzce włączona zostaje do poszukiwań małego chłopca, Jakoba,
który zniknął bez śladu ku rozpaczy rodziców i mieszkańców miasteczka. Do
śledztwa zostaje przydzielona ekipa komisarza Konstantina Dühnforta, który nie
wie jeszcze z jak tragicznymi wydarzeniami przyjdzie mu się wkrótce zmierzyć.
Tak samo jak Agnes nie wie, że niebawem odkryje prawdę dotyczącą śmierci swoich
bliskich. Zaskakujących i mrożących krew w żyłach sytuacji będzie wiele, do
tego dojdą osobiste problemy bohaterów i niespodziewane przyciąganie, jakie
zapanuje pomiędzy Agnes i Konstantinem.
Debiut niemieckiej pisarki to dynamiczny kryminał, ze
świetną intrygą, zapętlającą się akcją i interesującymi bohaterami. Zgrabny
język, dynamika i sprawna fabuła sprawiają, że książkę czyta się w iście
błyskawicznym tempie. Lektura obowiązkowa dla wielbicieli kryminałów. Polecam!
Książkę niedługo będę czytała.
OdpowiedzUsuńwydaje się naprawdę interesująca, więc zapewne się skuszę;)
OdpowiedzUsuńNiedługo w moich rękach też będzie ta książka, czekam z niecierpliwością ... a po takich recenzjach niecierpliwość wzrasta. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobała, wziąwszy pod uwagę mój maleńki wkład w tę lelturę:-)
OdpowiedzUsuńLekturę miało być:-)
UsuńKsiążka zbiera same pozytywne recenzję. Muszę się więc z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuń