Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Autorki.
Będę silna i dzielna…
To słowa, a właściwie motto życiowe, które niemal przez cały
czas przyświecało Ewie Brzozowskiej, głównej bohaterce najnowszej książki Marii
Ulatowskiej, zatytułowanej „Domek nad morzem”.
Ewę poznajemy jako małą dziewczynkę, mieszkającą z rodzicami
i dziadkami w rodzinnym mieście, w Warszawie. Jesteśmy świadkami dobrych i
złych wydarzeń w jej życiu, śledzimy jej wzloty i upadki, marzenia i
pragnienia. Pierwsze miłości, doznania, a także wielkie rozczarowania. Odwiecznym
marzeniem Ewy jest posiadanie domku nad morzem, mała córeczka i pisanie
książek. Czy to będzie miało szansę się spełnić? Czy życie zawsze się prosto i
gładko układa, a los sprzyja i obdarza swą łaskawością człowieka? Przekonajcie
się sami. Ale uprzedzam. Nie jest to gładka i ciepła opowieść, w której cały
wszechświat sprzyja jednej osobie. To słodko-gorzka opowieść, której akcja
rozgrywa się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, w ciągu których czytelnik poznaje
zmagania bohaterki z własnymi słabościami, z gniewem, ze śmiercią, narodzinami,
zdradą i miłością.
Maria Ulatowska stworzyła wciągającą mini-sagę, którą czyta
się z prawdziwą przyjemnością i zaangażowaniem. Dajemy się porwać historii
pewnej kobiety i szeroko rozbudowanym wątkom pobocznym. Warszawa, Trójmiasto,
Bydgoszcz. Tutaj rozgrywa się akcja powieści, dzięki pobudzającym wyobraźnię
opisom stajemy się niemymi świadkami wydarzeń. Kibicujemy postaciom i denerwujemy
się wraz z bohaterami. Powiem szczerze, że przeczytałam tę książkę praktycznie
w jeden dzień i spory kawał nocy. Nie mogłam się oderwać i całą siłą woli
powstrzymywałam się, aby nie zajrzeć na ostatnie strony powieści i nie sprawdzić,
czy wszystko potoczy się tak, jak zakładałam od pierwszych kartek. Nie zdradzę
oczywiście, czy moje oczekiwania zostały spełnione, ale dodam, że tę książkę
Marii Ulatowskiej uważam za najlepszą, oczywiście według mojego osobistego
gustu i subiektywnej opinii. Nieprzesłodzona, realistyczna, prawdziwa, czasami
smutna, innym razem wesoła, po prostu życiowa. Taka jest ta powieść. I
zastanawia mnie tylko jak wiele Marii jest w Ewie i jak dużo opisanej Warszawy
w mieście, które widać, że autorka kocha i w nim żyje.
Polecam z całego serca „Domek nad morzem”, to wciągająca
historia o ludziach, o nas samych, o naszych rodzinach, sąsiadach, koleżankach
i kolegach. Napisana zgrabnie, z pewną chronologią wydarzeń i z zamykającymi
się wątkami. Świetna lektura, która nie pozwala się odłożyć na później.
Zachęcam. Udajcie się w półwieczną podróż po meandrach życia, wraz z główną
bohaterką, Ewą Brzozowską.
Mam straszną ochotę przeczytać "Domek nad morzem"
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że Ci się udało i cieszę się, że Ci się podobała.
Zdecydowanie jest to książka oczekująca na swoją kolej. Muszę ją przeczytać, a jakże by inaczej. A już po takiej recenzji to nie zawaham się ani sekundy.
OdpowiedzUsuńWierzę, że polecasz i jestem pewna, że książka jest świetna. Sama po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńTakże czytałam i bardzo miło wspominam ,,Domek nad morzem''.
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko o lubię w pigułce ;D Mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć w najbliższym czasie ;D
OdpowiedzUsuń