Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Autorki.
Lubię marzyć. Czuć jakieś nieznośne oczekiwanie, jak przed
pierwszą randką (ech, kiedy to było?) Niecierpliwie czekać na najlepsze.
Czasami denerwować się i próbować wyjaśnić to, co zagmatwane i tajemnicze.
Mnogość uczuć, feeria wrażeń, a gdy to wszystko jeszcze pojawia się w ujmującej
scenerii, czy można pragnąć więcej?
Może czasu i spokoju, aby dokończyć lekturę
tak wciągającej powieści, jaką są „Włoskie sekrety” autorstwa Małgorzaty
Yildirim. Przez ostatnie dwa dni nie mieszkałam we Wrocławiu, lecz w słonecznym
Sorrento, gdzie śledziłam losy głównej bohaterki, Mirandy Powell. Amerykanki o
polskich korzeniach. Dziewczyna mieszka w Bostonie, często odwiedza rodziców i
ma nieco skomplikowany układ z siostrą Katie, która właśnie spodziewa się
czwartego dziecka. Niezbyt dobrze
układają się jej kontakty z płcią przeciwną, może oprócz przyjaźni z Jackiem,
który z kolei preferuje partnerów tej samej płci. Wydawać by się mogło, że nic
nie zmieni się w życiu Mirandy. Jednakże gdy umiera jej ukochana ciotka Agnes,
siostra mamy, paradoksalnie śmierć tej kobiety zapoczątkuje nowy etap w życiu
dziewczyny. Otóż dziedziczy ona dom w dalekim Sorrento we Włoszech. Dom,
obciążony rodzinną tajemnicą, którą krok po kroku Miranda zacznie odkrywać. Młoda
kobieta wyjeżdża do słonecznej Italii i poznaje nowych ludzi. Pewnego razu, gdy
pływa w morzu i łapie ją skurcz, od niechybnej śmierci ratuje ją nieznajomy
piękny mężczyzna. Mirandzie wydaje się, że to był tylko sen, jednakże gdy z
przyjaciółmi wychodzi do klubu, okazuje się, że tajemniczy wybawiciel to
właściciel najpopularniejszej dyskoteki w okolicy. Rafael Silvano, przystojny i
tajemniczy, oschły i zagadkowy, obiekt westchnień wszystkich kobiet w Sorrento,
w jakiś dziwny sposób odnosi się do Mirandy i na początku nawet nie przyznaje
się, że to on uratował ją od utonięcia. W międzyczasie , gdy dziewczyna odkrywa
więcej drastycznych szczegółów z życia ciotki, ktoś wyraźnie nie jest zadowolony, że we
włoskim domu pojawiła się nowa właścicielka. Niebezpieczeństwo zdaje się krążyć
nad głową Mirandy i ponownie dziewczyna wpada w poważne tarapaty. Z których i
tym razem ratuje ją Rafael. Kim jest ten zagadkowy i czasami niebezpieczny
mężczyzna? Jaką tajemnicę ukrywała ciotka Agnes? Co przeżyła w przeszłości? Czy
wszyscy nowo poznani włoscy przyjaciele naprawdę nimi są? Co połączy Mirandę z
Rafaelem? A może… co ich połączyło już znacznie wcześniej?
Zagadki, pytania, tajemnice, przeszłość, nieszczęścia i
wszechobecna południowa gorączka pragnień i uczuć towarzyszy czytelnikowi niemal
przez cały czas. Autorka wprawnie tworzy atmosferę tajemnicy, składnie buduje napięcie (nie tylko to
pomiędzy dwójką głównych bohaterów) i niemal kryminalną akcję, która
umiejscowiona w gorącym Sorrento, działa podwójnie na zmysły. Dawno nie
wciągnęłam się tak bardzo i w główny wątek i w postaci występujące w powieści. Małgorzata
Yildirim stworzyła książkę na czasie, śmiało można ją nazwać romansem, ale nie
brakuje w niej akcji, miłości, pożądania, tajemnicy i pięknych scenerii. Do
tego dochodzą smakowite przepisy włoskich dań, które sporządzała główna
bohaterka, to wszystko wspaniale się komponuje i obrazowo oddziałuje na
wyobraźnię czytającego. Jedna z lepszych książek, które ostatnio miałam
przyjemność przeczytać. Myślę, że byłby z tego świetny film. Polecam, dajcie
się porwać południowemu temperamentowi i spróbujcie odkryć tajemnicę ciotki
Agnes.
Przeczytam obowiązkowo, książka już czeka na mojej ulubionej półce!
OdpowiedzUsuńChętnie bym sięgnęła, w czerwcu czytałam podobnego włoskiego "odstresowywacza" i mile wspominam :)
OdpowiedzUsuńPożyczam, koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo przyjemnie,z chęcią bym przeczytała;)
OdpowiedzUsuńDwa egzemplarze z dedykacja autorki czekają na wygranie w konkursie na moim blogu. Zapraszam imieniu Autorki i swoim
OdpowiedzUsuńKsiążka wspaniała, zdecydowanie warta polecenia, aż się nie mogłam od niej oderwać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło! :)
OdpowiedzUsuńoj również chętnie bym przeczytała :) bardzo bardzo :)
OdpowiedzUsuńWciąga, tak książka jest narkotyk. :)
OdpowiedzUsuń