niedziela, 12 czerwca 2011

Colin Dexter "Nabożeństwo za Wszystkich Zmarłych"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości serwisu Zbrodnia w Bibliotece.


"Mam skłamać. Nie, nawet teraz nie jestem zupełnie szczera. Kazał mi uroczyście przysiąc na własny honor, że skłamię. Bezustannie podkreślał, że będzie to jedno kłamstwo, że nie będę musiała robić nic więcej (...)".

Jedno kłamstwo, jedno zafałszowanie prawdy, jedna zmowa. Pięć morderstw. Czy są ze sobą powiązane? I dlaczego wszystkie tropy prowadzą do Kościoła św. Frideswidy? Wiele pytań i zagadek pojawia się w książce "Nabożeństwo za Wszystkich Zmarłych" Colina Dextera.

Tym razem inspektor Morse i jego pomocnik sierżant Lewis przejmują, zamknięte juz przez policję, śledztwo w sprawie zabójstwa kościelnego Harry'ego Josephsa. Okazuje się, że nie był on jedyną ofiarą. A gdy Morse, z właściwą sobie systematycznością i wrodzoną umiejętnością wyłapywania szczegołów, zaczyna docierać do coraz bardziej zaskakujących szczegołów wydarzeń w kościele, ofiar pojawia się więcej i więcej. To tak, jakby otworzył złowrogie przejście, przez które z kolejnych osób powiązanych ze sprawą, w zagadkowy sposób uchodzi życie.

Kto zabił Josephsa? Kto zabił pozostałe ofiary? Czy wszystko jest takie oczywiste, jak podają policyjne raporty? A jeśliby... ktoś skłamał? A jeśliby kłamstw było więcej? A jeśli... to byłby spisek? Który miałby na celu zafałszowanie obrazu, na który wszyscy patrzyli, a nikt nie dostrzegał jego nieprawdziwości? To co wtedy? Czy Morse i Lewis będą potrafili dopatrzeć się prawdy?

Na pewno napotkają na swej drodze dużo przeszkód i niebezpieczeństw. A sam inspektor napotka jedną, bardzo silną pokusę, która nie będzie tylko i wyłącznie pokusą, ale pojawi się niebezpiecznie blisko jego spragnionego czułości serca.

Myślę, że każdy Czytelnik, który raz sięgnie po książkę z serii o inspektorze Morsie i jego pomocniku, sierżancie Lewisie, zasiądzie do lektury i następnych części. Książki wciągają, są miejscami zabawne, intrygują i zawsze zaskakują. Kryminalna zagadka jest zawsze zagadką i pozostaje nią niemal do końcowych kart książki. Do momentu, w którym sam Morse nie odsłoni prawdy. I przed bohaterami powieści i przed nami. Zdenerwowanymi Czytelnikami. Zachęcam i polecam, wielbiciele kryminalnych opowieści nie będą czuli się zawiedzeni.


6 komentarzy:

  1. Nie czytałam wcześniejszych książek tego autora, więc trochę się obawiam co może mnie czekać, jednak skuszę się i zaryzykuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dexter napisał 13 części serii o Inspektorze Morse. Jest też serial, nakręcony na podstawie tych książek. Jeśli lubisz specyficzny angielski klimacik, to powinny Ci te pozycje przypaść do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę musiała przeczytać, skoro tak zachwalasz:)
    pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna pozytywna opinia dotycząca tej książki, coś musi w niej być, z chęcią ją przeczytam, jak tylko wpadnie mi w ręce.
    Pozdrawiam,
    Kass

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolekcja książek wczasowych znowu się powiększyła ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. kolejna zachęcająca recenzja. Wymiatasz. Zapominasz jednak że mam ograniczoną liczbę czasu... kiedy mam to wszystko czytać???

    OdpowiedzUsuń