Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości autorki:)
Powieść „Zwolnij kochanie” Anny Rybkowskiej to trzecia część
perypetii muzyka rockowego Wiliama Barlowa i nieco zagubionej mężatki z Polski,
Natalii Skowrońskiej.
Szereg gwałtownych i nieprzewidywalnych zdarzeń
doprowadza do sytuacji, w której Will postanawia sfingować własną śmierć i pod
przybranym nazwiskiem Webber chce rozpocząć nowe życie u boku ubóstwianej Nell.
Jednakże los po raz kolejny idzie swoim torem, nie zważając na zachcianki czy
żądania egoistycznego gwiazdora. Otóż ukochana Nell traci pamięć i nie wie kim
jest Wiliam, ani nie pamięta nic z własnej przeszłości. Barlow, a właściwie
Webber, musi zrewidować swoje poglądy i uznać wyższość sił natury nad swoimi
własnymi. Nie będzie to łatwe, gdyż takiemu życiowemu despocie, jakim jest Wiliam,
niezmiernie trudno jest zrozumieć fakt, że czasami na pewne rzeczy nie ma się
wpływu i trzeba sprawy pozostawić samym sobie. Nie może kontrolować wszystkiego
i wszystkich. Próba zrozumienia będzie niezwykle skomplikowana i jak zakończy
się, zarówno dla Barlowa, jak i dla Nell, przekonacie się sięgając po tę
powieść.
Anna Rybkowska po raz kolejny mnie nie zawiodła. W przypadku
poprzedniej powieści zafundowała szalony rollercoaster, teraz za to uraczyła
mnie wirtuozerią języka, złożonością konstrukcji postaci i malowniczością zamieszczonej
w książce scenerii. Autorka zdaje się wnikać w umysł bohaterów, dokonując
intensywnej penetracji ich myśli, racząc nas ich przemyśleniami i próbą
postrzegania świata. Jak zawsze postać Barlowa ujmuje, denerwuje, irytuje,
pasjonuje, porywa. To naprawdę „bad boy”, ale pełen sprzeczności, niekiedy
pokorny, innym razem przepełniony butą i wściekłością. Podejrzewam, że gdyby ta
powieść ukazała się w USA, już byłaby bestsellerem. Świetny język, dynamiczne
postaci, nieprzewidywalne w skutkach wydarzenia. Polecam serdecznie, wspaniała
lektura, o której nie da się szybko zapomnieć.
A Barlow… no cóż, po prostu jest sobą…
„- Denerwują mnie
takie pytania. Czego mi potrzeba? Przecież wiadomo. Dziwi pana, że zasnąłem z
głową na klawiaturze? Skręciło mi plecy i kark, to tak nisko i…
- Nie, bo wiem, że
nawet pan mógł się poczuć zmęczony.
- Ależ nie! Spaliłem
za dużo trawy i mnie zmogło.
- Palił pan w
obecności Nel?
- Można to tak ująć.
Jej chyba nic już nie zaszkodzi? Rozważałem, czy nie powinna się parę razy
zaciągnąć, ale…
- Niech pan z tym
skończy! To szpital.
- Proszę sobie
wyobrazić, że nie mam trudności z identyfikacją miejsca.
- Cieszę się,
zważywszy, że pan tu pije i pali jakieś podejrzane…
- Chce pan też
zapalić? – Wiliam sięga po pudełko do kieszeni, gotowy przyrządzić dla lekarza
porcję oświecenia. – Na pewno jest pan zmęczony i traci impet. A ten papieros…”
*
*Str.48, Anna Rybkowska, Zwolnij kochanie, Lucky, 2012.
...................................................................................................................................................
Recenzja poprzedniej części serii "Jednym tchem" TUTAJ
Trailer powieści:
Dziękuję, cóż więcej mogłabym napisać?:)))
OdpowiedzUsuńto ja dziękuję za wspaniałą lekturę:)
OdpowiedzUsuńOj kusisz :)
OdpowiedzUsuń