Początek beznadziejny. Rok 2012 nie zaczął się dla mnie dobrze, trochę depresji, czas wpatrywania się w ekran, oglądania seriali, czas stracony, bo spędzony całkowicie bezproduktywnie.
Ale wkrótce ujrzałam światełko w tunelu i w miarę szybko się pozbierałam, nigdy nie byłam typem histerycznym, a lata pracy w korpo nauczyły mnie szybkiego poruszania się w "kwadracie zmian".
Tak więc odnalazłam nowy cel, zapisałam się na studia podyplomowe i zaczęłam robić nowe rzeczy.
Jeśli chodzi o moją pasję, czyli pisanie, to w 2012 wydałam w sumie 5 książek. Były to:
"Szósty" - wydany przez wyd. Replika
"W zapomnieniu" - wyd. Novae Res
i trylogia "Zakręty losu" - także wyd. Novae Res
Najbardziej cieszę się z wydania tej ostatniej, czyli całej historii o braciach Borowskich, a zwłaszcza z tomu III, czyli "Historii Lukasa".
W międzyczasie zaczęłam pisać nową książkę, opartą trochę na własnych doświadczeniach, ale będzie to oczywiście historia wymyślona przeze mnie, opowiadająca o pewnej prężnej menadżerce pracującej w korpo, która kocha wysokie szpilki, koty i ma niesamowicie cięty język. Aż w końcu trafia w sam środek kryminalnej zawieruchy, która to zawierucha w dodatku nie ominie jej serca. "W szpilkach od Manolo" to na pewno komedia z elementami kryminału i lekkiego romansu. Myślę, że będziecie się nieźle bawić przy lekturze tej powieści:)
Jeśli chodzi o moją drugą pasję, czyli czytanie, to w 2012 przeczytałam 128 książek. Jakieś odkrycia? Na pewno Akunin i Silva.
Koniec roku przyniósł mi szereg poważnych decyzji, które postawiły mnie w całkowitej gotowości do przyjęcia tego, co przyniosą mi następne miesiące. Mam nadzieję, właściwie wierzę, że były to dobre decyzje:)
Co zatem w 2013?
Wydanie dwóch kolejnych powieści:
"W szpilkach od Manolo" - lato 2013 (komedia plus kryminał)
"Obrońca nocy" - jesień 2013 (sensacja plus fantasy)
Ukończenie studiów, napisanie i obrona dwóch prac dyplomowych, realizacja własnych pasji, pisanie opowiadań, czytanie, pomysł na nową powieść.
W lecie-urlop na Krymie.
No i pozostanie w postanowieniu o niejedzeniu mięsa.
To chyba tyle...
A gdzie drugie dno? Oczywiście jest. Abyśmy ja i moja rodzina byli zdrowi i szczęśliwi. Jeśli to niezmiennie będzie, reszta przyjdzie sama :)
ej, pomijam 99% rzetelnego i poważnego tekstu, ale o ile wiem nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji co do tego gdzie się wybieramy... :P
OdpowiedzUsuńej, kucharz i masażysta w jednym, plus wodogrzmoty Cię nie przekonały? :P
OdpowiedzUsuńno jakoś jeszcze nie na milion procent :)
UsuńJuż nie mogę doczekać się wydania nowych książek:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy:)
UsuńKochana, Twoja trylogia była na półce "Bestsellery księgarni Matras"! Oby tak dalej! Trzymam kciuki i z serca kibicuję. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :)))
UsuńDasz radę wszystkiemu :)
OdpowiedzUsuńMiejmy taką nadzieję:)
UsuńPowodzenia! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWidzę, że nie tylko u mnie rok 2013 zaczął się niezbyt dobrze... Życzę, aby w naszym przypadku nie sprawdziło się powiedzenie, że "jaki Nowy Rok, taki cały rok". Powodzenia w życiu osobistym i zawodowym! :)
OdpowiedzUsuńW sumie 2013 zaczął się całkiem nieźle, tylko te decyzje... zobaczymy co przyniosą;) Powodzenia i dla Ciebie:)))
Usuń