Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu DużeKa i wydawnictwa Noir Sur Blanc.
Alicia Giménez-Bartlett to hiszpańska pisarka, mieszkająca w
Barcelonie. Zadebiutowała w 1984 roku powieścią „Exit”. Popularność zdobyła
serią powieści kryminalnych, jej książki przetłumaczono na piętnaście języków.
„Tam, gdzie nikt cię nie znajdzie” to jej kolejna książka, wydana przez wyd.
Noir Sur Blanc. Za tę powieść pisarka otrzymała w 2011 roku nagrodę literacką
Premio Nadal.
W tej opowieści autorka przenosi czytelnika do Hiszpanii, w
której rządy pełni Generał Franco, a ludność cierpi niewyobrażalne katusze,
prześladowania, biedę i głód. W tym czasie do kraju opanowanego przez
wszechmocne oddziały Gwardii Obywatelskiej przybywa francuski psychiatra,
Lucien Nourissier, który zajmuje się badaniami dotyczącymi osobowości
przestępców. Teraz przedmiotem jego badań została Pasterka, a raczej Teresa Pla
Mesequer, o której krążą dramatyczne i pełne przemocy opowieści. A także nieco
sensacyjne plotki, dotyczące jej płci. Bo ciągle nie wiadomo, czy Teresa jest
bardziej kobietą czy mężczyzną. Pewne jest jednak, że od lat działa w
oddziałach antyfrankistowskiej partyzantki, że jest silna, bezwzględna i
odpowiedzialna za szereg morderstw. Lucien chce rozpocząć badania nad tą
kontrowersyjną postacią, jednak już wkrótce okaże się, że nie jest to takie
proste w ogarniętej prześladowaniami Hiszpanii. Z pomocą przyjdzie mu
barceloński dziennikarz, Carlos Infante, który ma nadzieję na spory zarobek.
Wkrótce między dwoma mężczyznami wytworzy się coś na kształt przyjaźni, jednak,
czy w tym kraju naprawdę można komuś ufać? I kim naprawdę jest Pasterka? Czy na
pewno jest winna tylu przerażających morderstw? A może jest… nieszczęśliwym samotnym
człowiekiem, któremu przyszło żyć w tym skażonym kłamstwem i mistyfikacjami
kraju? Lucien w końcu pozna prawdę, ale będzie dla niego bardzo bolesna, bo nic
tak nie boli, jak zdrada.
Powieść hiszpańskiej pisarki naprawdę miejscami boli.
Okrucieństwo frankistowskich gwardzistów, prześladowania niewinnych ludzi,
szukanie odrobiny wytchnienia. Ludzie skażeni historią, zniszczeni, martwi za
życia, ludzie, którzy stracili niemal wszystko, którzy cierpią od lat,
wyczekując śmierci jak jedynego wytchnienia. I postać Pasterki, tak
wieloznaczna, tak bezbrzeżnie smutna i tragiczna. Powieść wzrusza, powieść
burzy wszelkie przekonania, że człowieczeństwo musi być górą, powieść pobudza
do buntu, do krzyku, że nie, że tak nie można! Wywołuje obrażenia. I to jest
chyba jej najlepszą rekomendacją. Polecam, dla uważnych czytelników, dla
czytelników, którzy oprócz warstwy fabularnej docenią także historyczne
podstawy przedstawionej opowieści. Poruszająca i wciągająca. Na pewno warto
mieć tę książkę w swojej biblioteczce.
„Podczas rytuału obcinania włosów nieustannie płakała. Bez wątpienia
przeżywała olbrzymią traumę. Mogła czuć się mężczyzną, ale żyła zawsze jako
kobieta. Żegnała się z różnymi sprawami, przede wszystkim sama ze sobą.
Pamiętała upokorzenia, ból, samotność, była zarazem świadoma wszystkich tych
wspomnień zarówno negatywnych, jak i pozytywnych; oznacza to, że wszystko, co
ją definiowało jako istotę ludzką, znikało w tym momencie nieodwracalnie”.[1]
Intrygująca i ma świetną okładkę.)
OdpowiedzUsuń