wtorek, 23 sierpnia 2011

Nagrodzone prace konkursowe

Zgodnie z obietnicą publikuję nagrodzone prace w moim "miłosnym" konkursie.

Pierwszy tekst jest autorstwa Sylwii Marszał, która została Zwyciężczynią konkursu, druga praca została nadesłana przez Dorotę Pansewicz-Laureatkę II Miejsca.

Pozostałe prace także były niezwykłe i ujmujące i cieszy mnie, że tak wiele osób potrafi pisać tak pięknie:)

Wszystkim Uczestniczkom serdecznie dziękuję i życzę wielu wspaniałych napisanych tekstów.

A teraz... miłej lektury:)


Sylwia Marszał

WYZNANIE

Powiedz mi, co czujesz.
Nie bój się.
Wysłucham.
Powiedz mi.
Proszę.
Szepnij do ucha.

Nikt słów tych nie zgadnie.
Schowam je do serca.
Zamknę jak szkatułę.
Do morza wrzucę klucz.
I niech zatonie.
Pieśń tych, co kochali.
Samotną miłością.

Niedomówienia, brak odwagi, a nawet zwykłe tchórzostwo mogą sprawić wiele złego. Choć nasze zamiary są całkowicie słuszne i tak obracają się przeciwko nam.
Powód jest jeden.
Głupota.
Zwykła ludzka głupota wpycha nas samych w ślepą uliczkę, z której nie potrafimy się wydostać.
To wręcz żenujące, ale tak właśnie jest.
Gdy chcemy dobrze, sądzimy, iż wiemy lepiej, zawsze wychodzi na odwrót.
Dlaczego?
Cóż, każdy z nas powinien znać prawdę, niezależnie, czy jest ona korzystna, czy nie.

NIEWYPOWIEDZIANE

Gdy tak patrzysz na mnie,
Nie wiem, co powiedzieć.
Choć tysiąc słów
Mam na końcu języka.


Gdy tak patrzysz na mnie,
To myślę,
że nie pamiętasz tego,
co było między nami.


Gdy tak patrzysz na mnie,
Serce ściska mi żal
Tęsknota
Za utraconą przeszłością

Gdy tak patrzę na ciebie
Nie widzę już blasku w twych oczach
Ani nadziei
Że wszystko będzie dobrze
 
Gdy tak patrzysz na mnie,
Wiem,
Że obudzę się wkrótce
Cicho łkając.


Zaufanie, oprócz miłości jest podstawą związku.
Gdy go nie ma rodzą się zadry, które prowadzą do nieporozumień, kłótni, czy nawet rozstań.
Czasami wystarczy drobna rysa, by misternie zrobione lustro zmieniło się w ostry pył.
Wtedy rodzi się cierpienie.
Zalewa ludzkie serca i dusze.
Karmi się naszą słabością, udręką, której nijak nie możemy się pozbyć.
Choć wystarczy kilka słów i gestów, nierzadko trudno je nam wykonać.
Bo gdy już mamy wypowiedzieć te kilka słów, zaczynamy mieć wątpliwości.
Tylko dlaczego?
Dlaczego, kiedy kochamy i chcemy być kochani?

WE ŚNIE…

Gdybym mógł jej powiedzieć.
Wyznać,
To, co skrywa me serce.

Gdybym mógł się zbliżyć.
Pocałować
Usta różane.

Gdybym mógł jej dotknąć.
Upewniając się,
Że to nie sen.

Gdybym mógł z nią być.
Budzić się tam,
Gdzie ona.

Gdybym mógł ją kochać.
Wiedząc,
Że i ona kocha.

Gdybym mógł być inny.
Kochałbym.
I byłbym kochany.


Wtedy musimy znaleźć w sobie odwagę, by zawalczyć.
Choćby ten ostatni raz.
Bo gra jest warta świeczki.
W końcu chodzi o miłość.

***************************************************

Dorota Pansewicz

Każde głębsze uczucie prowadzi do cierpienia.
Bez cierpienia nie ma miłości”.
(Ks. Jan Twardowski)
Powyższe słowa uważam za bardzo głębokie i prawdziwe. Po pierwsze cierpienie jest czymś , co wpisane jest w życie człowieka, czy tego chcemy, czy też nie. Życie bez cierpienia nie byłoby możliwe. Życie bez cierpienia nie byłoby prawdziwym życiem. Istnieje nawet takie powiedzenie: „Cierpienie uszlachetnia”, a Adam Mickiewicz w II części „Dziadów” pisał:
Kto nie doznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy w niebie.”
Kto nie dotknął ziemi ni razu,
Ten nigdy nie może być w niebie”.
Podobnie jest z miłością, która stanowi nieodłączną część życia ludzkiego. Mimo że każdy chyba chciałby, aby jego miłość była szczęśliwa, odwzajemniona i wolna od cierpienia, to nie zawsze tak jest. A właściwie chyba nie zdarza się tak, by miłość była całkowicie pozbawiona cierpienia.
Jeśli kogoś kochamy, chcemy dla tej osoby jak najlepiej. A jeżeli tę osobę spotka coś złego, jakaś przykrość, choroba – wtedy widząc, że ona cierpi i my cierpimy.
Nie mówiąc już o sytuacji, gdy kochana osoba odchodzi na zawsze, umiera. Z tym wiąże się ogromne cierpienie.
Bywa też i tak, że kochamy kogoś bez wzajemności i wówczas jest to zrozumiała przyczyna cierpienia. Ale też kiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem, że lepiej kochać kogoś nawet bez wzajemności, niż w ogóle nie nikogo nie kochać. Człowiek bez miłości staje się pusty.
Tak więc z miłością wiąże się takie czy inne cierpienie i ono także miłość uszlachetnia.
O pięknej i prawdziwej miłości opowiada trylogia Paulliny Simons: „Jeździec miedziany”, „Tatiana i Aleksander”, „Ogród letni”. Te powieści pokazują prawdziwą miłość, bez upiększeń. Pokazują miłość pełną cierpienia; miłość, o którą, mimo tego cierpienia z nią związanego, warto walczyć. Do końca.
Jak bowiem mówią słowa powieści Coleen McCullough, „Ptaki ciernistych krzewów”:
Bo to, co najlepsze, trzeba okupić ogromnym cierpieniem”.
I tak właśnie jest. Wtedy wiemy, że było warto cierpieć.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz