"Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać."
Tymi słowami Antoine'a de Saint-Exupery'ego rozpoczęłam moją ostatnią wydaną książkę, "Zakręty losu". Nie umiałam w inne słowa ubrać wdzięczności przepełniającej moją duszę, wdzieczności, którą czuję w stosunku do moich przyjaciół. Którzy mnie wspierają, motywują i zawsze są przy mnie. I zawsze mogę na nich liczyć. To chyba jedna z większych łask, na jakie możemy trafić w naszym życiu.
A dzisiaj dostałam wspaniały prezent od świetnej babki, którą poznałam na FB i fajnie się nam online'owo rozmawia.
Rysiu, dziękuję:)
I powiedzcie...
Czy w tym cytacie nie ma ukrytej prawdy?
Wspierajmy się. Uśmiechajmy się do siebie. Bo tak naprawdę, gdy zapomnimy jak latać, dobrze mieć koło siebie kogoś, kto nam o tym przypomni...
Bo bez tego... spadniemy... boleśnie uderzając o rzeczywistość samotności, odrzucenia i braku wokół siebie choćby jednej przyjaznej twarzy. A to chyba najgorsze, co może spotkać człowieka.
Prezent od Marii Ulatowskiej:) Prawda, że cudowny?
"Czytać to bardziej żyć, to żyć intensywniej". Rozmówki, przemyślenia, recenzje młodej pisarki. Bo jestem gadułą, choć czasami milczę. Bo jestem milcząca, choć czasami ględzę. Bo jestem miła, choć czasami trudno mnie znieść. Bo jestem niesympatyczna, choć czasami trudno w moim towarzystwie się smucić. Bo kocham słowo pisane. I kocham słowo czytane. I nie lubię fałszu i zawiści, a frustratom mówię stanowcze NIE. Szkoda czasu i atłasu, a życia to na pewno. :)
Bardzo mi się podoba ;))
OdpowiedzUsuńEhh chyba nie jestem dzisiaj w nastroju na pisanie czegoś bardziej ambitnego. A wszystko przez Ciebie. Trzeba się chyba zabrać za recenzję.
mi też się bardzo podoba, wpatruję się w niego i cieszę:)
OdpowiedzUsuńA na recenzję czekam z niecierpliwością sześciolatka:)
Dajesz wiarę, że jak normalnie czytam góra do północy. Tak przy "Zakrętach losu" chodziła spać o 3?? Ilekroć gasiłam światło, to po 5 minutach i tak ją zapalałam... A dzisiaj oczy jak na szpilkach, bo mojemu szesnastolatkowi pielęgniarka zastrzyki przychodziła robić i o ósmej z łóżka ;)
OdpowiedzUsuńwiesz...
OdpowiedzUsuńpowinnam Cię pożałować
powinnam powiedzieć, że należy się wysypiać i dbać o wzrok
powinnam...
powinnam...
powinnam...
a zamiast tego czuję radość:) Bo chyba książka musiała Ci się spodobać, chyba że jesteś masochistką:DDD
Czy mi się podobała? Czy ja wiem... Okaże się w praniu, jak recenzja się napisze... W każdy razie zaintrygowała... A teraz trza czekać do wiosny...
OdpowiedzUsuńto pisz bo ja słabe serce mam;)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą dzisiejszej nocy stwierdziłam, że to bardzo dobrze, że nie mam do Ciebie numeru, bo jak nic dostałaś byś pięknego smsa o drugiej nad ranem. Później sama się z siebie nabijałam. No ale cóż... Taka już jestem...
OdpowiedzUsuń