niedziela, 25 marca 2012

Alex Kava "Śmiertelne napięcie"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.

Broń biologiczna to na pewno jedna z najbardziej kuriozalnych rzeczy, jaką wymyślił człowiek dla własnej zagłady. Żadne uzasadnienie jej stworzenia i użycia nie jest odpowiednie, gdyż preparowanie tego typu narzędzia ataku jest jednocześnie atakiem na samych siebie. W najnowszej powieści Alex Kavy, zatytułowanej „Śmiertelne napięcie” ukazane są działania ludzi, którzy doprowadzają do tragicznych wydarzeń w amerykańskich szkołach, nie mając świadomości, że zabawa w Boga może skończyć się źle.

Akcja podzielona jest na dwie, wydawać by się mogło, odrębne historie. Oto Maggie O'Dell jedzie na konferencję, lecz zatrzymuje się w Parku Narodowym w Nebrasce, gdzie doszło do zagadkowych okaleczeń bydła. Gdy wraz z miejscowym policjantem udaje się w oddalone i ponure miejsce, odnajduje grupkę okaleczonych nastolatków. Niektórzy z nich jeszcze żyją, lecz na polu leżą także martwe dzieciaki. Wszystko wskazuje na to, że młodzież zabawiała się z różnymi środkami odurzającymi a potem została... porażona prądem. W tym samym czasie pułkownik Benjamin Platt, z którym zaczyna Maggie łączyć coraz więcej, znajduje się w samym środku koszmaru. Otóż pojawiają się masowe przypadki zatruć dzieci w szkołach, po zjedzeniu posiłków ze szkolnych stołówek. Czy to tylko przypadek? Czy to wina „brudnych rąk” kucharek? A może to zorganizowana akcja, która być może wymknęła się spod kontroli? Platt prowadzi swoje śledztwo, O'Dell swoje. Ale czy to możliwe, że obie sprawy mogą mieć ze sobą coś wspólnego?
No cóż. Lektura „Śmiertelnego napięcia” na pewno zaspokoi waszą ciekawość. Tym razem Kava naprawdę przekonała mnie do siebie. A raczej do swoich historii. Może to zasługa mojego skupienia nad lekturą, ale książka wciągnęła mnie do samego początku do swojej ostatniej strony. Końcowe kartki wręcz przerzucałam, bo akcja niesamowicie się rozwinęła i trzymała w napięciu. A także ze względu na zbliżające się rozwiązanie zagadki i ze względu na niebezpieczeństwo, w jakim znalazła się moja ulubiona agentka. Nie ukrywam, że gdy przeczytałam ostatni wers, szukałam czegoś jeszcze. Końcówka wiele wyjaśnia, ale czegoś mi brakowało. Może chciałabym czytać dalej i o Maggie i o Benjaminie. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak czatować na kolejną część z cyklu o agentce Maggie O'Dell. Jedno jest pewne: rodzaj ludzki powinien się poważnie zastanowić, zanim zajmie się hybrydowymi uprawami, modyfikacjami genetycznymi i biotechnologią. Może się okazać, że coś wymknie się spod kontroli i wówczas... nasz koniec będzie na pewno spektakularny. A może raczej żałosny?


3 komentarze:

  1. Tak samo jak Bujaczek.:) Alex Kava tworzy coraz lepsze historie.

    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. jedna z moich ulubionych bohaterek kryminalnych serii:)

    OdpowiedzUsuń