piątek, 16 grudnia 2011

Maureen Jennings "Biedny Tom już wystygł"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Oficynka.



„Biedny Tom już wystygł” to trzecia powieść Maureen Jennings opowiadająca o życiu i śledztwach detektywa Williama Murdocha. Wysoki przystojny policjant mieszka i pracuje w XIX-wiecznym Toronto, przeżył osobistą tragedię, tracąc przedwcześnie ukochaną osobę i teraz próbuje ułożyć sobie życie, wciąż szukając miłości. Jednocześnie na jego drodze zawodowej pojawiają się nowe zagadkowe sprawy, które Murdoch z determinacją i niezwykłą systematycznością rozwiązuje. 
Tym razem kolejne śledztwo dotyka go bezpośrednio, bo oto na służbie ginie młody konstabl Oliver Wicken. Przy jego ciele znaleziono także liścik, który może wskazywać na złamane serce, zawód miłosny, a wszystkie pozostałe ślady kierują tropy w stronę samobójstwa. Murdoch od początku nie wierzy w to, aby sympatyczny konstabl sam pozbawił się życia, jednakże po rozprawie właśnie taka jest decyzja sądu. Czy słuszna? Dla detektywa raczej nie. Od początku coś mu nie pasuje i z wrodzoną sobie metodycznością odkrywa kolejne elementy układanki. Jednocześnie czytelnik poznaje dziwną mieszczańską rodzinę, gdzie nienawiść, zazdrość i bezlitosne dążenie do celu sprawiają, że pewna kobieta zostaje zamknięta w zakładzie dla obłąkanych. Co to ma wspólnego z zagadkową śmiercią konstabla Wickena i jak potoczy się śledztwo upartego Murdocha odkryjecie, gdy udacie się na wycieczkę do dziewiętnastowiecznego Toronto.

Maureen Jennings  w nieprawdopodobnie realistyczny sposób ukazuje życie mieszczuchów tamtego okresu, z dokładnością ukazując tamtejsze realia i dbając o wszelkie szczegóły. Czytelnik ma okazję prześledzić jak funkcjonowały sądy, policja, biuro koronera w tamtym okresie. A nawet zapoznać się z metodami leczenia i zabiegów stomatologicznych. Poza tym autorka niezwykle sugestywnie przedstawia uwarunkowania społeczne, ekonomiczne, fałszywą pobożność, obyczajowość, sztuczne konwenanse i zasady, które notorycznie są łamane. Zakłamanie i wyuzdanie, ukryte pod płaszczykiem mieszczańskiej etykiety.

Jest to moje trzecie spotkanie z opowieścią o detektywie Murdochu i muszę stwierdzić, że chyba najbardziej udane. Zagadkowe śledztwo, szereg zazębiających się w odpowiednim momencie wątków, dbałość o szczegóły topograficzne, historyczne, ujmujące problemy osobiste Murdocha, wszystko składa się na wciągającą kryminalną historię, która trzyma w napięciu niemal do samego końca. Polecam spotkanie z ujmującym detektywem z Toronto i czekam na kolejne części tej świetnej kryminalnej serii.

3 komentarze:

  1. Ja się zakochałam w tym tytule, może i głupie to,ale trudno. Mam już ją w planowanych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Już czytałam na jej temat kilka recenzji i tym bardziej mam ochotę poznać tą pozycję bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie to było pierwsze spotkanie z Detektywem i równie udane, teraz tylko muszę dostać dwie poprzednie :)

    OdpowiedzUsuń