Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Skrzat.
Czasami warto przeczytać coś o życiu
innego człowieka. O poszukiwaniu swojej drogi, radzeniu z
przeciwnościami losu, o walce o niezależność, o próbie
uwolnienia się od wpływu innych, o unikaniu toksycznych ludzi,
którzy we krwi mają chęć zatruwania życia bliźnim.
Taką
właśnie opowieścią jest książka Teresy Moniki Rudzkiej, pod
tytułem "Singielka", wydana przed wydawnictwo Skrzat. To
kolejna część z serii "Smak dorosłości", opowiadająca
o młodych ludziach, którzy próbują odnaleźć się w bolesnej
rzeczywistości i ułożyć swój przyszły los. Bohaterką
"Singielki" jest Roberta, którą poznajemy w momencie, gdy
uczestniczy w pogrzebie swojej najmłodszej upośledzonej siostry.
Dziewczyna ma jeszcze jedną siostrę, także lekko upośledzoną,
dwóch braci, matkę i ojca, który za kołnierz nie wylewa. W domu
panuje bieda, Roberta jest odludkiem i marzy o tym, aby wyrwać się
z tego impasu. Nie jest jednak przykładem słabej i wykorzystywanej
dziewczyny, wykazuje daleko idącą nieustępliwość, aby
zrealizować swoje zamierzenia. Jesteśmy świadkami jej wzlotów i
upadków, miłości mniej i bardziej udanych, porażek zawodowych i
sukcesów. Roberta po skończeniu liceum podejmuje swoją pierwszą
pracę, wkrótce kończy studia, dorabia sprzedając polisy
ubezpieczeniowe. Wychodzi za mąż, rozwodzi się, wyjeżdża
zagranicę. I wciąż... szuka miłości.
Książka Teresy Moniki Rudzkiej to
obyczajowa historia z nutką czarnego humoru w tle, a także
domieszką ironii i gorzkiej prawdy o ludzkich charakterach. Książka
napisana jest w pierwszej osobie, czyta się ją dobrze, czasami
pobudza do rozmyślań nad własną drogą, którą przyszło
człowiekowi iść. Myślę, że to właściwa lektura dla młodych
osób, które zaczynają wkraczać w dorosłe życie i zastanawiają
się, czy dana podjęta decyzja była właściwa. Zachęcam, to
doskonała lektura dla zaczerpnięcia oddechu i spojrzenia na siebie
i na ludzi nas otaczających.
hm, no nie powiem... intrygujesz :) Nie będę obiecywała że sięgnę... ale może kiedyś przy okazji uda mi się ją poznać... bo nad moimi decyzjami i ich słusznością to zastanawiam się aż za często...
OdpowiedzUsuńZ ciekawością sięgnę po tę książkę. Lubię rozważania o ludzkich losach, o tym jaki wpływ miało dzieciństwo na późniejsze wybory. Dzięki na namiar na tę książkę. Myślę, że mi się ona spodoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Od momentu kiedy przeczytałam inną książkę autorki mianowicie Bibliotekarki jestem zrażona i nie jestem pewna czy odważyłabym się sięgnąć po Singielkę, mimo iż tematyka leży w kręgu moich zainteresowań.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa tematyk. Zachęciłaś mnie skutecznie :)
OdpowiedzUsuńA ja od razu widzę,że to pozycja nie dla mnie..
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że lektura może przypaść mi do gustu. :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka, miałem przyjemność ją przeczytać. Jest stworzona właśnie dla takich ludzi jak ja: którzy chcą poczuć, że nie tylko oni mają problemy miłosne, że ktoś inny też takowe posiada. Polecam poczytać każdemu, niezależnie od płci i wieku. :)
OdpowiedzUsuń