czwartek, 18 sierpnia 2011

Jan Brzechwa "Akademia Pana Kleksa"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Skrzat.


„Akademia Pana Kleksa” to chyba jedna z najbardziej znanych lektur obowiązujących w naszym procesie nauczania. Jan Brzechwa napisał ją w 1946 roku i od tamtej pory historia bajkowej akademii zawładnęła wyobraźnią tysięcy dzieci. A i pewnie młodzieży a także dorosłych. 

Jest to ponadczasowa historia dwunastolatka, Adasia Niezgódki, który trafia do Akademii Pana Kleksa wraz grupą innych nastolatków. Już na początku czytelnik spotyka się z zagadką, dlaczego wszyscy chłopcy mają imiona zaczynające się na literę A? Zagadek i niespodzianek będzie więcej, pan Kleks okaże się być szalonym wykładowcą, a w prowadzeniu szkoły pomagać mu będzie szpak Mateusz. Chłopcy przeżywają szereg magicznych przygód, mają także nader ciekawe zajęcia w akademii, tak jak na przykład przędzenie liter czy naprawa chorych sprzętów. Nawiązują się przyjaźnie, nie brakuje także współzawodnictwa. Jest wiele opinii na temat tej książki, ale jedno jest pewne. To czarodziejska opowieść, która wciąga młodego czytelnika w świat pełen magii, niespodzianek i zaskakujących wydarzeń. Głęboko wpływa na wyobraźnię i pomaga stworzyć swój własny czarowny świat.

Czytelnicy na całym świecie zachwycają się przygodami pewnego czarodzieja, a przecież przeżycia Adasia Niezgódki na pewno sprawiły, że serce niejednego młodego wielbiciela zaczarowanych historii zaczynało bić szybciej a wyobraźnia podpowiadała własne magiczne obrazy.

Zachęcam wszystkich do powrotu do świata magii, beztroski, ale także odpowiedzialności i przyjaźni. Na uwagę zasługuje piękne wydanie książki przez wydawnictwo Skrzat, w którym nie zabrakło wspaniałych ilustracji autorstwa Surena Vardaniana.

I pamiętajmy, że...

„Oczy pana Kleksa są jak dwa świderki i gdyby nie binokle, które je osłaniają, na pewno przekłuwałby nimi na wylot.
Pan Kleks widzi absolutnie wszystko, a kiedy chce zobaczyć to, czego nie widzi, też ma na to sposób”.





4 komentarze:

  1. Pamiętam i wydanie ksiązkowe i ekranizację :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja ukochana książka z dzieciństwa :) Dziękuję że o niej przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. moja także:)
    czasami warto powrócić do beztroskich lat:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już całkowicie zapomniałam o istnieniu tejże książeczki, ale dzięki tobie znów po nią sięgnę, gdyż warto.

    OdpowiedzUsuń