Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i portalu Czytajmy Polskich Autorów.
Anna Klejzerowicz to gdańska pisarka, znana przede wszystkim
z kryminałów i opowiadań na pograniczu grozy. Moją sympatię zaskarbiła sobie
cyklem kryminalnym z Emilem Żądło w roli głównej, a ostatnio pokazała swoją
bardziej „obyczajową” duszę w powieści „Czarownica”. W tej chwili na półkach
księgarskich pojawiła się kontynuacja tej ostatniej, zatytułowana „Córka
czarownicy”, wydana przez wydawnictwo Prószyński i S-ka. Czy tutaj autorka
nadal pozostaje przy wątkach obyczajowych, a nawet romansowych, czy jednak
wraca do korzeni, czyli do kryminalnych intryg i zagadek?
W sumie śmiało mogę stwierdzić, że z powodzeniem pokazała
swój kryminalny pazur, nie szczędząc nam jednocześnie wątku obyczajowego. Aczkolwiek
w nieco mniejszej dawce, niż w pierwszej części. Wracamy do małej wioski
niedaleko Trójmiasta, gdzie spokojnie żyją sobie Ada i Michał, para, która po
wielu przejściach wreszcie znalazła swoje miejsce na ziemi. Ich adaptowana
córka Małgosia, którą w „Czarownicy” poznaliśmy jako nieszczęśliwe dziecko,
żyjące z patologiczną matką, teraz jest piękną młodą dziewczyną, która ma
wspaniałego ojca, a także „drugich” rodziców w postaci właśnie Ady i Michała.
Małgosia przyjeżdża do nich na wakacje po kolejnej zaliczonej sesji na studiach
weterynaryjnych. Jednocześnie zaczyna spotykać się z Damianem, chłopcem z
sąsiedztwa, a właściwie już mężczyzną, który teraz zaczyna patrzeć na nią
całkiem inaczej. Wydawać by się mogło, że nic nie stanie na przeszkodzie do
spędzenia wspaniałych wakacji, jednakże w tym momencie do głosu dochodzi
straszna historia sprzed lat i z pogodnej obyczajowej lektury robi się nam
ponura i nieszczęśliwa opowieść, oscylująca na granicy kryminału i sensacji.
Małgosia zaczyna się dziwnie zachowywać, Michał oskarża o to
Damiana, Ada próbuje zachować spokój, w wiosce pojawia się przystojny Rafał, a
w stawie…
Nie, nic już więcej nie napiszę. Co kryją artystyczne
zdjęcia Damiana, co przeżyła Małgosia, jaki związek z wydarzeniami ma młody
chłopak, spędzający wakacje w wiosce? Na te pytania, a także wiele innych
będziecie musieli odpowiedzieć sobie sami.
A ja? Jaką Annę Klejzerowicz lubię? Kryminalną, czy
obyczajową? Pamiętam, że „Czarownica” bardzo mi się podobała, właśnie przez ten
rozbudowany, życiowy wątek. „Córka czarownicy” także przypadła mi do gustu,
jednak nie wciągnęła aż tak bardzo jak jej pierwsza część. Może dlatego, że
byłam nastawiona właśnie na taką „obyczajową” Annę K. Nie zmienia to jednak
faktu, że autorka dobrze czuje się w kryminalnej otoczce i w tej powieści
niewątpliwie to pokazała. Szczerze mówiąc końcówka intrygi i przedstawione tam
wątki mogą stanowić dobrą podstawą do stworzenia części trzeciej, w której autorka
na pewno pokaże swój kryminalny pazur. A może i obyczajowy? Zobaczymy.
Oczywiście książkę polecam.
Z pewnością sięgnę zważywszy, że za sobą mam "Czarownicę" :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na całą serię ;)
OdpowiedzUsuńSeria jest w planach, a recenzja nie pozostawia wątpliwości , w warto po nią sięnąć
OdpowiedzUsuńod dawna mam chęć na tę książkę :)
OdpowiedzUsuń