poniedziałek, 9 września 2013

Rick Reed "Wściekły"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S-ka.


„Wściekły” Ricka Reeda to czwarta powieść stanowiąca część kryminalnej Zabójczej serii, wydawanej przez wydawnictwo Prószyński i S-ka. I tym razem mamy do czynienia z niewyobrażalnym okrucieństwem sprawcy, ze złożonością jego osobowości, a także z zagmatwanym śledztwem, gdzie prym wiedzie twardy i bezkompromisowy gliniarz.

Jack Murphy, bo to o nim mowa, wielokrotnie napytał sobie biedy wśród przełożonych przez niewyparzony język i szczerość w wypowiedziach, nawet gdy kierowane są do ludzi siedzących na wysokich stołkach. Ale jednocześnie jest niezwykle sprawnym i efektywnym detektywem, dla którego praca jest najważniejsza na świecie. Może dlatego jego małżeństwo z nauczycielką ze szkoły specjalnej nie przetrwało próby czasu. Ale jednak ciągle coś czuje do Katie, a mimo to spotyka się z Susan i chyba także zaczyna coś do niej czuć. Ale to jednak praca śledczego jest jego największą pasją. Niedawno odniósł niezwykle groźną ranę, gdy tropił pewnego bardzo okrutnego złoczyńcę. Wówczas obie kobiety trwały przy jego szpitalnym łóżku i opiekowały się nim na zmianę. Czy jest możliwa przyjaźń pomiędzy byłą żoną, a obecną partnerką? Okazuje się, że jak najbardziej. Jednak Jack nie ma czasu, aby się nad tym dłużej zastanawiać, bo oto pojawia się nowy przeciwnik-zabójca epatujący wściekłością i ogromną, sadystyczną wręcz bezwzględnością. Zaczynają ginąć na pozór nie powiązane ze sobą osoby, na miejscach zbrodni znajdowane są dziecięce rymowanki ze zbioru bajek dla dzieci, a wszystko wyraźnie krąży wokół osoby Murphy’ego. Do tego na miejscach zbrodni węszy wścibska dziennikarka śledcza Maddy Brooks, a Jack znajduje się w samym środku rozgrywek pomiędzy burmistrzem, obecnym komendantem policji, a jego zastępcą, który robi wszystko, aby zostać szefem policji i pozbyć się także bezkompromisowego detektywa. Ale zabójca, (a może zabójcy?), są innego zdania.

Eskalacja zła, przemoc, okrucieństwo nie do opanowania. To wszystko zaczyna otaczać Jacka i jego najbliższe otoczenie. Czy gliniarz o ostrym języku będzie umiał w porę znaleźć zabójcę lub zabójców? Zanim ci dotrą do tych, których Jack kocha najbardziej? Zanim prasa zepsuje wszystko? I zanim polityczne rozgrywki staną się ważniejsze niż dobro obywateli? Cóż. Przeczytajcie „Wściekłego” a wówczas odpowiedzi przyjdą same. Ciekawa akcja, całkiem sprawnie skonstruowana intryga, wątki osobiste, to wszystko składa się na udaną historię kryminalną. Może bez większych fajerwerków, ale koniec końców element zaskoczenia jest, a to przecież niewątpliwy atut. I na uwagę zasługuje świetna postać głównego bohatera. Zatem polecam, dla wielbicieli kryminałów lektura w sam raz.


1 komentarz: