wtorek, 19 czerwca 2012

A.B. Międzyrzecki "Consul"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości serwisu Zbrodnia w Bibliotece i wydawnictwa Nowy Świat.


Ostatnio moja półka biblioteczna ugina się od książek z gatunku szeroko rozumianej sensacji, kryminału, powieści szpiegowskich i thrillerów. Pozycja, z którą miałam właśnie okazję się zapoznać, to opowieść z pogranicza sensacji i historii szpiegowskiej. „Consul” autorstwa A.B. Międzyrzeckiego śmiało może stawiać obok pasjonujących powieści, w których dynamiczna akcja, bezlitosne czarne charaktery i wyraziści bohaterowie stanowią jeden z głównych atrybutów książki.
Powieść została podzielona na trzy części, w których poznajemy nowe postaci, na początku nie mające ze sobą wiele wspólnego. Ale już wkrótce okazuje się, że to wspólne elementy tej samej układanki. A jej głównym, powiedzmy klockiem, jest Artur Cisek „Cis”, od lata parający się przemytem kokainy z Kolumbii do Polski. Jest dobrze zorganizowany, ostrożny, ma też dla kogo żyć i o kogo dbać. Lecz okazuje się, że macki sprawiedliwości mogą dosięgnąć nawet jego. Nie ma ludzi nieomylnych, a stróże prawa już długo pracują nad rozpracowaniem tego wybitnie sprytnego i uzdolnionego przestępcy. Artur postanawia zmienić swoją tożsamość, poddaje się operacji plastycznej i już wkrótce znika niebezpieczny Cis. Za to w jednym z miast Ameryki Południowej pojawia się tajemniczy Eligo Consul, który próbuje rozpocząć nowe życie. Jednak okazuje się, że nie zawsze nowa tożsamość może być tą właściwą i bezpieczną. Consul trafia do jednego z cięższych więzień, San Cristobal, gdzie przyjdzie mu zmierzyć się z nieludzkim traktowaniem, ciągłym zagrożeniem życia i sprzedajnymi strażnikami. To tylko jedna z przeszkód, jakie pojawią się na drodze Consula. Jak zakończy się jego gra o drugie życie? Na to na pewno nie odpowiem. Mogę jedynie zachęcić do sięgnięcia po tę powieść.
„Consul” to sprawnie napisana książka sensacyjna, w której akcja goni akcję, a intryga plecie swoje sprytne sieci, w które nieuważny czytelnik może łatwo wpaść. Świetne postaci, obrazowo przedstawione realia wenezuelskiego więzienia San Cristobal, dynamiczne i wciągające sceny, to wszystko jest niewątpliwym atutem tej książki. Świetna lektura dla twardych facetów i mocnych babek. Polecam.


1 komentarz: