poniedziałek, 25 lutego 2013

Joanna Fabicka "Second Hand"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa WAB.


Jakie naprawdę jest życie? Jakie są jego odcienie? Pastelowe, radosne, wiosenne? A może szarawe, brudne, lurowate jak słaba kawa z mlekiem? Każdy ma swoją projekcję, swój obraz i swoją rzeczywistość. Najchętniej oglądalibyśmy tylko radosne obrazy i czytalibyśmy historie o życiu pełnym kolorów, spokoju i jedynie jasnej strony. Ale nie należy zapominać, że wszystko ma swoje dwie opcje i czasami warto poznać wszystkie, aby zrozumieć, aby docenić to, co się posiada, aby pielęgnować, dbać, kochać jeszcze bardziej, jeszcze mocniej.

Joanna Fabicka w swojej najnowszej powieści „Second Hand” ukazuje właśnie tę drugą stronę życia. Ponurą, brudną, kloaczną. Ludzi pokracznych, szukających namiastki szczęścia, które wedle ich postrzegania czasami jest tylko butelką kwaśnego jabola. W tym świecie nie ma miłości, zaufania, serdeczności, uśmiechu. Wszystko jest zamazane, zakryte mgłą najniższych instynktów, prostych odczuć i pragnienia przetrwania. Za wszelką cenę. Za cenę życia innych. Nieważne. Liczy się tylko tu i teraz. Bohaterki-kobiety, ukazane w nieco krzywym zwierciadle, od lat walczą o swoje człowieczeństwo, ale przegrywają już w momencie narodzin. Bo każda nowo narodzona dziewczynka, rodzi się z piętnem przekazywanym przez rodzicielkę. Piętno braku miłości, braku zrozumienia, braku ciepła. Tylko proste instynkty, niskie pragnienia i wielka wszechobecna samotność. Autorka ukazuje trzy pokolenia kobiet żyjących w Podlewie i pojawiające się w ich otoczeniu postaci, bezduszne, proste, zimne, pokręcone życiowo, chore. I w tym wszystkim zło, we wszelkich postaciach, jakie tylko można sobie wyobrazić. 

I jak nastoletnia Femi może wyrwać się spod tego okrutnego dziedzictwa, które chcąc nie chcąc przyjęła, rodząc się akurat w tej rodzinie? Czy znajdzie w sobie siłę, aby odkryć trochę inny świat? Bez brudnych obrazów, ludzkich niskich instynktów i bezmyślnego zła? 

„Second Hand” to kalejdoskop postaci, które ukazują życie ludzi, a właściwie wegetację, bo ciężko nazwać to życiem. Ale to ta inna Polska, może gorsza, na pewno biedniejsza, czasami zapomniana, niedostrzegana, ignorowana. Ale jest, trwa, żyje, funkcjonuje, tuż obok, czasami pod bokiem. Autorka burzy ten słaby mur, który często ją odgradza, zdziera wszelkie szaty pozorów i pokazuje życie z wszelkim jego kolorytem. Tylko tu, w tej historii… szarość jest tą barwą, która przytłacza i dominuje. Jeśli jesteście gotowi na taki właśnie obraz człowieczeństwa, koniecznie sięgnijcie po „Second Hand”. Poruszająca, dramatyczna, obnażająca. Napisana sprawnym, energetycznym językiem, który wciąga w te okrutne obrazy, jest jak narkotyk, a potem pozostawia czytelnika nieco znokautowanego. Polecam.  

2 komentarze:

  1. Fabicka z pani 'wesołej' wyrasta na panią poważną, muszę koniecznie zapoznać się z tą powieścią

    OdpowiedzUsuń