niedziela, 27 marca 2011

Joaquin "Jack" Garcia "Gangster. Prawdziwa historia agenta FBI, który przeniknął do mafii"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak.



Przykazania prawdziwego gangstera:
1.Nosi eleganckie ubrania i buty z najwyższej półki.
2.Jest zawsze dobrze obstrzyżony.
3.Regularnie odwiedza salon kosmetyczny, robi manicure i pedicure.
4.Nigdy nie nosi portfela, pieniądze spina gumką-recepturką, na wierzchu zawsze zostawiając banknot studolarowy.
5.Gdy płaci w barze za drinka, nigdy nie bierze reszty.
6.Swojego capo całuje w policzek na przywitanie.
7.Lubi dobrze zjeść, zna się na najlepszych potrawach, nigdy nie korzysta z menu.
8.Potrafi wycenić diament, rzucając na niego tylko okiem. To samo zrobi z Twoim zegarkiem.
9.Nigdy nie wchodzi do baru i nie pyta „jakie macie piwo?”
10.Daje komuś, komu chce okazać szacunek, kosztowne prezenty (które zapewne sam ukradł, albo „spadły z ciężarówki”).

To tylko kilka z wyznaczników prawdziwego gangstera, których musiał nauczyć się Joaquin „Jack” Garcia, tajny agent FBI, który przeniknął do struktur mafii rodziny Gambino i stał się jednym z nich. Jako Jack Falcone został bliskim współpracownikiem capo Grega DePalma. Bezlitosnego gangstera, który po wyjściu z więzienia po kolejnej odsiadce, zaczyna odzyskiwać swoje wpływy na mieście. O tym właśnie jest książka „Gangster”. A właściwie wspomnienia tajniaka z FBI, którego życiorys mógłby posłużyć za scenariusz filmu sensacyjnego, gdzie strzelaniny, pogonie, wymuszenia, zabawy, nocne kluby, dziewczyny, stanowiłyby otoczkę głównego wątku infiltracji.
Wspomnienia Garcii napisane są żywym językiem, który wciąga w tę opowieść o życiu mafijnych rodzin, ich dziwnym kodeksie, zasadach, a czasem ich braku, a także o honorze starych gangsterów, którzy nigdy nie wydaliby swoich szefów, nawet kosztem wieloletniego pobytu w zakładzie karnym. A osoby mające kogokolwiek z rodziny w FBI, są nietykalne. Bo mafia boi się agentów FBI, DEA i stara się nie wchodzić im w drogę. Co oczywiście, biorąc pod uwagę charakter jej działalności, jest sztuką samą w sobie.
Polecam książkę „Gangster” wszystkim tym, którzy interesują się takimi sensacyjnymi tematami, którzy chcą poczytać o dniu powszednim przeciętnego mafiosa, a także o życiu człowieka działającego w kilku wcieleniach, narażającego się każdego dnia i mającego problem z ustaleniem, kim naprawdę jest. Bo to nie tylko opowieść o gangsterskim świecie i o tym, w jaki sposób mafia zarabia pieniądze, to także historia człowieka, który kosztem własnej rodziny i normalnego życia, zrobił coś, co przyczyniło się do licznych aresztowań w światku nowojorskiej La Cosa Nostra. A czy on sam został za to doceniony? Hm... Przekonajcie się, jeśli chcecie...

„Gangsterzy nie pozywają innych gangsterów, gangsterzy ich zabijają”.

„Jeśli masz powiązania z FBI, w świecie mafii jesteś nietykalny”.

„Raz na wozie, raz w nawozie”.

1 komentarz: