Tym razem Camilla Läckberg w „Kamieniarzu” zaserwowała
wciągającą historię kryminalną, w której zagadka goni zagadkę, wszyscy wydają
się być podejrzani, a dobro nie istnieje. Tym razem Patrick Hedström, wraz z
resztą członków komisariatu, staje przed bardzo trudnym śledztwem. Policjant
chyba nigdy nie jest w stanie przyzwyczaić się do widoku zwłok, ale gdy ofiarą
jest dziecko, to nawet najtwardszy i zmanierowany gliniarz nie może przejść nad
tym do porządku dziennego. W morzu zostaje znalezione ciało małej Sary, córki
Niclasa i Charlotte. Ta ostatnia niedawno zaprzyjaźniła się z Ericą, dziewczyną
Patricka i matką ich córki, Mai. Erica przeżywa trudy macierzyństwa i dzieli
się nimi z Charlotte, która oprócz Sary, ma także synka, Albina. Ale teraz
życie młodej rodziny niszczy ogromna tragedia, gdy dowiadują się o śmierci
córeczki. Sprawa nabiera innego wymiaru, gdy okazuje się, że nie był to
wypadek, lecz morderstwo. Jednocześnie cofamy się w czasie do lat 20-tych XX
wieku, gdzie poznajemy losy pięknej i bogatej Agnes, a także biednego robotnika
z kamieniołomów. Oczywiście, jak zawsze u Läckberg historia ma duży wpływ na
obecne wydarzenia i nic nie pozostaje bez znaczenia. Co przeszłość ma wspólnego
z tragicznymi wydarzeniami z teraźniejszości, co kryje się za płotem
najbliższych sąsiadów, dlaczego ktoś atakuje malutkie dzieci i karmi je
popiołem? Wątków jest naprawdę sporo, a wszystkie zmierzają do jednego finału.
I jednego stwierdzenia. Natura ludzka jest czasami bardzo okrutna i tak
naprawdę nikomu nie można wierzyć, ani ufać, a wróg czai się wszędzie.
„Kamieniarz”, jak dotąd, podobał mi się chyba najbardziej z
całej serii tej szwedzkiej pisarki. Oczywiście mam na myśli cztery, jak do tej
pory, przeczytane powieści. No może na
równi z „Fabrykantką aniołków”, a może odrobinę bardziej? Mnogość wątków,
świetna historia z przeszłości, ciekawie zarysowani bohaterowie, no i samo
zakończenie… To wszystko zasługuje na wielki plus. I oczywiście sprawia, że
koniecznie muszę sięgnąć po kolejny tom tej szwedzkiej sagi kryminalnej.
Zostałam zachęcona - chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że szybko idzie Ci czytanie wszystkich tomów sagi. Ja jeszcze nie zaczęłam nawet pierwszego... "Kaznodzieja", z tego co widzę, z pewnością mi się spodoba.
OdpowiedzUsuń