sobota, 22 września 2012

Boris Akunin "Kochanek śmierci"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Świat Książki.
Przełom wieku XIX i XX. Moskiewskie „dzielnice cudów”, czyli zakamarki Chitrowki, gdzie obcy nie ma szans na przeżycie. Na te podejrzane ulice trafia młody chłopak-Sieńka Skorik. Osierocony, bity i poniżany, postanawia uciec od opiekuna-oprawcy i żyć w niebezpiecznej dzielnicy Moskwy. On, Procha i Puchacz żyją z kradzieży i drobnych napadów, a ich marzeniem jest dostanie się do talii Księcia. Talia to bandycka szajka, która trzęsie całą Chitrowką. Jest jeszcze druga banda, dowodzona przez Wampira, konkurenta Księcia. Dzieli ich wszystko, ale łączy jedno-miłość do pięknej dziewczyny o przewrotnym przezwisku Śmierć. Kobieta wie, jak wykorzystywać mężczyzn i robi wszystko, aby jakoś utrzymać się na powierzchni. W dodatku uzależniona jest od narkotyków. To taka współczesna femme fatale, uwikłana w toksyczny związek i toksyczne towarzystwo. Młody Sieńka już wkrótce też znajdzie się pod urokiem Śmierci. 
Tymczasem w jego ręce wpadnie prawdziwy skarb, który zapoczątkuje serię niebezpiecznych i nieprzewidywalnych zdarzeń. I wówczas na scenę wkracza znany z poprzednich części powieści Akunina, Erast Pietrowicz Fandorin. Błyskotliwy inżynier o ujmującej powierzchowności i nieco zwichrowanej przeszłości. Erast i jego kamerdyner, Japończyk Masa, robią wszystko, aby wyciągnąć Sieńkę z tego niebezpiecznego towarzystwa. W dodatku na Chitrowce zaczynają ginąć ludzie, zamordowani w okrutny i bezwzględny sposób. Czy ma to coś wspólnego z cennymi srebrnymi prętami, które znalazł Sieńka? Kto jeszcze wie o skarbie, jaki będzie w tym wszystkim udział Śmierci i czy Fandorin zdoła rozwikłać zagadkę?

Tak, powieść Akunina zapewne zaspokoi waszą ciekawość. A także pragnienie przeczytania świetnie osadzonej historycznie książki kryminalnej ze wspaniałymi i wyraziście zarysowanymi bohaterami, efektownymi zwrotami akcji i śledztwem pełnym różnych tropów.

To moje pierwsze spotkanie z serią autorstwa gruzińskiego pisarza, jakoś tak ostatnio się dzieje, że trafiam na doskonałe cykle niejako „od końca”. Ale w niczym mi to nie przeszkodziło w odbiorze powieści, a zachęciło do sięgnięcia po poprzednie odsłony cyklu o przygodach Erasta Fandorina. Polecam, warto!


2 komentarze:

  1. dużo naczytałam się o tym autorze, jednakże nie miałam jeszcze okazji sięgnąć po żadną z jego książek
    póki co i tak odkładam to na przyszłość, gdyż mam tyle zaległych tytułów na własnych półkach oczekujących z niecierpliwością na swą kolej, że nie chcę dokładać kolejnej do listy ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń