Gdy pisałam trylogię, tylko Marcina Dorocińskiego miałam przed oczami. Może to po "Ogrodzie Luizy", a może po "Pitbulu"? Nie wiem, ale inaczej nie wyobrażałam sobie Lukasa :)
"Czytać to bardziej żyć, to żyć intensywniej". Rozmówki, przemyślenia, recenzje młodej pisarki. Bo jestem gadułą, choć czasami milczę. Bo jestem milcząca, choć czasami ględzę. Bo jestem miła, choć czasami trudno mnie znieść. Bo jestem niesympatyczna, choć czasami trudno w moim towarzystwie się smucić. Bo kocham słowo pisane. I kocham słowo czytane. I nie lubię fałszu i zawiści, a frustratom mówię stanowcze NIE. Szkoda czasu i atłasu, a życia to na pewno. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jednym słowem Mój ci on ;-) Lukasa jeszcze nie czytałam ale po pierwszej części trylogii nawet rozumiem dlaczego akurat on :-)
OdpowiedzUsuńja Lukasa wyobrażałam sobie troszkę bardziej jakby to ująć... ? na większego twardziela, nie ujmując nic Temu Genialnemu Aktorowi oczywiście!!!
OdpowiedzUsuń