Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Skrzat.
„Akademia Pana Kleksa” to chyba
jedna z najbardziej znanych lektur obowiązujących w naszym procesie
nauczania. Jan Brzechwa napisał ją w 1946 roku i od tamtej pory
historia bajkowej akademii zawładnęła wyobraźnią tysięcy
dzieci. A i pewnie młodzieży a także dorosłych.
Jest to
ponadczasowa historia dwunastolatka, Adasia Niezgódki, który trafia
do Akademii Pana Kleksa wraz grupą innych nastolatków. Już na
początku czytelnik spotyka się z zagadką, dlaczego wszyscy chłopcy
mają imiona zaczynające się na literę A? Zagadek i niespodzianek
będzie więcej, pan Kleks okaże się być szalonym wykładowcą, a
w prowadzeniu szkoły pomagać mu będzie szpak Mateusz. Chłopcy
przeżywają szereg magicznych przygód, mają także nader ciekawe
zajęcia w akademii, tak jak na przykład przędzenie liter czy
naprawa chorych sprzętów. Nawiązują się przyjaźnie, nie brakuje
także współzawodnictwa. Jest wiele opinii na temat tej książki,
ale jedno jest pewne. To czarodziejska opowieść, która wciąga
młodego czytelnika w świat pełen magii, niespodzianek i
zaskakujących wydarzeń. Głęboko wpływa na wyobraźnię i pomaga
stworzyć swój własny czarowny świat.
Czytelnicy na całym świecie
zachwycają się przygodami pewnego czarodzieja, a przecież
przeżycia Adasia Niezgódki na pewno sprawiły, że serce niejednego
młodego wielbiciela zaczarowanych historii zaczynało bić szybciej
a wyobraźnia podpowiadała własne magiczne obrazy.
Zachęcam wszystkich do powrotu do
świata magii, beztroski, ale także odpowiedzialności i przyjaźni.
Na uwagę zasługuje piękne wydanie książki przez wydawnictwo
Skrzat, w którym nie zabrakło wspaniałych ilustracji autorstwa
Surena Vardaniana.
I pamiętajmy, że...
„Oczy pana Kleksa są jak dwa
świderki i gdyby nie binokle, które je osłaniają, na pewno
przekłuwałby nimi na wylot.
Pan Kleks widzi absolutnie wszystko, a
kiedy chce zobaczyć to, czego nie widzi, też ma na to sposób”.
Pamiętam i wydanie ksiązkowe i ekranizację :)
OdpowiedzUsuńMoja ukochana książka z dzieciństwa :) Dziękuję że o niej przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńmoja także:)
OdpowiedzUsuńczasami warto powrócić do beztroskich lat:)
Ja już całkowicie zapomniałam o istnieniu tejże książeczki, ale dzięki tobie znów po nią sięgnę, gdyż warto.
OdpowiedzUsuń