Było... minęło.
Teraz czas wrócić do rzeczywistości, co może okazać się bolesne.
Tymczasem... małe podsumowanie:
- trasa do Trpanj - 18 godzin
- zwiedzane miejsca:
Dubrovnik
Oberić
Loviśte
Ston
wyspa Korcula
Mostar (Bośnia i Hercegowina)
wodospady Kravice (Bośnia i Hercegowina)
- jedzonko:
ostrygi (Duży i Madzia)
rekiny
ryby wszelkiej maści
pyszne mięsko
lody
- napoje:
wino białe
travarica
rakija
- niespodzianki:
zepsuty jeden wtrysk na wysokości Austrii (jechaliśmy na 5)
zamawianie wtrysku na allegro, wysyłka do Trpanj
naprawianie auta pod domem
zapomnienie ważnych lekarstw, ponowna wysyłka
- powrót do Wrocławia - tylko 24 godziny (makabryczne korki, jazda górskimi serpentynami)
- w Czechach mega ulewa i w tym samym momencie popsucie się wycieraczek (naprawa "na plastikową linkę")
- liczba przeczytanych książek: 5
To chyba tyle. A nie, jeszcze jedno:
- Liczba wymyślonych książek: 1
Peljesac cudowny, chcę tam jeszcze wrócić !
Nasza babska banda:
Mostar (Bośnia i Herzegowina)
wodospady Kravice (także w Bośni)
uroczo! przygody-niespodzianki boskie!
OdpowiedzUsuńpomysł na ksiażkę - super
Akcja książki (po cześci) będzie rozgrywać się właśnie w Chorwacji :)
OdpowiedzUsuńE to mi się wydaje że nasza droga do i z Trpanj była dłuższa :)
OdpowiedzUsuńPs. oby w książce były obrazki..:)
Wodospad cudny :)Wypad z takimi niespodziankami z pewnością zostaje w pamięci na długo :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzapomniałaś o Ożujsku i Karlovaćko
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że pobyt się udał:) nie mogę się doczekać książki natchnionej Chorwacją, powodzenia!:)
OdpowiedzUsuń