Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Videograf II.
Sporo na rynku księgarskim jest
książek o kobietach, ich pragnieniach, próbach zmiany sposobu
życia, poszukiwaniu własnej drogi, oczekiwaniu na prawdziwe i
szczere uczucie. Czy ten temat może się kiedyś wyczerpać? A może
znudzić? Wszystko zapewne zależy od sposobu jego ujęcia. Na pewno
nie nudziłam się przy lekturze takiej właśnie historii, która
została przedstawiona w książce Jill Smolinsky, pod tytułem
"Następna rzecz na liście".
Bohaterką tej powieści jest przeszło
trzydziestoletnia amerykanka, June Parker, która podwożąc dopiero
co poznaną młodą dziewczynę, Marissę, uczestniczy w tragicznym w
skutkach wypadku samochodowym. Sama wychodzi z kraksy z kilkoma
ranami, natomiast jej pasażerka ginie na miejscu. W ręce June
trafia tajemnicza lista Marissy, która zawiera spis 20 rzeczy, które
dziewczyna miała zamiar zrobić przed dwudziestymi piątymi
urodzinami. Ponieważ June ciągle nie może pogodzić się z tym, co
wydarzyło się na kalifornijskiej autostradzie, postanawia wykonać
zadania z listy zmarłej dziewczyny. Może to w jakiś sposób ułatwi
jej pokonanie wyrzutów sumienia i pozwoli na nowo ułożyć życie? Może sprawi, że łatwiej będzie jej pokonać ogarniającą ją
depresję i z optymizmem zacznie w końcu widzieć swoją przyszłość?
Okazuje się jednak, że niektóre zadania wymagają wielkiego
wysiłku, a na pewno pomocy innych ludzi. Tym samym June nawiązuje
bliższy kontakt z Troyem, bratem Marissy, z jego rodziną, a także
z grupką osób z firmy, w której pracuje. Czy uda się jej
doprowadzić to szalone przedsięwzięcie do finału i jednocześnie
odzyskać spokój i wytyczyć nowy cel w swoim życiu? Na pewno droga
ku temu będzie obfitowała w szereg utrudnień, wątpliwości i
złośliwości losu.
Mogłoby się wydawać, że to kolejna prosta
historia, w stylu "Bridget Jones". Być może niektórzy
dostrzegą pewne analogie, przede wszystkim w stylu, w jakim ta
książka jest napisana. Nie zmienia to jednak faktu, że opowieść
czyta się naprawdę dobrze, jest pełna uroku, wrażliwości, a
także humoru i niejednokrotnie wzruszeń. June jest bohaterką,
którą da się lubić, wątek związany z realizacją zadań z listy
przeplata się z problemami kobiety w firmie, w której pracuje, a
także z szukaniem przez Kalifornijkę prawdziwej miłości. Akcja
książki toczy się w Los Angeles, przenosi się także na trochę
do Las Vegas. Historia jakich wiele? Prawdopodobnie. Ale za to podana w
słodko-gorzki sposób i wcale nie taka "hollywoodzka",
jakby można było na początku sądzić. Dla rozrywki, relaksu i
chwili oddechu-w sam raz.
Ciekawa recenzja, książka też :)
OdpowiedzUsuńto chyba coś dla mnie...
OdpowiedzUsuńObiecałam sobie, że nie będę czytać o wypadkach samochodowych ale szalenie mnie zaciekawiłaś swoją recenzją i chyba złamię swoje postanowienie, chociaż będzie to dla mnie trudne:)
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać...
OdpowiedzUsuń