piątek, 7 września 2012

Sherrilyn Kenyon "Miecz ciemności"


Władcy Avalonu to kolejna książka autorstwa Sherrilyn Kenyon, która trafiła w moje ręce. I pierwsza część, rozpoczynająca kolejną paranormalną serię. 

Tym razem autorka przedstawia nieco baśniową historię miłości młodej tkaczki Sereny i wszechpotężnego demona, ogarniętego złością i nienawiścią do świata Kerrigana. Tłem do wydarzeń staje się starodawny Camelot i legenda o rycerzach Króla Artura. 
Młodziutka Serena jest nie tylko prostą chłopką i niewinną dziewuszką prostego stanu, to kobieta, której przeznaczeniem jest wydanie na świat wszechmocnego potomka. Ale okazuje się, że jest ktoś, komu bardzo zależy na osobie Sereny, a raczej na dziecku, które urodzi. Dlatego okrutny demon Kerrigan porywa dziewczynę i zamyka w siedzibie bezwzględnej Morgeny. Jednak czy tak naprawdę Kerrigan nie ma w sobie nic z człowieczeństwa? A co, jeśli okaże się, że prosta dziewczyna będzie w stanie obudzić w nim te resztki dobroci, jakie być może posiada? A nawet... jest w stanie obudzić coś o wiele większego? 
No cóż, ta bajkowa opowieść lecz nie pozbawiona akcji i mocnych wrażeń, na pewno na te pytania odpowie. 
Powieść Kenyon to całkiem wciągająca historia, która oczywiście dąży do przewidywalnego końca, ale droga ta jest całkiem przyjemna dla czytelnika, nie nuży, bawi, wciąga, czasami denerwuje. Lekka lektura na odstresowanie. Teraz muszę upolować kontynuację:)

2 komentarze: