Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości serwisu Zbrodnia w Bibliotece i wydawnictwa Czarnego.
Henning Juul to mężczyzna z bliznami. Na twarzy i w sercu.
To mężczyzna, który przeżył piekło. A wlaściwie ciągle w tym piekle tkwi. To
człowiek, którego życie spłonęło w czasie jednej wrześniowej nocy. Dwa lata
wcześniej w tragicznym pożarze w jego mieszkaniu zginął mały Jonas-synek
Henninga i Nory. Ich małżeństwo rozpadło się, Henning musiał sam poskładać
swoje życie. Właściwie cały czas to robi…
W najnowszej odsłonie przygód dziennikarza Henninga Juula,
autorstwa Thomasa Engera, bohater staje przed kolejnym zadaniem, które okazuje
się być ściśle powiązane z tragicznymi wydarzeniami sprzed dwóch lat. Otóż w
więzieniu siedzi skazany za morderstwo kolegi Tore Pulli, były egzekutor
długów, który znany był z mocnego uderzenia pięścią, miażdżącego szczękę
przeciwnika. To był jego znak rozpoznawczy, który także pozostał na ciele
zamordowanego. Tore zwraca się do Juula z prośbą o pomoc, gdyż twierdzi, że jest
niewinny. Jednocześnie informuje dziennikarza, że posiada wiadomości dotyczące
zagadkowego pożaru, w którym zginął synek Henninga. I że nie był to
nieszczęśliwy wypadek. Juul z rozpaczą, pomieszaną z nadzieją, postanawia zająć
się sprawą niesłusznie (poniekąd) oskarżonego i osadzonego, wchodząc tym samym
w niebezpieczny światek osiłków, ochroniarzy, stałych bywalców siłowni.
Jednocześnie wciąż walczy z demonami przeszłości, które nie przestają go
atakować.
Wkrótce pojawiają się kolejne ofiary, a dziennikarskie
śledztwo Henninga zaczyna się mocno odbijać na jego bezpieczeństwie. I nie tylko
jego. Jak zakończy się ta rozgrywka, czy Juul znajdzie odpowiedzi na wszystkie
pytania i czy w końcu odnajdzie ukojenie zatajonych własnych win? Jeśli chcecie się o tym
przekonać, powinniście sięgnąć do lektury powieści „Bóle fantomowe”.
Kolejny raz dałam się wciągnąć w kryminalną zagadkę,
stworzoną z prostotą, a jednocześnie finezją. Cykl przewiduje sześć tomów
zmagań dziennikarza, co mnie bardzo cieszy i daje nadzieję na to, że wszystkie
intrygi znajdą w końcu rozwiązanie. Książkę czyta się sprawnie, bohater jest
pełen smutku, ale i wigoru, co sprawia, że postrzegamy go jako istotę z krwi i
kości, cierpiącą i odczuwającą, a tym samym bardziej ludzką i na pewno nie
papierową.
Polecam zapoznanie się z tą i wcześniejszą odsłoną historii
norweskiego dziennikarza. Intrygujące zagadki, bolesna tajemnica z przeszłości,
bieżące zmagania z rzeczywistością, pracą, życiem. To wszystko przyczynia się
do odbioru tych opowieści. A mój odbiór był bardziej niż pozytywny. Polecam.
chętnie, chętnie;)
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie,a recenzja intryguje
hmm okładka ciekawi !
OdpowiedzUsuńWpadnij