Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości serwisu Zbrodnia w Bibliotece.
Jan Costin Wagner to germanista i
historyk, urodził się w Niemczech i tam też obecnie mieszka.
Jednakże jego drugim domem jest Finlandia, ojczyzna jego żony, a
także miejsce akcji jego książek. "Zima lwów" jest jego
trzecią powieścią z serii o komisarzu Kimmo Joenta, którą miałam
z niemałą przyjemnością okazję przeczytać. Dzięki niezawodnemu
serwisowi Zbrodnia w Bibliotece, oczywiście.
Komisarz Kimmo Joenta to mężczyzna,
który w całości poświęca się swojej pracy i prowadzonym
sprawom. Przeżył osobistą tragedię i nie ma chwili, aby nie
wracał pamięcią do ostatnich chwil spędzonych z umierającą
żoną. Jednocześnie próbuje normalnie żyć i być dobrym
policjantem i przyjacielem.
Akcja tej powieści zaczyna się w
wigilijny wieczór, kiedy to na dyżurze Kimmo pojawia się
tajemnicza kobieta, która chce złożyć doniesienie o gwałcie.
Wkrótce potem zostają znalezione zwłoki samotnego narciarza, które
należą do Patrika Laukkanena, policyjnego patologa. To oczywiście
tylko preludium dalszych dramatycznych i zagadkowych wydarzeń. W
życiu komisarza Joenta pojawi się zagadkowa kobieta, która w
wigilijny wieczór zgłaszała przestępstwo, zostanie zabity jeszcze
jeden mężczyzna, a wszystko zacznie się w niewytłumaczalny
narazie sposób łączyć ze znanym talk-show, prowadzonym przez Kai
Petteri Hämäläinanena.
Zresztą sam prowadzący również znajdzie się w olbrzymim
niebezpieczeństwie.
Jednocześnie poznajemy przemyślenia, skrawki
wspomnień, obrazy z życia pewnej kobiety, która przeżyła
osobistą tragedię i podświadomie wiemy, że ma to coś wspólnego
i z popularnym programem telewizyjnym i z brutalnymi morderstwami.
Gdzie trop zaprowadzi komisarza Kimmo, o tym należy się już
przekonać, podczas lektury tego świetnego kryminału. Bo to
kryminał w pełnym tego słowa znaczeniu. Jest intryga, wyrazisty
bohater, tragiczna przeszłość, osobiste demony i piętno przeżytych chwil. Oszczędność wypowiedzi, zagadkowe, krótkie, urywane
zdania, połączone ze zgrabną intrygą kryminalną, sprawiają że
książkę pochłania się w oka mgnieniu, czując niepowtarzalną
atmosferę fińskiej zimy.
Ale to nie tylko akcja i suspens. To także
próba ukazania zachowań człowieka w obliczu straty. I zachwiań
psychiki, która postawiona wobec niewyobrażalnej tragedii, reaguje
w nieprzewidywalny sposób. To książka o stracie, żalu i wiecznej
tęsknocie.
Na
pewno jest to kolejna kryminalna seria, z którą należałoby się
zapoznać w całości. Bohaterowie nie są papierowi, komisarz Joenta
wzbudza natychmiastową sympatię, zagadka aż prosi się o
rozwiązanie, ale nie jest dla czytelnika oczywista i zbyt prosta.
Dlatego też myślę, że wielbiciele kryminałów, a zwłaszcza
tych, których akcja dzieje się na północy Europy, będą mogli
czuć się usatysfakcjonowani. Zachęcam do sięgnięcia po serię z
fińskim komisarzem.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Z przyjemnością zabiorę się za czytanie serii z fińskim komisarzem. Twoja recenzja mnie mocno do tego zachęciła.
OdpowiedzUsuńNie czytałem jeszcze żadnego fińskiego kryminału więc spotkanie z komisarzem Joentem może okazać sie interesujące:)
OdpowiedzUsuńOj kusisz :)
OdpowiedzUsuńkusi kusi, ale o ładnym tekście Syndykatu to nie pamięta....
OdpowiedzUsuńO, kolejna seria, do której warto byłoby zajrzeć :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już dodana do listy "muszę koniecznie przeczytać"
OdpowiedzUsuń