czwartek, 17 listopada 2011

Maria Ulatowska "Domek nad morzem"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Autorki.




Będę silna i dzielna…
To słowa, a właściwie motto życiowe, które niemal przez cały czas przyświecało Ewie Brzozowskiej, głównej bohaterce najnowszej książki Marii Ulatowskiej, zatytułowanej „Domek nad morzem”.

Ewę poznajemy jako małą dziewczynkę, mieszkającą z rodzicami i dziadkami w rodzinnym mieście, w Warszawie. Jesteśmy świadkami dobrych i złych wydarzeń w jej życiu, śledzimy jej wzloty i upadki, marzenia i pragnienia. Pierwsze miłości, doznania, a także wielkie rozczarowania. Odwiecznym marzeniem Ewy jest posiadanie domku nad morzem, mała córeczka i pisanie książek. Czy to będzie miało szansę się spełnić? Czy życie zawsze się prosto i gładko układa, a los sprzyja i obdarza swą łaskawością człowieka? Przekonajcie się sami. Ale uprzedzam. Nie jest to gładka i ciepła opowieść, w której cały wszechświat sprzyja jednej osobie. To słodko-gorzka opowieść, której akcja rozgrywa się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, w ciągu których czytelnik poznaje zmagania bohaterki z własnymi słabościami, z gniewem, ze śmiercią, narodzinami, zdradą i miłością.

Maria Ulatowska stworzyła wciągającą mini-sagę, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością i zaangażowaniem. Dajemy się porwać historii pewnej kobiety i szeroko rozbudowanym wątkom pobocznym. Warszawa, Trójmiasto, Bydgoszcz. Tutaj rozgrywa się akcja powieści, dzięki pobudzającym wyobraźnię opisom stajemy się niemymi świadkami wydarzeń. Kibicujemy postaciom i denerwujemy się wraz z bohaterami. Powiem szczerze, że przeczytałam tę książkę praktycznie w jeden dzień i spory kawał nocy. Nie mogłam się oderwać i całą siłą woli powstrzymywałam się, aby nie zajrzeć na ostatnie strony powieści i nie sprawdzić, czy wszystko potoczy się tak, jak zakładałam od pierwszych kartek. Nie zdradzę oczywiście, czy moje oczekiwania zostały spełnione, ale dodam, że tę książkę Marii Ulatowskiej uważam za najlepszą, oczywiście według mojego osobistego gustu i subiektywnej opinii. Nieprzesłodzona, realistyczna, prawdziwa, czasami smutna, innym razem wesoła, po prostu życiowa. Taka jest ta powieść. I zastanawia mnie tylko jak wiele Marii jest w Ewie i jak dużo opisanej Warszawy w mieście, które widać, że autorka kocha i w nim żyje.

Polecam z całego serca „Domek nad morzem”, to wciągająca historia o ludziach, o nas samych, o naszych rodzinach, sąsiadach, koleżankach i kolegach. Napisana zgrabnie, z pewną chronologią wydarzeń i z zamykającymi się wątkami. Świetna lektura, która nie pozwala się odłożyć na później. Zachęcam. Udajcie się w półwieczną podróż po meandrach życia, wraz z główną bohaterką, Ewą Brzozowską.

5 komentarzy:

  1. Mam straszną ochotę przeczytać "Domek nad morzem"
    Zazdroszczę, że Ci się udało i cieszę się, że Ci się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie jest to książka oczekująca na swoją kolej. Muszę ją przeczytać, a jakże by inaczej. A już po takiej recenzji to nie zawaham się ani sekundy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierzę, że polecasz i jestem pewna, że książka jest świetna. Sama po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Także czytałam i bardzo miło wspominam ,,Domek nad morzem''.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli wszystko o lubię w pigułce ;D Mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć w najbliższym czasie ;D

    OdpowiedzUsuń