Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa "Oficynka"
Kolejna odsłona przygód detektywa Murdocha i kolejne emocjonujące śledztwo. Książka „Pod gwiazdami smoka” Maureen Jennings to kryminał, którego realia osadzone są w dziewiętnastowiecznym Toronto. Głównym bohaterem serii jest detektyw William Murdoch, dokładny, oddany swojej pracy przystojniak, kochający krawaty, taniec, jazdę na rowerze i sprawiedliwość. Mężczyzna po przejściach, spragniony miłości, tęskniący za utraconą ukochaną kobietą, którą zabrała bezlitosna choroba. A także gliniarz w każdym calu, nie dający się zbyć byle czym i z determinacją dążący do prawdy.
W tym „odcinku” przygód detektywa jesteśmy świadkami jego zmagań z zagadkowymi morderstwami ludzi z niższych warstw społecznych, ściśle powiązanymi z osobami z „wyższej sfery”. Akcja rozpoczyna się od zabójstwa byłej akuszerki, Dolly Merishaw, która znana była z tego, że pomagała wielu kobietom w „rozwiązywaniu problemów”. Na początku śmierć Dolly traktowana jest jako nieszczęśliwy wypadek, ale wkrótce, po zbadaniu ciała przez koronera, którym okazuje się być piękna Julia, okazuje się, że było to morderstwo. Wówczas Murdoch wkracza do akcji i systematycznie, z wrodzoną zawziętością prowadzi śledztwo, nie dając się zastraszyć pozycją, prestiżem, czy władzą wyżej postawionych ludzi.
Bo trop prowadzi od „rynsztoka” aż po salony lepiej urodzonych. W tym wszystkim pojawia się dramat opuszczonych dzieci, nieszczęśliwy los niepełnosprawnej dziewczyny, którą wszyscy uważają za osobę niespełna rozumu i pragnienie miłości. Które ogarnia nawet tych żyjących na wysokiej stopie, wedle sztywnej etykiety. Niestety… ludzie są stworzeni do miłości, do bliskości i brak tych uczuć często popycha ich do skrajnych zachowań i decyzji.
Oczywiście detektyw Murdoch odnajduje wszystkie brakujące elementy układanki i dochodzi prawdy, okrutnej, smutnej i bolesnej. I w tej odsłonie poznajemy kolejne wątki z życia detektywa, w jego życiu pojawiają się kobiety i nawet element współzawodnictwa o jego zainteresowanie. To chyba taka zapowiedź sercowych perypetii, które być może pojawią się w dalszych częściach.
Polecam lekturę tego kryminału wszystkim tym, którzy oczywiście lubią ten gatunek i są ciekawi metod detektywistycznych, stosowanych ponad sto lat temu. To taka dodatkowa atrakcja, oprócz zagadki i tajemnicy i oczywiście osoby samego Murdocha, który jest człowiekiem o wielkim sercu, ale chyba trochę skomplikowanej duszy. Chętnie poodkrywam kolejne karty z jego przeszłości, towarzysząc mu jednocześnie w następnych, pasjonujących śledztwach.
Oj marzy mi się ;)
OdpowiedzUsuńkolejna książka godna uwagi i zapisania na liście "do przeczytania". Recenzja jak zwykle bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńLubię takie!!! Oj, lubię - tylko dlaczego człowiek ma tak mało czasu???
OdpowiedzUsuń