Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa WAB.
Jakie naprawdę jest życie? Jakie są jego odcienie?
Pastelowe, radosne, wiosenne? A może szarawe, brudne, lurowate jak słaba kawa z
mlekiem? Każdy ma swoją projekcję, swój obraz i swoją rzeczywistość.
Najchętniej oglądalibyśmy tylko radosne obrazy i czytalibyśmy historie o życiu
pełnym kolorów, spokoju i jedynie jasnej strony. Ale nie należy zapominać, że
wszystko ma swoje dwie opcje i czasami warto poznać wszystkie, aby zrozumieć,
aby docenić to, co się posiada, aby pielęgnować, dbać, kochać jeszcze bardziej,
jeszcze mocniej.
Joanna Fabicka w swojej najnowszej powieści „Second Hand”
ukazuje właśnie tę drugą stronę życia. Ponurą, brudną, kloaczną. Ludzi
pokracznych, szukających namiastki szczęścia, które wedle ich postrzegania
czasami jest tylko butelką kwaśnego jabola. W tym świecie nie ma miłości,
zaufania, serdeczności, uśmiechu. Wszystko jest zamazane, zakryte mgłą
najniższych instynktów, prostych odczuć i pragnienia przetrwania. Za wszelką
cenę. Za cenę życia innych. Nieważne. Liczy się tylko tu i teraz.
Bohaterki-kobiety, ukazane w nieco krzywym zwierciadle, od lat walczą o swoje
człowieczeństwo, ale przegrywają już w momencie narodzin. Bo każda nowo
narodzona dziewczynka, rodzi się z piętnem przekazywanym przez rodzicielkę. Piętno
braku miłości, braku zrozumienia, braku ciepła. Tylko proste instynkty, niskie
pragnienia i wielka wszechobecna samotność. Autorka ukazuje trzy pokolenia
kobiet żyjących w Podlewie i pojawiające się w ich otoczeniu postaci,
bezduszne, proste, zimne, pokręcone życiowo, chore. I w tym wszystkim zło, we
wszelkich postaciach, jakie tylko można sobie wyobrazić.
I jak nastoletnia Femi może wyrwać się spod tego okrutnego
dziedzictwa, które chcąc nie chcąc przyjęła, rodząc się akurat w tej rodzinie?
Czy znajdzie w sobie siłę, aby odkryć trochę inny świat? Bez brudnych obrazów,
ludzkich niskich instynktów i bezmyślnego zła?
„Second Hand” to kalejdoskop postaci, które ukazują życie
ludzi, a właściwie wegetację, bo ciężko nazwać to życiem. Ale to ta inna
Polska, może gorsza, na pewno biedniejsza, czasami zapomniana, niedostrzegana,
ignorowana. Ale jest, trwa, żyje, funkcjonuje, tuż obok, czasami pod bokiem.
Autorka burzy ten słaby mur, który często ją odgradza, zdziera wszelkie szaty
pozorów i pokazuje życie z wszelkim jego kolorytem. Tylko tu, w tej historii…
szarość jest tą barwą, która przytłacza i dominuje. Jeśli jesteście gotowi na
taki właśnie obraz człowieczeństwa, koniecznie sięgnijcie po „Second Hand”.
Poruszająca, dramatyczna, obnażająca. Napisana sprawnym, energetycznym
językiem, który wciąga w te okrutne obrazy, jest jak narkotyk, a potem pozostawia
czytelnika nieco znokautowanego. Polecam.
nie wiem czy dla mnie...
OdpowiedzUsuńFabicka z pani 'wesołej' wyrasta na panią poważną, muszę koniecznie zapoznać się z tą powieścią
OdpowiedzUsuń