piątek, 3 sierpnia 2012

Camilla Läckberg "Kaznodzieja"

Kolejne spotkanie z prozą Camilli Läckberg za mną. Tym razem miałam okazję przeczytać drugą książkę z serii o Patricku i Erice, zatytułowaną „Kaznodzieja”. To opowieść tradycyjnie łącząca właściwie trzy wątki: kryminalny, obyczajowy, historyczny. W każdej dotychczas przeczytanej powieści tej szwedzkiej autorki przeszłość miesza się z teraźniejszością i determinuje losy bohaterów. W „Kaznodziei” także wszystko zaczyna się od… zwłok. W wąwozie zostaje znalezione nagie ciało młodej dziewczyny. Nie ma przy sobie nic, oprócz czerwonej torebki. Gdy technicy zaczynają badać zwłoki na miejscu ich znalezienia, okazuje się, że pod nimi znajdują coś jeszcze. Szczątki dwóch osób. Patrick Hedström rozpoczyna śledztwo i już wkrótce okazuje się, że ponad dwadzieścia lat wcześniej bez śladu zaginęły dwie dziewczyny. Jeszcze później wychodzą na jaw pozostałe makabryczne szczegóły tych spraw. Ofiary przed śmiercią zostały poddane okrutnym torturom, miały wielokrotnie połamane ręce i nogi. Na pewno strasznie cierpiały. Młody policjant prowadzi intensywne przesłuchania, badając wszystkie wątki, zarówno te dotyczące obecnych czasów, jak i te sprzed ponad dwudziestu lat. A wszystkie drogi prowadzą do kontrowersyjnej rodziny Hultów. W której uwielbienie do Boga miesza się z brudnymi sprawkami i tajemnicami zamiatanymi pod dywan. Ale która wielopokoleniowa familia nie posiada takich sekretów?
Patrick wraz z Martinem prowadzą śledztwo, jednocześnie pierwszy z gliniarzy musi uporać się z kaprysami ciężarnej ukochanej Eriki, najazdem nieproszonych gości, dziwnym zachowaniem przełożonego i niekompetencją niektórych pracowników. Ta odsłona skandynawskiej serii podobała mi się mniej niż poprzednie. Początek nieco mnie nużył, a rozwiązanie wydawało mi się trochę rozczarowujące. Chyba spodziewałam się mocniejszego uderzenia. Ale nie zmienia to faktu, że książkę czyta się szybko, a równolegle prowadzony wątek obyczajowy, dotyczący nie tylko głównych bohaterów, ale i postaci pobocznych, sprawia że z chęcią sięga się po kolejne części, aby poznać dalsze losy Patricka, Eriki, Anny, Martina i pozostałych osób występujących w powieściach Läckberg.



4 komentarze:

  1. Mam książki z tej serii w domu i co chwilę, czytam gdzieś ich recenzje. Trzeba będzie przeczytać w końcu;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swoją znajomość z tą autorką zaczęłam od "Fabrykantki aniołków". Tak mi się spodobała ta książka, że postanowiłam przeczytać wszystkie części. "Kaznodzieja" też czeka na półce na swoją kolej :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. też zaczęłam od końca, czyli od Fabrykantki i teraz czytam od 1 tomu, chronologicznie:)

    OdpowiedzUsuń