Chcę Wam pokazać moje kochane kocurki. Są moją radością i lekiem na ponury dzień. Szara grubaska (mówię to cicho, żeby nie usłyszała, bo się zamknie w sobie) to Misia. Ma 2 i pół roku, została wzięta z domu tymczasowego, wcześniej zabrana ze schroniska. Była pogryziona przez kocura, miała poważną ranę na szyi. Teraz jest małym pieszczochem, uwielbia "barankować", turlać się po dywanie i wystawiać brzuchol (a ma co, sza!) do głaskania.
Ten drugi koleżka to Pikselek. Mój mąż wrócił z nim kiedyś z imprezy od kolegi, który też ma dom tymczasowy dla kotków. Pikselek został odłowiony z działek. Ma 1,5 roku. Bardzo kocha Misię. No i mnie:)
Przedstawiam Wam, Misię i Pikselka:)
A tu przedstawiam rocznego Dragona, który trafił do naszego domu we wrześniu ubiegłego roku. Dragon to wielbiciel Misi i Pikselka, gotów jest nawet zostawić miskę pełną jedzenia, byleby tylko pobawić się z kotami. Poza tym, Dragon je wszystko, łącznie z parasolem ogrodowym i zderzakiem samochodowym. Taki... grzeczny piesek;)
Tutaj wrzucam nasze zdjęcie z klubu "Stodoła", gdzie czekamy na koncert Within Temptation:) Ja i moje przyjaciółki, Sil, Kasia i Milena. Ten wielkolud w środku to mój syn:)
A takie ładne coś ujrzałam wczoraj, wyglądając przez "pracowe" okno:
chcę do Stodoły
OdpowiedzUsuńchcę do kotków i psa
chcę do Ciebie siostro....
jeszcze trzy dni sis:)
OdpowiedzUsuńo kurcze jak te koty sie kochają, ale ja jestem psiara wiec najchętniej to bym Dragona potulała mimo jego skłonności do zjadania wszystkiego :D
OdpowiedzUsuńKoty pałają miłością wielką do siebie:) A Dragon podczas naszej nieobecności rozmontował zderzak w aucie męża i zeżarł czujnik kierunkowskazu. Innym razem, gdy mąż zostawił akumulator do ładowania na podjeździe, przegryzł kabel (pies, nie mąż;)). Cud jakiś, że czorta weneckiego prąd nie kopnął!
OdpowiedzUsuńŚwietne zwierzaki, koty cudne.Kiedyś nie lubiłam kotów ale dzieci z mężem męczyły żeby kupić więc skapitulowałam. I nie żałuję, kocham strasznie te moje kociaki.
OdpowiedzUsuńKoty... ech, jak ja za nimi tęsknię... W domu rodzinnym na wsi zawsze były conajmniej dwa... Teraz tu w bloku nie mam żadnego i bardzo odczuwam brak futrzaka, ale jak tylko dziecię podrośnie... Dom bez książek, kota i muzyki to co to za dom... ;-)
OdpowiedzUsuńCudowny ten pies!<3
OdpowiedzUsuńZa nie długo będziesz nas miała ;)
OdpowiedzUsuńIście kocie te oczyska - wyglądają jak kamienie szlachetne. A psina przedstawia się przeuroczo! Widać, że wszystkie zwierzaki to pieszczochy :)
OdpowiedzUsuńMieszkasz gdzieś w okolicach wrocławia? Bo wczoraj bardzo podobne zdjecie widziałam gdzieś na blipie od osoby z wrocławia. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmieszkam we Wrocławiu:)
OdpowiedzUsuń