niedziela, 6 listopada 2011

Targi Książki Kraków, 5 listopada 2011

Ech...
Powiem, a raczej napiszę jedno: było wspaniale a takiego tłumu to dawno nie widziałam. To trochę nie koresponduje z informacjami o upadku czytelnictwa w Polsce, ale nie czas marudzić, pozostaje się cieszyć i być pełnym nadziei:)
Cieszę się ogromnie, przede wszystkim z tego, że mogłam tam być i spotkać się z moimi Czytelnikami i Przyjaciółmi. A także spotkać innych Autorów. Miałam także okazję udzielić wywiadu dla redakcji gazety i portalu "Modny Kraków", wywiad ukaże się w kanale YT portalu, na pewno podeślę linka. 
Dziękuję Piotrowi Olszówce za jego świetny wpis i rysunek w książce "Morrigan" :)

Dziękuję także wiernym Czytelniczkom, które przyszły do mnie po autograf i kupowały moją najnowszą książkę, "Zakład o miłość". I dziękuję również za szereg pytań odnośnie wydania drugiej części "Zakrętów losu". Tak jak powiedziałam na Targach, "ZL-Braterstwo krwi" na pewno ukaże się na wiosnę 2012 roku.

I wreszcie serdeczne dzięki dla moich przyjaciółek za wierną obecność przy mnie, przy każdej niemal imprezie towarzyszącej moim twórczym zmaganiom, a raczej konsekwencjom tych zmagań. Jesteście boskie i tyle!

A teraz zapis fotograficzny tego wspaniałego dnia:

Biforek o Sil, czyli piątek-Gliwice:

A tu już sobota i Kraków:


 Tu z Ewą Kopsik, autorką książki "Uciec przed cieniem":


Tu udzielam wywiadu dla "Modnego Krakowa":


I kolejne miłe "krakowskie" chwile:




a teraz... trzeba czekać rok:) Do następnego razu!

6 komentarzy:

  1. najważniejszy moment wieczoru... zapiekanki na Kazimierzu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. nie nie nie i jeszcze raz nie.... zapiekanki z Kazimierza, z gruchającym kuczakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne foty xD Zazdroszczę. Następnym razem muszę się tam pojawić ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Narobiłyście mi smaka na te zapiekanki..:-).Rzeczywiście takich jak na Kazimierzy nie ma nigdzie!
    Widać po minach, że Targi udane!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech! Byłam , zakupiłam i nie doczekałam się na autograf , bo akurat byłaś tam , a nie tu :). No cóż , za rok przyjdę z całym stosem !

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja niestety zanim doszłam to ani Ciebie ani p. Ewy już nie było ;) No ale nic. Mam nadzieję, że będą kolejne okazje ;)

    OdpowiedzUsuń