wtorek, 12 listopada 2013

Jennifer Probst "Układ doskonały"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Akapit Press.


Czy można wyczarować miłość? Albo ukochanego mężczyznę u boku? Czy gusła, czary, przepowiednie sprawią, że u naszego boku pojawi się ten wymarzony, jedyny? Albo ten… bogaty? Który da nam sto pięćdziesiąt tysięcy dolarów? Aleksa MacKenzie na pewno w to wierzyła, gdy „czarowała” przystojniaka z kasą. Jej rodzice mają ogromne kłopoty finansowe, sama dziewczyna prowadzi małą księgarnię, która także nie przynosi większych dochodów. Aleksa zrobi wszystko, aby uratować rodzinną posiadłość, zwaną „Tarą”. Całkiem jak bohaterka „Przeminęło z wiatrem” walczy o swój dom i zamierza go uratować od zlicytowania.

Nick także został postawiony pod ścianą. Nie stanie na czele rodzinnego interesu, jeśli wcześniej się nie ożeni. I tak na jego drodze staje Aleksa, którą znał jako dorastającego podlotka, wiecznie się w nim podkochującego. Teraz Nick stał się zimnym, pozbawionym skrupułów człowiekiem, który w rodzinie nigdy nie zaznał ciepła i odrobiny miłości. Cieplejsze uczucia ma tylko w stosunku do swojej siostry Maggie, która także nie radzi sobie z przeszłością, ale za to przyjaźni się z Aleksą. Ta ostatnia wyrosła na piękną kobietę, ale ciągle w głębi serca jest małą dziewczynką, którą kiedyś odtrącił dorastający Nick.

A teraz ta dwójka postanawia się pobrać, każde kierowane różnymi pobudkami, z których żadna nie ma nic wspólnego z miłością. Jednak czy tak łatwo jest uciec przez uczuciem, które pojawia się nagle i bierze we władanie dwoje ludzi, tak bardzo zranionych i pozbawionych ciepła?

Jennifer Probst w swej książce „Układ doskonały” uraczyła nas historią może przewidywalną, nieco sztampową i powtarzalną, ale za to podaną z prawdziwym miłosnym smakiem i wirtuozerią poczytnej autorki romansów. Opowieść czyta się szybko i gładko, fabuła obfituje w szereg niedopowiedzeń i nieporozumień, gorących miłosnych scen i oczywiście niepodważalnego happy endu.

„Układ doskonały” stanowi pierwszy tom tryptyku, w drugiej części będziemy śledzić losy siostry Nicka, Maggie, co jest już zapowiedziane właśnie w tym tomie.
Myślę, że każdemu z nas przyda się od czasu do czasu odrobina romantyzmu i porywów serca, a książka Jennifer Probst funduje całkiem pokaźną dawkę takich właśnie uczuć. Polecam.

1 komentarz:

  1. Faktycznie od czasu do czasu można poczytać coś o zawirowaniach sercowych, więc nie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń