Ech...
Powiem, a raczej napiszę jedno: było wspaniale a takiego tłumu to dawno nie widziałam. To trochę nie koresponduje z informacjami o upadku czytelnictwa w Polsce, ale nie czas marudzić, pozostaje się cieszyć i być pełnym nadziei:)
Cieszę się ogromnie, przede wszystkim z tego, że mogłam tam być i spotkać się z moimi Czytelnikami i Przyjaciółmi. A także spotkać innych Autorów. Miałam także okazję udzielić wywiadu dla redakcji gazety i portalu "Modny Kraków", wywiad ukaże się w kanale YT portalu, na pewno podeślę linka.
Dziękuję Piotrowi Olszówce za jego świetny wpis i rysunek w książce "Morrigan" :)
Dziękuję także wiernym Czytelniczkom, które przyszły do mnie po autograf i kupowały moją najnowszą książkę, "Zakład o miłość". I dziękuję również za szereg pytań odnośnie wydania drugiej części "Zakrętów losu". Tak jak powiedziałam na Targach, "ZL-Braterstwo krwi" na pewno ukaże się na wiosnę 2012 roku.
I wreszcie serdeczne dzięki dla moich przyjaciółek za wierną obecność przy mnie, przy każdej niemal imprezie towarzyszącej moim twórczym zmaganiom, a raczej konsekwencjom tych zmagań. Jesteście boskie i tyle!
A teraz zapis fotograficzny tego wspaniałego dnia:
Biforek o Sil, czyli piątek-Gliwice:
A tu już sobota i Kraków:
Tu z Ewą Kopsik, autorką książki "Uciec przed cieniem":
Tu udzielam wywiadu dla "Modnego Krakowa":
I kolejne miłe "krakowskie" chwile:
a teraz... trzeba czekać rok:) Do następnego razu!
najważniejszy moment wieczoru... zapiekanki na Kazimierzu :D
OdpowiedzUsuńnie nie nie i jeszcze raz nie.... zapiekanki z Kazimierza, z gruchającym kuczakiem :)
OdpowiedzUsuńŚwietne foty xD Zazdroszczę. Następnym razem muszę się tam pojawić ;)
OdpowiedzUsuńNarobiłyście mi smaka na te zapiekanki..:-).Rzeczywiście takich jak na Kazimierzy nie ma nigdzie!
OdpowiedzUsuńWidać po minach, że Targi udane!
Pozdrawiam!
Ech! Byłam , zakupiłam i nie doczekałam się na autograf , bo akurat byłaś tam , a nie tu :). No cóż , za rok przyjdę z całym stosem !
OdpowiedzUsuńA ja niestety zanim doszłam to ani Ciebie ani p. Ewy już nie było ;) No ale nic. Mam nadzieję, że będą kolejne okazje ;)
OdpowiedzUsuń